List otwarty do Prezydenta Federacji Rosyjskiej

Waving_header

za stroną: http://dearputin.com/pl/

Szanowny Panie Prezydencie

 

Jako członkowie ogólnoświatowej społeczności, rozumiejący prawdziwą naturę wydarzeń, chcielibyśmy wyrazić nasze uznanie i poparcie dla podjętej przez Federację Rosyjską decyzji udzielenia pomocy humanitarnej i wojskowej Syrii, jej siłom zbrojnym i jej demokratycznie wybranemu przywódcy, prezydentowi Baszarowi al-Asadowi, w ich walce z międzynarodowymi terrorystami, wspieranymi przez Stany Zjednoczone.

Tak jak w 2013 roku Rosja odegrała kluczową w zażegnaniu niebezpieczeństwa zachodniej interwencji militarnej w Syrii, tak i obecnie, w krytycznym momencie1 rozpoczęła ataki powietrzne wymierzone przeciwko terrorystom ISIL w Syrii. Jako głos rozsądku i siła stojąca po stronie sprawiedliwości, cieszy się Pan wdzięcznością i poparciem Syryjczyków, Rosjan i wszystkich świadomych ludzi na całym świecie.

Począwszy od 2011 roku, zachodni przywódcy z determinacją dążyli do zrobienia z Syrii państwa upadłego. Posunęli się nawet do finansowania, szkolenia i zbrojenia zagranicznych najemników, którzy następnie prowadzili brutalną kampanię terroru przeciwko syryjskiemu narodowi i jego legalnemu rządowi.2 Siły terrorystyczne i religijni fanatycy nie reprezentują woli narodu syryjskiego, który w większości wspiera prezydenta Asada. Jak słusznie powiedział Pan w swoim przemówieniu na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ, to naród syryjski i tylko on może decydować, kto będzie jego przywódcą.

W 2013 roku, kiedy Zachód był gotów rozpocząć kampanię wojskową w Syrii, w sytuację ingerowała Rosja i zaproponowała pokojowe, dyplomatyczne rozwiązanie. W rozsądnym świecie byłaby to naturalna odpowiedź na problemy międzynarodowe i Rosja nie byłaby osamotniona w swojej postawie. Niestety Zachód trwa przy swojej polityce impasu, na którą składają się wspieranie przemocy, przymus i bezprawna ingerencja w sprawy suwerennych państw.

Podczas gdy Zachód dąży do destabilizacji, wojen i chaosu, Rosja stanowczo opowiada się za dialogiem, współpracą oraz przestrzeganiem prawa międzynarodowego i porządku. Pańska reakcja na kryzys w Syrii doskonale to potwierdza.

Podobnie jak Pan, prezydent Asad dowiódł, że jest człowiekiem inteligentnym, odważnym i ma dobrą wolę. I podobnie jak większość osób publicznych wyposażonych w takie cechy, jest nieustannie dyskredytowany i oczerniany przez zachodnie rządy i media. Jednym z tego przykładów jest masakra w Huli w maju 2012 roku, kiedy to zginęło 108 Syryjczyków, w tym 49 dzieci. O tę zbrodnię oskarżone zostało syryjskie wojsko, jednak później okazało się, że została ona popełniona przez siły zaangażowane po stronie „Wolnej Armii Syrii” (WAS), wspieranej przez USA, a ofiarami byli zwolennicy syryjskiego rządu.3 Później tego samego roku WAS była przyłapana na zabijaniu uprowadzonych cywilów i żołnierzy na przepustkach.4

To jest ta sama „umiarkowana opozycja”, której nielegalną walkę przeciwko Asadowi wspierają przedstawiciele zachodnich rządów i w którą według tychże rządów wymierzone są ataki rosyjskich sił powietrznych. Te i inne fakty jednoznacznie wskazują, że rząd USA i jego sojusznicy jedynie utrzymują, że walczą z terroryzmem, podczas gdy w rzeczywistości bezpośrednio go tworzą i wspierają w daremnej próbie zapewnienia USA globalnej hegemonii. Robią to bez aprobaty Organizacji Narodów Zjednoczonych i bez zgody prawowitych rządów atakowanych krajów.

