6 mln żydowskich ofiar holokaustu – to jedyna „historyczna prawda” chroniona prawem. Nasuwają się oczywiste pytania: czy prawo chroni tu prawdę, czy finansowy i polityczny żydowski geszeft i kto to prawo stanowi?
Mit holocaust. Ilu Żydów zginęło w obozach? – Carl O.Nordling
Jest powszechnie wiadome, że większość więźniów niemieckich obozów koncentracyjnych nie wróciła do swych domów po wyzwoleniu. Wielu z tych ludzi było narodowości żydowskiej. Istnieje powszechne przekonanie, że ok. 6 milionów Żydów zostało zamordowanych w niemieckich obozach, zgodnie z wielkim programem fizycznej eksterminacji całej żydowskiej ludności Europy. Większość ludzi sądzi, że zostało to udowodnione przez Międzynarodowy Trybunał Wojskowy w Norymberdze w 1946 r. Ale Międzynarodowy Trybunał nie udowodnił nic podobnego i wszyscy historycy zajmujący się współczesną historią Niemiec lub Żydów musieli modyfikować tę opinię w mniejszym lub większym stopniu.
Nowe światło na problem losów ludności żydowskiej w okresie II Wojny Światowej rzuciła praca Waltera N. Sanniga „Zagłada Wschodnioeuropejskich Żydów”. Jest to obiektywne i szczegółowe opracowanie na temat demografii i migracji ludności żydowskiej w XX stuleciu, oparte na ponad 50 publikacjach zawierających dane statystyczne z różnych krajów. Najczęściej cytowanym przez Sanninga źródłem pozostaje jednakże napisana w 1950 r. przez Geralda Reitlingera „Ostateczne rozwiązanie”. Można śmiało powiedzieć, że książka Reitlingera stanowi fundament dzieła Sanniga. Większość danych statystycznych wykorzystanych przez Sanniga jest natomiast wzięta z „American Jewish Year Book ” (różne wydania), „Encyclopaedia Judaica ” (1971), ,, Universal Jewish Encyclopaedia” (1943). Według mojej oceny, źródła wykorzystane przez Sanninga są najlepszymi z obecnie dostępnych.
Po uważnej lekturze książki Sanniga mogę stwierdzić z całą odpowiedzialnością, że nie znalazłem żadnego błędu, który mógłby podważyć ostateczne wnioski wysuwane przez autora. Nic mi też nie wiadomo o jakiejkolwiek innej poważnej krytyce rezultatów badań Sanniga. Generalnie jest to najbardziej wiarygodne opracowanie, dotyczące strat żydowskiej populacji na ziemiach okupowanych przez Niemcy w latach II wojny światowej, jakie pojawiło się w powojennym okresie. Nie oznacza to oczywiście, że nie jest ono pozbawione błędów i że daje satysfakcjonującą odpowiedź na pytanie, ilu Żydów zginęło w niemieckich obozach koncentracyjnych.
Chociaż jak dotąd nikt nie zdołał znaleźć żadnych błędów w książce Sanniga, nie znaczy wcale, że ich nie ma. Dlatego też dla sprawdzenia wiarygodności przytaczanych danych należy zastosować inne metody badawcze. Na szczęście posiadam dane statystyczne, pozwalające na sprawdzenie niektórych rezultatów badań Sanninga. Ponadto, dane z pracy Sanniga i materiały posiadane przeze mnie, potraktowane łącznie i zestawione z kilkoma innymi informacjami statystycznymi, mogą dać nam wiarygodną odpowiedź na pytanie postawione w tytule tego artykułu.
