Agencje ratingowe – żydowskie polowanie z nagonką

Rzecz o tym, jak nas okradają międzynarodowe żydowskie instytucje finansowe?

Pewnie każdy słyszał informacje, że złoty to słabnie, to się wzmacnia, względem €, czy $ USA. Jednak rzadko kto zwraca na nie uwagę. W codziennym życiu przy okazji zakupów, czy nawet zaciągania kredytów, trudno zauważyć, żeby wahania wartości (kursu) złotego miały jakieś znaczenie, ponieważ wzrost cen jest systematyczny. Co ciekawe, okazuje się także, że obniżenie cen ropy na światowych rynkach, rzutujące na obniżenie cen gazu i węgla, także jest trudno zauważalne w postaci naszych oszczędności przy opłatach za energię mimo, iż spadek cen ropy jest znaczący.

 

W ciągu ostatnich 6 lat cena ropy spadła ze $121 za baryłkę do $37.

Eksperci największych żydowskich banków USA obliczyli, że żeby uderzenie w rosyjską gospodarkę było skuteczne, a Rosjanie w końcu sami obalili rządy W.Putina, cena winna spaść poniżej $30.

 

Jest to jednak uderzenie skierowane przez Międzynarodowego Żyda (MŻ) w gospodarki Rosji, Iranu i Wenezueli. Natomiast kontrolowane przez MŻ giełdy surowców energetycznych oraz dystrybucja energii pozwala mu ściągać od konsumentów energii haracz po niemal niezmiennych (wyjątek ceny paliw z ropy), a z zasady rosnących kosztach, przez co wyrównują własne straty wywołane uderzeniem w wymienione kraje.

 

Wróćmy jednak do naszego złotego.

W żydowskich powszechnych gadzinówkach pojawiają się lamenty, że Polska traci zaufanie u zagranicznych inwestorów. Aj, waj i co to teraz będzie? Przyjrzyjmy się więc bliżej temu procederowi.

Z pewnością wielu Czytelników zauważyła fakt, że złoty wielokrotnie słabł i wielokrotnie się umacniał. Jednak już niewielu z nas wie, że te szumne zagraniczne inwestycje w Polsce, to głównie inwestycje portfelowe, czyli lokowanie pieniędzy w „polskim” systemie bankowym i wykup obligacji. Wyjaśni to hipotetyczny przykład:

 

załóżmy, że złoty osłabł i jego wartość wynosi – 4 zł = 1 €

zagraniczny inwestor lokuje np. na okres roku w bankach IIIRP swoje 1€ zamienione na 4zł i czeka,

złoty się umocnił i jego wartość wynosi – 2 zł = 1 €

inwestor wycofuje swój wkład, a więc 4zł, czyli już 2€ + należne odsetki.

 

Oczywiście w praktyce różnice w wartości złotego dotyczą pierwszego lub drugiego miejsca po przecinku, a lokowane kwoty w „polskich” bankach to miliony € lub $.

 

Kto lub co decyduje o wartości złotego?

Z pewnością nie rząd, który nie posiada konstytucyjnych uprawnień do realizacji polityki pieniężnej. Decyduje o tym NBP podlegający międzynarodowej finansjerze z Wall Street i z londyńskiego City, a oficjalnie współpracujący z MFW i BŚ, czyli z żydowskim światowymi instytucjami bankowymi i finansowymi.

 

Tylko na skutek utraty suwerenności NBP nad emisją pieniądza, Polska, polskie społeczeństwo, traci rocznie około 130 mld zł, którą to kwotę przechwytują „międzynarodowe” instytucje finansowe. Dzieje się tak dlatego, że społeczeństwu nie jest rekompensowany spadek siły nabywczej pieniądza wynikający z inflacji oraz z powodu celowego ograniczenia emisji środków płatniczych na wykup wzrostu PKB – to ostatnie (ograniczenie emisji) ma ścisły związek z kreacją pieniądza wirtualnego przez prywatne banki, co skutkuje nieograniczoną inflacją oraz przejmowaniem (trudno nazwać kradzież wykupem!) majątku Narodu.

 

Ale może rząd wpływa na wartość złotego poprzez ustawodawstwo gospodarcze?

Także nie, ponieważ nie prowadząc polityki pieniężnej pozbawiony jest wszelkich instrumentów oddziaływania na gospodarkę.

Rząd może jedynie majstrować przy podatkach, ale i tu ma ograniczone pole działania wyłącznie do podatków dokuczliwych dla obywateli i dla małych, polskich firm – duże, zagraniczne firmy są poza zasięgiem władz IIIŻydo-RP.

 

Temu samemu złodziejskiemu procederowi służy tzw. rating, który przeprowadzają żydowskie firmy z USA. Rating to ocena „wiarygodności kredytowej” państwa. Im gorsza ocena tym więcej trzeba płacić „inwestorom” za kupowanie obligacji, czyli papierów wartościowych gwarantowanych przez państwo.

 

Czy trzeba sprzedawać obligacje?

Niestety tak, ponieważ w panującym systemie żydowskiego kapitalizmu nie ma innego sposobu na pozyskiwanie środków finansowych. To jedyna możliwość pozyskania pieniędzy przez gospodarkę  IIIŻydo-RP, która nie wytwarzając własnej produkcji (produkcja rolnicza jest także planowo ograniczana i eliminowana) i nie posiadając prawa pokrywania deficytu budżetowego przez własny bank NBP (art. 220 Konstytucji RP) może jedynie się zadłużać.

 

W różnego rodzaju rankingach gospodarczych IIIŻydo-RP zajmuje ostatnie miejsca w Europie. Polacy najdłużej pracują, najmniej zarabiają, mają najgorszą ochronę zdrowia, itd., itp.