Drugi Sekretarz Generalny Organizacji Narodów Zjednoczonych, Dag Hammarskjold, którego John F. Kennedy uważał za największego współczesnego mu męża stanu, wyraźnie widział problemy, przed którymi stoi nie tylko ONZ, ale i cały świat. W roku 1958 napisał:

„Istnieje trwały konflikt między różnymi podejściami do wolności człowieka i wolności myśli, czy też konflikt pomiędzy odmiennymi interpretacjami ludzkiej godności i praw jednostki. Linia rozgraniczająca przebiega wewnątrz nas samych, w obrębie naszego własnego narodu, a także w obrębie innych krajów. Nie pokrywa się ona z żadnymi granicami politycznymi ani geograficznymi. Ostateczna walka to walka pomiędzy tym, co ludzkie, i tym, co nieludzkie. Wstępujemy na niebezpieczny grunt wierząc, że którakolwiek jednostka, kraj czy ideologia ma monopol na słuszność, wolność i godność ludzką”.5

Znajdujemy się na niebezpiecznym gruncie. Przyznany sobie przez Stany Zjednoczone monopol na posiadanie racji, na wolność i na godność ludzką prowadził do nieprawości, ucisku i cierpienia na globalną skalę. Zachodnia mentalność, jaka przejawia się w Libii i Syrii, jest naprawdę nieludzka6 – psychopatyczna7 – i ucieleśnia najniższe, najpodlejsze aspekty ludzkiej natury.8

Wyraźnie widać tę nieludzkość w efektach polityki USA na Ukrainie i w Syrii. Na Ukrainie neonaziści są członkami parlamentu i tworzą bataliony, które w Donbasie torturowały i mordowały mężczyzn, kobiety i dzieci, przy aprobacie rządu w Kijowie. W Syrii zachodnia polityka destrukcji i wsparcia dla terroryzmu doprowadziła do powstania ISIL i innych ugrupowań terrorystycznych, których metody są publicznie potępiane przez zachodnich przywódców, jednak po cichu przez nich wspierane.9 Nie takiej postawy oczekuje ludzkość. I my nie popieramy takiej postawy.

Jak długo światowi przywódcy będą wciąż podporządkowywać się woli politycznych psychopatów, ludzkość nie osiągnie pokoju na świecie.10 Ufamy, że więcej ludzi pójdzie za Pana przykładem i zacznie mówić językiem prawdy, postępować zgodnie ze swoimi silnymi przekonaniami i nie będzie kierować się strachem i ignorancją. Mamy nadzieję, że w ten sposób każdy z nas zdoła przyczynić się do stworzenia prawdziwie wielobiegunowego świata, wolnego od destrukcyjnego wpływu psychopatów i fanatyków oraz tworzonych przez nich niszczących struktur politycznych, uniemożliwiających utrzymanie pokoju.

Z poważaniem,

  • Klaus Piater – Germany
  • Armando Plein – Netherlands
  • chityanj sharma – India
  • Ann Pettersson – Law and ex-UN – Sweden
  • Aleš Požar – Slovenia
  • Jordan Dumesnil – France
  • Johan Van Den Bossche – Belgium
  • Hạt Đậu Nghiêm – Vietnam
  • Felipe Gonzalez – Spain
  • Monique MCC – Aruba
  • Peronne Emonds – Netherlands
  • Jędrzej Macikowski – Poland
  • M. Hucke – Germany
  • saša branković – Serbia
  • Michal Dal – Czech Republic
  • Frank Doehlert – Germany
  • predrag jovanovic – Serbia
  • luke martin – Canada
  • Daniel Keil – Poland
  • ВИКТОР ЕРОХИН – Russia
  • marc hertig – Germany
  • Петър Панайотов – Bulgaria
  • Tymoshyk Valeriia – Ukraine
  • Ana maria Trucido – Uruguay
  • Rómulo Vallejo – Dominican Republic
  • Dariusz Kosiur – Polska

List podpisało już 76,598 osób.

 

Też możesz podpisać ten list

25 Komentarzy

Filed under Bez kategorii

25 responses to “List otwarty do Prezydenta Federacji Rosyjskiej

  1. morga

    Piekny list, choc szkoda, ze zabraklo w nim wyrazöw wdziewcznosci za dbalosc o polsdkie akcenty na terenie Bialorusi-starannie restaurowane Pozdrawiam.przez bialoruskie wladze, czego odwrotnoscia sa dzialania wladz ukrainskich.

    Polubienie

  2. socjalnacjonalista

    List dobry. Podpisane.

    Polubienie

  3. ja

    putin mowi i działa dobrze dla swoich obywateli i swojej matki -rosji. jest deskrydetowany przez wszelkie sily zydowskie na ziemi. tam gdzie jest szczegolnie wiele zydow /w Polsce/ u władzy/lista w gogle/.Michnik /glowny zyd w polsce/ gotow go zjeść na sniadanie.

    Polubienie

  4. Chum

    A tych pejsów wybierają rdzenni Polacy i za 7 dni tez wybiorą , bo ksiądz tak każe ha ha ha . Żydzi łatwą rządzą i dzielą tylko w przygłupich narodach : kij i marchewka teraz kij PO a za 4 lata będzie zmiana marchewką będzie PO a kijem PIS , bo Kalkstein i jego sługa Duda pokażą co potrafią . Faraon i dr Murek w jednym Zelnik nie wytrzymuje do 25 i już pokazuje co potrafi . Myślę , że zaraz po wyborach całe WPS na księżyc , a jego twórcy do więzienia . Wspomnicie moje słowa. .