Materiały statystyczne znajdujące się w moim posiadaniu dotyczą 722 zidentyfikowanych Żydów europejskich z terenów okupowanych przez Niemcy. Biografie wszystkich 722 osób zostały wzięte z „Encyklopaedia Judaica” i mogą być traktowane jako reprezentatywna próbka żydowskiej populacji z późnych lat 30-tych. Jednakże osoby starsze wiekiem są zbyt licznie reprezentowane w tej grupie i żadna z owych 722 osób nie urodziła się później, niż w 1909 roku. Należy to brać pod uwagę, gdyż zjawisko emigracji było znacznie rzadsze pośród osób urodzonych przez 1880 rokiem, niż wśród ludzi młodszych. Oraz, oczywiście, śmiertelność wśród ludzi starszych jest o wiele wyższa, niż wśród reszty populacji. Jest także bardzo istotny fakt,
że większość znanych Żydów wyemigrowała przed 1938 rokiem, nie mogła zatem wziąć udziału w znacznie powszechniejszej emigracji z lat 1939-1941. Żydzi ci mieli więcej kontaktów zagranicznych i lepiej zdawali sobie sprawę z niebezpieczeństwa prześladowań. Dlatego też moja grupa zidentyfikowanych Żydów z 1938 roku zawiera prawdopodobnie stosunkowo wysoki procent osób skłonnych pozostać na miejscu w niesprzyjających warunkach. Statystyczny przegląd losów owych 722 Żydów był publikowany w „The Journal of Historical Review” vol. 10, no. 2.
Sannig traktuje rok 1939, jako datę graniczną i ustala liczbę Żydów obecnych na interesującym nas obszarze w tym roku na 5.044.000 ludzi. Za pomocą serii kompleksowych kalkulacji Sannig dowodzi, że nie mniej niż 2.200.000 Żydów wyemigrowało w okresie pomiędzy atakiem Niemiec na Polskę a agresją na ZSRR,
tj. w latach 1939-41. Innymi słowy 44% żydowskiej ludności z ziem, które miały się wkrótce znaleźć w niemieckiej strefie wpływów, opuściło niebezpieczny obszar zanim niebezpieczeństwo zdążyło się zmaterializować. Chociaż liczba ta zaskoczyła mnie, nie mogłem znaleźć żadnego błędu w kalkulacjach Sanniga. Porównanie z grupą 722 zidentyfikowanych Żydów wykazuje, że 33% spośród obecnych w 1939 roku na interesującym nas obszarze, wyemigrowało przed końcem 1941 roku.
Przyczyną różnicy między 44% a 33% łatwo wyjaśnić, biorąc pod uwagę specyfikę mojej grupy. Na przykład, jeśli spojrzymy na zidentyfikowanych Żydów urodzonych w latach 1880-1909 w okresie 1938-44 to odkryjemy, że nie mniej niż 51% spośród nich wyemigrowało. Ci urodzeni po roku 1909 (t.z.n. około połowy populacji), byli natomiast jeszcze bardziej skłonni do emigrowania. Poza tym Żydzi, którzy nie byli sławni i nie byli „osobami publicznymi” mieli możliwości – w wielu przypadkach – zmiany przynależności etnicznej, a także zmiany nazwisk i tożsamości. W ten sposób zwykły Żyd mógł o wiele łatwiej ukryć się, niż osoba powszechnie znana.
Musimy uznać podaną przez Sanniga liczbę 2.847.000 Żydów obecnych w niemieckiej strefie wpływów w czerwcu 1941 roku, jako najlepszy dostępny szacunek (oczywiście z pewnym marginesem błędu). Ta cyfra stanowić będzie dla nas bazę dla dalszych oszacowań. Porównamy teraz odsetek pewnych specyficznych podgrup.
Na szczęście pedantyczni Niemcy dokładnie odnotowali liczbę więźniów w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu oraz w getcie Theresienstadt. O ile Theresienstadt było zamieszkałe wyłącznie przez Żydów, o tyle Oświęcim posiadał zróżnicowaną klientelę, składającą się z różnych prześladowanych grup ludności: Cyganów, homoseksualistów, zbrodniarzy kryminalnych, przeciwników politycznych, włóczęgów itp. Ponieważ powszechnie utrzymuje się, że Żydzi byli najliczniejszą grupą, przyjmujemy tutaj, że stanowili oni 60% wszystkich więźniów Oświęcimia. Przyjmując takie założenie otrzymujemy dane, że 8,6% wszystkich Żydów z niemieckiej strefy wpływów było zarejestrowanych, wcześniej lub później, w obozie w Oświęcimiu. W wielu przypadkach następowało to po uprzednim pobycie w Theresienstadt. Odpowiednie dane dla grupy zidentyfikowanych Żydów wynoszą 8,5%. Pomijając arbitralność założenia o liczbie 60% Żydów-więźniów Oświęcimia, nie występują w tym przypadku żadne znaczące różnice statystyczne. Według „Encyclopaedia Judaica „, 65% uwięzionych w Oświęcimiu miało zginąć w obozie, a dalsze 20% po przetransportowaniu do obozów satelickich lub podczas ostatecznej ewakuacji Auschwitz-Birkenau. Całkowita liczba zaginionych więźniów Auschwitz wynosiłaby zatem 207.000, czyli 7,3% grupy „bazowej”. Jest to wynik zbliżony do odsetka zaginionych w Oświęcimiu z grupy zidentyfikowanych Żydów, który wynosi 7,6%.
