Reżimowe szachy wyborcze jak warcaby

O jakiejkolwiek politycznej zmianie, tym bardziej o odebraniu władzy faktycznie rządzącym, o likwidacji żydo-reżimu poprzez udział w wyborach przez ten reżim organizowanych, mowy być nie może.

Każdego dnia powszechne żydo-media bombardują nas ogromną ilością informacyjnego i publicystycznego śmiecia. I nie jest to działanie przypadkowe. Tkwi w tym dobrze zaprogramowany cel: atomizacja i antagonizowanie społeczeństwa, ale jednocześnie zobojętnianie na informacyjny przekaz i degradowanie naszej pamięci przez wprowadzanie do niej informacyjnego szumu. W wyniku takich perfidnych zabiegów żydo-reżimowej inżynierii przestajemy klasyfikować informacje na istotne i zbędne. Oświata pod żydo-reżimem pełni zresztą rolę podobną.

Ogłupiały tłum nie wie więc, co to znaczy polski interes narodowy, co dla Polski i narodu jest korzystne, kto jest rzeczywistym wrogiem, gdzie należy szukać sojuszników, a o rozumieniu kwestii ekonomicznych nawet nie warto wspominać.

Dlatego też niewielu pewnie pamięta, jak J.Kaczyński przed wyborami w 2005r. składał obietnicę w żydowskiej Fundacji S.Batorego (założona w 1988r. przez Sorosa w NY, pełni funkcję sanhedrynu na Polskę), że gdy zostanie premierem usunie z sejmu Samoobronę i LPR. Słowa dotrzymał. Jest więc politykiem wiarygodnym – wiarygodnym dla Międzynarodowego Żyda. W chęci wywiązania się z danej obietnicy był na tyle zdeterminowany, że już po dwu latach rządów (i zadłużania Polski) zrezygnował z władzy, której zawsze pragnął i pragnie nadal. Ważniejszy od samej władzy okazał się dla niego jednolity, syjonistyczny charakter sejmu, czyli usunięcie zeń elementu polskiego, który dostał się tam w wyniku błędów żydo-reżimowych agend. Oczywiście nie znaczy to, że Samoobrona i LPR były pozbawione agenturalnego elementu żydowskiego. Żydo-reżim zdołał jednak wyciągnąć wnioski ze swoich wyborczych błędów i dostatecznie uszczelnił proces wyborczy – żaden narodowy polski element się już nie prześliźnie, taka szansa nie istnieje.

Po 25 latach żydo-reżim stał się już na tyle bezczelny, że tuż przed wyborami wprowadza w polityczny obieg nowe żydowskie partyjki (Nowoczesna.pl i Razem), a reżimowe sondażownie i media nabijają im dowolne procenty poparcia – no bo kto z nas to sprawdzi. Medialna publiczność, nawet ta z niezależnych portali internetowych, nie jest skłonna do refleksji: dlaczego tuż przed wyborami nie powstają, nie pojawiają się w żydo-mediach, nie zyskują poparcia jako oddolna inicjatywa, polskie partie narodowe? I mimo, iż te żydowskie szachy wyborcze stają się prostymi, żeby nie powiedzieć wręcz prostackim, warcabami, wielu uważa, że kartką wyborczą mogą coś zmienić.

Niestety, szybko przybywa nam współrodaków, którym i gra w warcaby może sprawiać trudności, jeśli idzie o analizę gry: przewidywanie wariantów kolejnych posunięć i ich skutków. Logiczne rozumowanie i wyciąganie racjonalnych wniosków to sztuka coraz trudniejsza przy systematycznie obniżanym poziomie edukacji. A wydłużanie jej trwania służy jedynie intensyfikacji procesu ogłupiania. Żydo-reżim IIIRP usiłuje w ten sposób dogonić szybko Zachód, który zadowalającą reżimy wysokość poziomu skretynienia społeczeństw osiągnął już w latach 1970/80., nie wspominając o rosnącym wskaźniku analfabetyzmu w awangardzie zachodniej „demokracji” i żydowskiego kapitalizmu, czyli w USA. Głównym jednak narzędziem ogłupiania i otępiania Polaków są powszechne żydo-reżimowe media.

I jak tu w takiej sytuacji prowadzić dyskurs polityczny, np. o sensie udziału w kolejnej wyborczej hucpie? Już małpy są inteligentniejsze – jeśli idzie o wyciąganie wniosków – od wielu z nas. Gdy małpa raz się sparzy dotykając rozgrzanego przedmiotu, więcej już go nie dotknie, ominie z daleka. Nawet mój pies potrafił przeprowadzić podobną analizę i wyciągnął właściwy wniosek.

Od 25 lat Polacy uczestniczą w wyborach. Gdyby zliczyć je wszystkie, samorządowe, parlamentarne, prezydenckie, przynajmniej 18 razy chodziliśmy do urn. I czy cokolwiek zmieniliśmy na lepsze? Czy kiedykolwiek wybraliśmy tych, którzy reprezentują nasze polskie interesy?
Zatem, jaki jest sens uczestniczenia w wyborczym cyrku poza zapewnianiem frekwencji jego twórcom i organizatorom – czyli żydo-reżimowi IIIRP ?

Żydo-reżim dzierży władzę nielegalnie od momentu przewrotu w sierpniu 1980r., ugruntowaną 13 grudnia 1981r. Wybory w 1989r. (tzw. sejm kontraktowy) były już tylko formalnością i mistyfikacją, bowiem Żydzi spetryfikowali od 1981r. niemal wszystkie struktury w państwie.

Kto wskaże przykład z historii polityki, a nie jest to długi okres, że faktycznie sprawujący władzę zorganizowali wybory lub dopuścili do wyborów, w których tę władzę utracili lub utracić mogli ?
Do rzeczywistej zmiany władzy, a nie chodzi o zastąpienie zużytej atrapy politycznej kolejną, czy o zamianę ról aktorów „władza – opozycja”, „opozycja – władza”, może dojść jedynie w wyniku politycznego przewrotu. Nie musi być on krwawy, może i powinien być pokojowy (na takim zależy polityce narodowej). Ale tak w jednym, jak i w drugim przypadku musi powstać niezależna od rządzącego układu i przeciwna mu siła polityczna. Musi także nastąpić zmiana układu sił politycznych w Europie – wycofanie syjonistycznych interesów USA z Europy. W chwili obecnej taka zmiana nie nastąpiła. Co gorsza polityczna polska narodowa siła także nie istnieje, nie istniej nawet jej skromna liczebnie namiastka. Nie stworzyliśmy jako naród żadnej własnej organizacji politycznej, nie wyłoniliśmy z niej naszych reprezentantów, nie mamy ani własnych mediów, ani własnych środków na ich stworzenie. Bez środków społecznej komunikacji, z agenturą żydo-reżimu rozbijającą wszelkie niezależne inicjatywy polityczne, nie możemy stanowić dla żydo-reżimu konkurencyjnej siły.

A zatem, o jakiejkolwiek politycznej zmianie, tym bardziej o odebraniu władzy faktycznie rządzącym, o likwidacji żydo-reżimu poprzez udział w wyborach przez ten reżim organizowanych, mowy być nie może.

Dariusz Kosiur