    Polubienie

  5. Chum

    Teraz Zelnika coraz więcej w PEJS TV . Pszipadek ? jakby powiedział znany satyryk .

    Polubienie

  6. WP

    Dla paziem
    Droga do Damaszku
    Napisane przez Pan Nikt

    Na zewnątrz są psy i czarownicy, i wszetecznicy, i zabójcy, i bałwochwalcy, i wszyscy, którzy miłują kłamstwo i czynią je. Apokalipsa wg św. Jana
    Nie dajmy się zwieść pozorom i fałszywym podszeptom. Jesteśmy świadkami klasycznego détente pomiędzy Ameryką i Rosją. Będzie miało ono implikacje o olbrzymim znaczeniu dla Polski i dla naszego regionu. Wydarzenia ostatnich miesięcy wskazują na początek geostrategicznej współpracy pomiędzy Waszyngtonem a Moskwą, a to oznaczać może – poza mało znaczącymi zawiedzionymi nadwiślańskimi wyborczymi nadziejami naiwniaków wyczekujących zmiany wjeżdżającej na białym koniu jesienią tego roku – że czeka nas jednak Nowa Jałta1.
    Wielokrotnie pisałem, że geopolityka tłumaczy jeśli nie wszystko, to przynajmniej – wiele. Rosja orientowała się i orientować się zawsze będzie mimo licznych obiekcji na talasskoratyczne mocarstwo – Amerykę, która dla Kremla jest jedynym mocarstwem, „dla którego warto być”. Ten perwersyjny związek oparty – ze strony rosyjskiej – na pogardzie i podziwie, dumie i zazdrości, nienawiści i zauroczeniu, poczuciu niższości i pysze, jest logiczną konsekwencją rachunku zysku i strat, sumy korzyści, jakie może uzyskać rosyjskie mocarstwo kontynentalne od mocarstwa morskiego, panującego nad morzami i szlakami handlowymi, a przez to i dominującego nad światowym handlem2. Jak łaskaw był powiedzieć podczas swojej wizyty w Waszyngtonie na trawniku przed Białym Domem szef drugiego mocarstwa kontynentalnego – prezydent Xi (ach, jakaż szkoda, że nie wyartykułował tego prezydent Kabaret Dudek!): „Przyjaźń to wielki biznes”, a Moskwa świetnie zdaje sobie sprawę z tego, ile może ugrać i jak wielka może ją czekać chwała3.

    Rosyjskie elity władzy są bliskie upragnionego celu, tj. równorzędnego uznania interesów moskiewskich przez Waszyngton oraz współtworzenia na zasadzie partnerskiej nowej światowej architektury bezpieczeństwa. Z drugiej strony, Rosja jak najdłużej będzie balansowała tak, aby nie tracić zbyt wcześnie Pekinu, ale nie zmienia to faktu, że w momencie D-Day, w chwili nieodległego wypowiedzenia wojny Królestwu Środka przez USA, Federacja Rosyjska stanie po stronie Waszyngtonu. Wcześniej bowiem zbyt dużo zyska od niego, by nie „zachować się przyzwoicie” w chwili próby, licząc pośrednio na to – podobnie jak robił to w sposób klasyczny Stalin w 1940 roku – że obaj protagoniści wykrwawią się na tyle, iż znaczenie Rosji jeszcze bardziej wzrośnie i ugrać będzie można od jednego i drugiego więcej. Ale w istocie Moskwa zdecydować się może – w chwili decydującej – na poważne osłabienie Chin, dzięki czemu będzie można bez oglądania się na Smoka zająć się z Ameryką pełnym nowym podziałem świata, nie tracąc z oczu w długofalowej perspektywie szans na rosyjskie jedynowładztwo światowe.