Ale – UWAGA! – pod względem opłacalności „inwestowania” Polska zajmuje I – miejsce! Dla „inwestorów” zagranicznych – a wiemy już, o jakie inwestycje chodzi – Polska to istne eldorado -! Dlaczego? Powód jest prosty. Zasoby finansowe państwa 38 milionowego są z zasady wyższe od zasobów państwa 5, czy 10 milionowego. Stąd wyprzedzamy w pozyskiwaniu „inwestorów” np. Czechy, Słowację, Litwę itd., których gospodarki uzyskują wyższe noty (?), ale nakraść – przepraszam, zyskać na „inwestowaniu” – można najwięcej w Polsce. I właśnie różnego rodzaju agendy i agencje ratingowe, itp. zajmują się wystawianiem „inwestorom” zdobyczy.

 

W żydowskich mediach niemal codziennie słychać opinie „fachowców”, że „rząd nie powinien zajmować się gospodarką”, a tylko polityką. Gospodarką winni zajmować się przedsiębiorcy. Nie będę wyjaśniał tej oczywistej bredni żydowskiego kapitalizmu, obliczonej wyłącznie na potrzeby geszefciarzy i żydowskich kolonizatorów państw – pamiętajmy jednak, że ta brednia jest niestety naszą rzeczywistością.

Zwróćmy uwagę na pozornie tylko zastanawiający fakt. Otóż żydowskie agencje ratingowe zajmują się zarówno gospodarką i polityką, niejednokrotnie przedkładając politykę nad gospodarkę i dopiero na tej podstawie dokonują „wycen” wiarygodności kredytowej, czyli wystawiają kraj „inwestorom” i określają wielkość rozboju*. W Polsce ów rozbój jest największy spośród wszystkich państw EU.

 

Tak więc np. żydowskie agencje ratingowe są żywotnie zainteresowane w utrzymaniu dotychczasowego statusu Trybunału Konstytucyjnego (TK – powołany w 1982r. przez juntę Jaruzelskiego – Kiszczaka). Instytucja ta stojąca ponad prawem i ponad demokratycznymi (pochodzącymi z wyborów powszechnych) instytucjami państwa umożliwia proceder okradania państwa i narodu, bowiem to ona ma decydujący i ostateczny głos w ocenie wprowadzanego ustawodawstwa.
To TK jako ostateczna instancja wypowiedział się n/t zgodności z Konstytucją RP faktycznie niezgodnych z nią traktatów akcesyjnego i lizbońskiego, to TK może w każdej chwili uchylić ustawę niekorzystną dla „międzynarodowych” inwestorów.
W ten oto prosty sposób MŻ zamiast lobbować u – korumpować – maksimum 231 posłów oszczędza na „lobbowaniu” u większość spośród 15 sędziów TK.

 

Refleksja końcowa: nie zapominajmy, kto nas zapędzał do integracji z Zachodem i kto ochoczo wprowadzał do UE? Robiły to wszystkie kolejne żydo-rządy oraz Kościół na czele z JPII.

W sejmie IV kadencji, który zatwierdzał wyniki referendum akcesyjnego i głosował za włączeniem Polski do UE był tylko jeden, jedyny poseł, który głosował „przeciw” – poseł Zdzisław Jankowski.

 

Dariusz Kosiur

________________________________________

 

* Polskę oceniono w tym roku na 4,8 pkt z 6 pkt możliwych do uzyskania. Inwestorzy odpowiadali też na pytania o atrakcyjność innych krajów w regionie. Czechy z wynikiem 4,4 pkt, podobnie jak rok wcześniej – zajęły drugą pozycję. Słowacja (4,3 pkt) wyprzedziła w br. Estonię (4,2 pkt) i tym samym awansowała o jedną pozycję w porównaniu z ubiegłorocznym rankingiem.

Marcin Petrykowski z polskiego oddziału agencji Standard & Poor’s wyjaśniał powody, dla których S&P obniżyła w styczniu rating (czyli ocenę wiarygodności kredytowej). Było to „zasługą” zmian instytucjonalnych, które wpływają na rating w jednej czwartej. Te zmiany dotyczą nie tylko Trybunału Konstytucyjnego, ale i mediów publicznych i służby cywilnej. – O kondycji gospodarki, jej fundamentach mamy nadal dobre zdanie – wyjaśniał.

http://wyborcza.biz/biznes/1,147752,19872631,polska-traci-zaufanie-zagranicznych-inwestorow.html#ixzz458GzZSDe

Obecnie 10-letnie nasze obligacje mają rentowność 2,86 proc. Przed wyborami sprzedawano je z rentownością 2,6 proc. Natomiast po obniżce polskiego ratingu w styczniu przez agencję S&P rentowność skoczyła nawet do 3,3 proc. Dla porównania 10-letnie obligacje czeskie mają rentowność 0,46 proc., a niemieckie – 0,39 proc.

Ostatnie wahnięcia rentowności naszych obligacji to reakcja na informacje agencji ratingowej Moody’s, która w poniedziałek rano opublikowała notatkę w całości poświęconą kryzysowi konstytucyjnemu w Polsce. Nie zająknąwszy się nawet o fundamentach gospodarki, napisała, że ryzyko polityczne kraju rośnie i może to mieć negatywne skutki dla oceny naszej wiarygodności kredytowej.

http://wyborcza.biz/biznes/1,147752,19872994,niepokoj-o-zly-rating-dla-polski-co-z-cena-obligacji.html#ixzz458I15IdB

_________________________________________

Oto nasze być albo nie być