    Jałta, czyli dobre praktyki
    Obecna gra przedwstępna opiera się, jak to ujął prezydent Putin w swojej wrześniowej mowie wygłoszonej na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ, na dobrych wzorcach z przeszłości, kiedy to w Jałcie Ameryka i Sowiety podzieliły między siebie świat, zapewniając sobie redystrybucję dóbr. Moskwa od co najmniej 2001 roku marzy o swoim powrocie do Wielkiej Gry z Waszyngtonem na partnerskich zasadach4 i decydenci znad Potomaku, nie wiemy jeszcze jak bardzo tylko taktycznie, zgodzili się na otwarcie Moskwie drogi do glorii.
    Podstawowym pytaniem, które nurtowało mnie w lutym br., było: co i ile otrzyma Moskwa po tegorocznych dagaworach lozańskich, a potem wiedeńskich, kiedy stało się jasne, że Rosja przychyla się ku wywróceniu porządku na Wielkim Bliskim Wschodzie, co w jej przypadku oznacza zawsze: coś za coś. Najprościej jest ująć to w schemat, że Federacja Rosyjska zapełnia, dzięki uzyskanej ze strony USA koncesji, próżnię strategiczną po Ameryce na Bliskim Wschodzie. Na Kremlu nie rezyduje, w przeciwieństwie do Warszawy, banda idiotów, więc zdają sobie tam sprawę, że może to być geostrategiczna pułapka zastawiona na Moskwę, która skończyć się może piekłem gorszym od Afganistanu, zatem będą tam niezmiernie ostrożni w podejmowaniu decyzji. Jednak nie zmienia to faktu, iż Federacja Rosyjska poprzez Damaszek wraca do Wielkiej Gry o własną planetarną podmiotowość. Pokazuje innym, że stać ją na projekcję siły daleko poza swoimi granicami, i zrobi wszystko, aby przejąć konstruktywnie pałeczkę po Waszyngtonie, udowadniając, że może być czynnikiem stabilizującym region i gwarantem ustaleń, na którego mogą lub muszą orientować się wszyscy tamtejsi gracze.
    Przemówienie Putina, jeśli skupić się na kluczowych tezach, to kolejna odsłona dobijania się Rosji do dealu z Waszyngtonem, to przedmowa do wejścia niedźwiedzia na scenę Wielkiego Bliskiego Wschodu, to zapowiedź tego, że tylko ustalenia mińskie z 12 lutego 2015 r. (Mińsk II), zgodne z interesem Rosji, są i będą wiążące dla rządzącej w Kijowie bandy złodziei i amerykańskiej agentury, czego dowodem były późniejsze rozmowy paryskie z 2 października br.
    Putin wie, że jest potrzebny, Putin wie, że Europa chce powrotu Rosji do gry europejskiej dla własnego bezpieczeństwa i interesów, Putin wie, że jego polityka osiąga sukces i że Rosja staje się coraz bardziej potrzebna Waszyngtonowi. Przy okazji jego speech to wielki polityczny pogrom dotychczasowej cynicznie prowadzonej polityki amerykańskiej, to recenzja oparta na realizmie. I tę ocenę oraz wizję akceptuje, podobnie jak powrót Rosji do wielkiej światowej gry, cały tzw. Global South. Rosja – czego na Kremlu są świadomi – ma za sobą bardzo wiele państw.
    Nie. Ta recenzja cynicznej gry amerykańskiej w ustach czekisty w ogóle nie wywołała u mnie uśmiechu politowania. Rosja prowadzi w sposób trzeźwy, logiczny i bezwzględny grę o swoje interesy, nie stosując obłudnie aksjologicznego picu, demokrackiej nowomowy, nie nazywając obroną praw człowieka bandyckich – tj. w istocie normalnych w grze międzynarodowej – sposobów obrony swoich interesów, w przeciwieństwie do Waszyngtonu, którego prezydent obłaskawiony Pokojową Nagrodą Nobla odpowiada za pożogę na Bliskim Wschodzie oraz śmierć kilkunastu tysięcy osób w Krainie U i dla którego używanie „wartości” jest jednym z podstawowych przemocowych sposobów osiągania propagandowej i fizycznej dominacji nad adwersarzami.
    Putina można podziwiać za wiele rzeczy, ale szczególnie zręczny charakter ma jego specyficzna „brutalna” predylekcja – zawsze uruchamiana, kiedy należy bronić rosyjskich interesów – do wykładania prawd nieszczególnie obecnych w dyskursie tzw. Zachodu, cokolwiek określenie „Zachód” znaczy. Przekraczanie przez niego tabu otarło się w oenzetowskim przemówieniu o tabu szczególne, a mianowicie wtedy, kiedy broniąc interesów ekonomicznych Rosji oraz pośrednio opisując mechanizm sankcji nałożonych na Rosję w grudniu zeszłego roku i grę wokół rosyjskiej waluty – spróbował obnażyć prawdziwą twarz światowej banksterki, ekskluzji, bezwzględność władzy nieformalnych grup, zakrytych przed opinią publiczną: „Chciałbym odnotować jeszcze jeden znak rosnącego finansowego samolubnego egoizmu. Grupa krajów zdecydowała się na stworzenie wyjątkowych stowarzyszeń ekonomicznych, których kierownictwo prowadzi negocjacje za zamkniętymi drzwiami, w sposób zakryty przed opinią publiczną tych państw oraz przed społecznościami biznesowymi, jak również przed resztą świata. Pozostałe kraje, których interesy poprzez te działania mają być naruszone, również nie są informowane o czymkolwiek. Wydaje się, że ktoś chciałby wymóc na nas stosowanie jakichś nowych reguł gry, bezsprzecznie skonfigurowanych tak, abyśmy akomodowali względem interesów uprzywilejowanej grupy, z WTO nie mającą nic do powiedzenia w tym procesie. Te działania noszą potencjał zupełnego dysbalansu światowego handlu i podziału światowej przestrzeni ekonomicznej”. I nawet tu pomimo demaskatorskich chwytów, podobnie jak w każdym niemal zdaniu swojej przemowy, mówi do Waszyngtonu, że Moskwa chce przystąpić do dealu z Waszyngtonem i z nim współtworzyć nowy porządek finansowy świata, a cały BRICS, jego instytucje finansowe są zaledwie narzędziem negocjacyjnym, dodatkową furtką awaryjną na wypadek, gdyby Stany Zjednoczone nie wpuściły Moskwy do ogródka5.

    Finimondo – predicazione dell’anticristo. Syria – wojna u końca świata
    Józef Beck, człowiek, który po prawdzie nie rozumiał, że w 1938 i 1939 roku Polsce, jako słabszej stronie, pozostaje tylko w mniejszym lub większym stopniu uprawianie niepodmiotowej polityki, przez co postawienie jesienią 1938 roku przez Warszawę na dalsze trwanie w logice polityki równowagi było ogromnym błędem – łudził się on bowiem, że czynnikiem dającym szansę na przetrwanie będą własne siły zbrojne, w czym utwierdzał go polski Sztab Generalny – zamiast za pomocą bandwagoningu podwiesić się pod Berlin, starając się zachować dla siebie swobodę ruchu, pozwalającą na natychmiastowe dokonanie wolty politycznej zmieniającej elastycznie sojusze, jak robiły to Sowiety czy Finlandia – pomimo tego, że rację mieli Niemcy, twierdząc, że przeliczyli się z jego inteligencją, zdecydowanie przeceniwszy dalekowzroczną politykę pułkownika Becka (Die Grosszüglische Politik des Obersten Beck) – był jednak bystrym obserwatorem. W kwietniu 1937 roku podczas rozmowy ze szwedzkim szefem MSZ Rikardo Sandlerem Beck sformułował tezę jak najbardziej odnoszącą się np. do obecnej geopolitycznej układanki w Europie, na Bliskim Wschodzie oraz na Zachodnim Pacyfiku: „Ogniska zapalne, a nawet konflikty zbrojne wynikają najczęściej, jak uczy doświadczenie, nie bezpośrednio na granicy wielkich mocarstw o sprzecznych interesach, ale właśnie w rejonach ich »stref wpływów«, między objętymi przez nie mniejszymi państwami”. Stany Zjednoczone co prawda łamią tę „regułę,” kreując konflikt w bliskim otoczeniu protagonisty (Ukraina) lub, dążąc do wyjaśnienia problemu prymatu nad światem, decydują się na wkraczanie w chińską przestrzeń wpływów na Morzu Południowochińskim, jednak używają do tych operacji „kontrolowanego zderzenia” swoich proxies – państw dysfunkcyjnych, „sojuszników zastępczych” o zdesuwerenizowanych elitach, np. jak Kraina U, Polska lub Rumunia, ale już np. potężny dysbalans na Wielkim Bliskim Wschodzie jest najlepszym przykładem na trafność opinii wygłoszonej przez Becka.
    Zacznijmy od tego, że dla pohańców trwające tam rozdanie nie jest po prostu kolejną odsłoną dżihadu. Wg hadisów, to właśnie w Syrii rozpocznie się ostateczne zmaganie, finalny konflikt, który zapowiada przyjście mesjasza oraz koniec dziejów. Dla pogan nie jest to zatem zwyczajny kolejny etap budowania światowej ummy, ale mistyczna walka ze złem, w której udział to coś więcej niż tylko współtworzenie internacjonalistycznej ideologii światowego dżihadu, to zapowiedź wielkiej wojny światowej, która jest preludium do czasów ostatecznych i sądu ostatecznego. Dla nich droga do Damaszku pełna jest symboli i znaczeń. Poza ogromnym pragmatyzmem i zręcznością elit Państwa Islamskiego czy Dżabhat an-Nusra, nie tracą one w najmniejszym stopniu tej millenarystycznej optyki w swoich działaniach. Wręcz przeciwnie, jest ona motorem napędowym kalifatu. Powtórzę po raz kolejny: tym gościom przynajmniej o coś chodzi. Przeprowadzają rewolucję religijną o ambicjach globalnych. Czy my w Warszawie wiemy, o co nam chodzi? Czy będąc na drodze do Damaszku, przyjęlibyśmy, upadłszy z konia, to, co dociera do naszych uszu i oczu? Czy może pozostalibyśmy po tym doświadczeniu ślepi na zawsze, nie pojąwszy w ogóle sercem i duszą tego, o co biega?
    Geopolityczni ślepcy, których prowadzą nie do wrót miasta, w którym czeka nas ujrzenie rzeczywistości w prawdziwym świetle, ale do bydlęcych wagonów lub do gazu…
    Nie wiemy jeszcze, co wyniknie w pełni z fizycznego wejścia rosyjsko-chińskiego, jako gwarantów i stabilizatorów regionu, w Wielki Bliski Wschód, ale można zauważyć, że:
    1. Bagno bliskowschodnie służy na razie przede wszystkim dwóm aliantom USA: Izraelowi i Iranowi.
    2. Państwo Islamskie – twór parapaństwowy albo państwo nowego typu, podobnie jak Autonomia Kurdyjska w Iraku – to wielka w istocie zwyrodniała odpowiedź, „odwinięcie się” narodu irackiego, swoista iracka rekonkwista bliskowschodnia (PI unifikuje terytoria od lat skonfliktowanych krajów), zdegenerowana, pełna nienawiści odpowiedź w postaci teokratycznej monarchii na to, co pozostało z tego państwa i narodu po jego zniszczeniu przez Amerykę6. Jest również odpowiedzią na próby objęcia Iraku protektoratem perskim lub tureckim.
    3. Zarządzalny chaos bliskowschodni, na nieszczęście żyjących tam ludzi, jest doskonałym narzędziem do wygrywania swoich interesów przez Rosję, USA, Chiny, Francję, Iran, Turcję, Saudów, Egipt, Izrael, Katar. Nikt nie ma i nie będzie miał większego powodu dla szybkiej likwidacji tego świetnego źródła zysków politycznych.
    4. Nie tylko przede wszystkim Waszyngton, ale i choćby Moskwa traktują PI jako młot na próbujące odbudować swoją strefę wpływów Imperium Osmańskie oraz Wielką Persję.
    5. Waszyngtonowi docelowo w perspektywie średnioterminowej chodzi o wywołanie wielkiej wojny sunnicko-szyickiej, doprowadzenie do równoważącej się pełnej rywalizacji turecko-perskiej, do clashu dwóch rosnących regionalnych subimperiów dążących do jak największej suwerenności wewnętrznej, pragnących rozgrywać Bliski Wschód samodzielnie bez udziału graczy spoza regionu. W perspektywie długoterminowej w interesie Waszyngtonu jest trwanie tam ogromnego napięcia, z niejasnymi konsekwencjami, podczas gdy Ameryka może skupić się na Zachodnim Pacyfiku.
    6. „Brudna bomba” demograficzna, jako pokłosie implozji regionu Bliskiego Wschodu, czyli wielka Wędrówka Ludów, jako akcja kontaminująca przede wszystkim Niemcy, pokazuje, co czeka państwa, które czują się za pewnie i myślą, że mogą prowadzić polityką bardziej niezależną wobec interesów Moskwy i Waszyngtonu. Dzięki „mniejszościom” muzułmańskim w Europie kalifat bliskowschodni ma duże możliwości destabilizowania porządku europejskiego.
    7. Cały region jest zależny od podmiotu zewnętrznego w roli stabilizatora, wcześniej były to Stany Zjednoczone, dziś przejmuje tę rolę Moskwa przy mniejszym, pomocniczym udziale Pekinu. Przed oficjalnym wstąpieniem Moskwy na tamtejszy teatr działań, Kreml pod koniec września br. odwiedzili kolejno: Sisi (koniec sierpnia), Netanjahu, Abbas, Erdogan. Wg mnie, Rosja nie popełni tam żadnego błędu i wykorzysta swoje zaangażowanie w pełny sposób. Bliski Wschód dla Moskwy jest zaledwie etapem prowadzącym do uznania przez Waszyngton partnerskiej, posiadającej globalne interesy Federacji Rosyjskiej.
    8. To potworne laboratorium z licznymi aktami ludobójstwa, które nikomu spośród wielkich nie przeszkadzają, jest „biznesowo” połączone z ukraińską akcją w naszym regionie w tym względzie, że jest jedną z kart negocjacyjnych wyłożonych na stół. Te dwa konflikty zastępcze są tłem dla narastającego napięcia chińsko-amerykańskiego nad Zachodnim Pacyfikiem, które najprawdopodobniej zakończy się siłowym rozwiązaniem.
    9. Mieszkańcy Donbasu, Ługańska, Aleppo, Kobane, Mosulu, ich los i życie, i nasze życie – miejmy tego świadomość, nie mają żadnego znaczenia w perspektywie planów strategicznych mocarstw, zgodnie ze słowami piosenki:
    moja krew
    mrożona wysyłana i składana w bankach krwi bankierzy przelewają ją
    na tajne konta tajna broń
    moją krwią
    tajna broń konstruowana aby jeszcze lepiej jeszcze piękniej bezboleśnie ucieleśnić krew
    moją krew
    wypijaną przez kapłanów na trybunach na mównicach na dyskretnych rokowaniach
    moja krew
    moja krew
    to moją krwią
    zadrukowane krzyczą co dzień rano stosy gazet nagłówkami barwionymi krwią
    moją krew
    wykrztusił z gardła spiker na ekranie liczę ślady
    mojej krwi
    moją krwią
    leciutko podchmielone damy delikatnie przechylają szkło na rautach w ambasadach, tak, to
    moja krew
    to moją krwią
    podpisywano wojnę miłość rozejm pokój wyrok układ czek na śmierć
    moja krew…
    Pan Nikt
    ——————————-
    1. O Nowej Jałcie od kilku lat m.in. ostrzega, pisze i mówi Jacek Bartosiak, jeden z najlepszych polskich analityków.

    2. Podobna perwersyjna wspólnota uczuć, oczekiwań i interesów charakteryzowała zawsze stosunek Prus wobec Anglii i Żydów wobec Niemiec.

    3. Warto przypomnieć, że Rosja była jedynym zaborcą, któremu po wielkiej wojnie udało się nie tylko odzyskać władztwo nad Polską, ale i nad częścią Niemiec. Rosja opuściła bez jednego strzału Warszawę 15 sierpnia 1915 roku i bez jednego strzału do niej powróciła po 30 latach – 17 stycznia 1945 roku. Myślę, że to geopolityczne apokatastasis nadal jest aktualne.
    4. W maju 2013 – na pół roku przed amerykańską akcją w Krainie U – dziennik „Kommiersant” ujawnił treść tzw. Prezydenckiego porozumienia, tj. tajnego posłania Putina do Obamy, w którym Moskwa postulowała dalsze redukcje arsenału nuklearnego – korzystnego dla Rosji – oraz wzmocnienie kontaktów gospodarczych. 22 maja 2013 roku przesłanie zawiózł osobiście do Waszyngtonu i wręczył do rąk własnych Obamy Nikołaj Patruszew – sekretarz kremlowskiej Rady Bezpieczeństwa.
    5. W istocie USA i Rosja chciałyby podobnej rzeczy: powrotu do status quo ante, z tą różnicą, że USA pragnęłyby utrzymania swojej hegemonicznej pozycji z lat 1989–2014, zaś Moskwa dąży do dwubiegunowego układu z lat 1945–1989.

    Polubienie

    • socjalnacjonalista

      Dziękuje za ten tekst. Zgadzam się z większością. Otrzeźwiający dla tych, którzy są pewni, że Rosja z całą pewnością i na serio walczy z zachodnim syjonizmem. Chciałbym w to bezgranicznie wierzyć, ale zmusić się nie mogę. Niestety nic nie jest proste i czarno-białe. Wygląda, że szykuje się kolejny „reset” i jest to niezmiernie niekorzystne dla Polski. Obym się mylił.

      Polubienie

    • socjalnacjonalista

      Oczywiście list podpisałem. Też mam nadzieję na sojusz z Rosją w przyszłości. Choć widząc co się dzieję, raczej ją tracę.

      Polubienie

  7. grzanek

    Jeśli Szanowna Redakcja ma wolę po temu, zezwalam na przeklejenie kolejnego mojego tłumaczenia, tym razem ważnego artykułu Williama Engdahla:

    https://prawda2.info/viewpost.php?p=301778

    Tłumaczenie jest amatorskie, pisane raczej w pośpiechu, dość niezgrabne, ale mam nadzieję, że przesłanie zostało zachowane i ewentualni czytelnicy nie będą mieli większych problemów ze zrozumieniem tego tekstu.

    Pozdrowienia

    Polubione przez 1 osoba

  8. grzanek

    A może stanowisko Redakcji nie jest zbieżne z tezami artykułu?

    Polubienie

  9. chum

    ZWRACAM SIĘ Z PROŚBĄ DO WPS . PROSZĘ O ODPOWIEDZ NA TE PYTANIA , ŻEBY W KOŃCU ZAMKNĄĆ PIĘKNĄ BUZIĘ PANA O NICKU TORONTO .
    Wiec pytam:
    1. Czy Putin nie zakladal mycy ?
    2. Czy Putin nie zapalal menory w synagodze ?
    3. Czy Putin nie przeznaczyl swojej pensji miesiecznej na muzeum holokitu w Moskwie ?
    4. Czy Putin nie odznaczyl rabina Pewznera zlotym medalem za rozbudowe judazimu w Rosji ?
    5. Czy Putin nie spotyka sie z rasistowska sekta zydowska Chabad-Lubawicz ?
    6. Czy Putin nie ufundowal popiersia szefowi KGB – zydowi J.Andropowowi ?
    7. Czy Putin nie jest synem zyda Epsteina i zydowki Szelomowej jak twierdza rodowici Rosjanie ?
    8. Czy ojciec Putina nie byl w zydowskim NKWD, a dziadek Putina nie byl kucharzem zyda Lenina i zyda Stalina ?
    9. Czy Putin nic nie wiedzial i nie ma nic wspolnego z:
    – zamordowaniem plk Litwinienki,
    – z zamordowaniem wice-szefa GRU (wywiadu wojskowego) generala J.Iwanowa,
    – z morderstwami ponad 100 dziennikarzy, ktorzy chcieli poznac uklady Putina z zydowskimi oligarchami w Rosji i szczegoly prowokacyjnych zamachow terrorystycznych w Moskwie przygotowanych przez FSB (dawne KGB) ?
    10. Czy nie toczy sie w Rosji walka pomiedzy KGB-FSB (tajna policja) a GRU (wywiadem wojskowym) o wplywy i pieniadze ?
    11. Czy Putin nie zerwal ukladu z Iranem na dostawe rakiet S300 i S400 po poufnych rozmowach z prezydentem USA ?
    12. Czy Putin nie poparl sankcji wobec Iranu nalozonej przez ONZ pod naciskiem NATO ?
    13. Czy Putin nie zezwolil na szkolenie oddzialow rosyjskich w bazach NATO ?
    14. Czy Putin nie zamowil Dronow (szpiegowskich samolotow bezzalogowych) w Izraelu ?
    15. Czy Putin nie podpisal tajnej umowy o wspolpracy militarnej z Izraelem ?
    16. Czy Putin nie wstrzymal procesu ujawniania szczegolow zbrodni katynskiej ?
    17. Czy Putin nie ustanowil swieta narodowego Rosji w rocznice wyrzniecia Polakow na Kremlu 4 listopada 1612r ?
    18. Czy Putin nie dogadywal sie po cichu z Niemcami w sprawie budowy linii gazowej po dnie Baltyku, ktora stworzyla problemy dla portu morskiego w Swinoujsciu ?
    19. Czy Putin nie uzyl szantazu i nie zablokowal eksportu polskich produktow rolnych i miesnych z Polski do Rosji w 2005r ?
    20. Czy Putin mowil prawde o inwazji Sowietow na Polske 17 wrzesnia 1939r podczas jego pobytu w Polsce w 70 rocznice wybuchu II wojny swiatowej ?
    21. Dlaczego Putin nie chce uznac zbrodni katynskiej za zbrodnie wojenna, pomimo ze to jest faktem ?
    22. Dlaczego D.Kosiur krytykuje wylacznie USA, a nie krytykuje Rosji, komunizmu i ZSRR, ktore wyrzadzily wiecej szkody Polsce niz USA ?

    Polubienie

    • chum

      Na jedno pytanie ci odpowiem nr 17 .
      1 . Po hu… ta zgniła magnateria wpiepszała się w nie swój biznes w czasie Wielkiej Smuty . Po to , bo była rządna władzy i rabunków . Nieprawdaż? . Przypomnij sobie te rabunki . Gdybyś był Rosjaniem na klęczkach byś obchodził to święto , a Kużma zrobił to co do niego należało – wygnał swołocz ze swojego kraju – to taki rosyjski Kościuszko . Ponjał ? . Masz odpowiedz na pytanie 17 .

      Polubienie

      • chum

        Tylko nie pierd…. mi tu o skorumpowanych rosyjskich bojarach , bo żeście sobie wytłumaczenie do agresji znależli jak ze wszystkim zresztą .

        Polubienie

  10. chum

    Może jan gryko odpowie lub Konrad , bo facet płacze na forum , że mu na te pytania nikt nie odpowiedział a czeka już kilka lat .

    Polubienie

  11. chum

    Swoją drogą panie Toronto robiłem kwaszoną kapustę na jesieni i wydaję mi się ,że twoja głowa bardziej by się nadała na kiszoną kapustę niż moja jak napisałeś . Bigos z twojej główki tez byłby lepszy niż z mojej jak wspominałeś na forum . Z racji tego , że ja człowiek już stary i łep mam stary ty zapewne masz młodszy łep i kapustka kiszona z twojego łba byłaby lepsza.

    Polubienie

  12. chum

    Panie Toronto pisałem już nie obrażaj mnie gnoju jeden takimi słowami jak lewak , bo nigdy nim nie byłem , ani nigdy do PZPR nie należałem . Ponadto mój dziadek za handel o mało nie został zabity , a moja babcia o mało nie zgwałcona za Stalina . Ponadto dziadek siedział w pace za żarty o Stalinie . Nic o mnie nie wiesz a pierdol. głupoty .
    Na te pytanie nie odpowiem ci , ponieważ jak już pisałem moja wiedza w porównaniu do wiedzy D .Kosiura , Przemexa , Konrada czy antyjude to 1%. Całkowicie mam do nich zaufanie . Oni mi otworzyli oczy i podali dłoń wyprowadzając z totalnej głupizny jak Ariadna pewnego mężczyznę . Ponjał to w końcu ?

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.