Z książki H.G. Adlera o Theresienstadt dowiadujemy się, że liczba mieszkańców tego stworzonego przez Niemców żydowskiego miasta w Czechach wynosiła 141.000. Stanowi to 5,5% grupy bazowej i koresponduje dokładnie z odsetkiem mieszkańców Theresienstadt w grupie zidentyfikowanych Żydów (również 5,5%). Większość mieszkańców tego getta została jednak wywieziona do Oświęcimia i figuruje we wspomnianym wyżej rejestrze więźniów. Los taki był wprawdzie udziałem tylko czwartej części z grupy zidentyfikowanych Żydów-mieszkańców getta, ale wynikało to ze stosunkowo wysokiej liczby „prominentnych” Żydów w tej grupie, którzy nie podlegali przeniesieniu do obozu (n.p. wszyscy Żydzi duńscy). W grupie zidentyfikowanych Żydów był też znacznie niższy wskaźnik śmiertelności (31%), niż w wśród pozostałych mieszkańców getta (63%). Wskutek tego odsetek osób, które przeżyły wojnę był, w przypadku zidentyfikowanych Żydów, o wiele wyższy Nie ma żadnego powodu, aby podważać rzetelność danych, dotyczących liczby zarejestrowanych więźniów Oświęcimia. Jeśli te dane są prawdziwe, to przyjąć musimy też za prawdziwą liczbę 2.847.000 Żydów, obecnych w czerwcu 1941 roku na terenach niemieckiej strefy wpływów. Prawdziwość tych danych potwierdza porównanie wskaźników procentowych z odpowiednimi wskaźnikami dotyczącymi grupy zidentyfikowanych Żydów.
Osoby, które zmarły w Oświęcimiu i Theresienstadt stanowią znacznie mniej, niż połowę całkowitej liczby zmarłych w niemieckich obozach koncentracyjnych w odniesieniu do grupy 722 zidentyfikowanych Żydów. Jeżeli chodzi o całość żydowskiej populacji, to liczba zmarłych w niemieckich obozach koncentracyjnych zawiera się w wyszczególnionej przez Sanniga kategorii „Żydzi zaginieni w niemieckiej strefie wpływów”. Liczba ta, zgodnie z pierwotną metodą obliczeń Sanniga, wynosi 304.000. Dla sprawdzenia, Sannig używa jeszcze innej metody statystycznej, otrzymując liczbę 330.000 zaginionych, na ogólną liczbę 2.738.000 (rozpatrywany jest nieco węższy obszar). Pierwsza liczba stanowi 10,7% grupy „bazowej”, druga zaś 12,1%. Liczba jest porównywalna z 12,3% zaginionych z przyczyn innych, niż normalna śmiertelność w grupie zidentyfikowanych Żydów. Na pierwszy rzut oka zgodność jest prawie doskonała. Ale według słów samego Sanniga, „dane te nie pretendują do całkowitej dokładności”. Dostępne dane o rozmiarach populacji, migracjach i deportacjach, wskaźnikach urodzin i śmierci, małżeństwach mieszanych i tendencjach asymilacyjnych są często tak niepewne, że nawet lekka zmiana w procedurze obliczeniowej może zmienić wynik o kilkaset lub kilka tysięcy osób w kategorii „zaginieni”. Dlatego w rzeczywistości Sannig wykazał tylko tyle, że liczba Żydów zaginionych pod koniec wojny w niemieckiej strefie wpływów zawiera się pomiędzy 150.000 a 500.000. Ta pierwsza cyfra musi być natychmiast odrzucona ze względu na dane o zarejestrowanych zmarłych w Oświęcimiu i Theresienstadt. Według najlepszych szacunków, zgony te stanowią 51% wszystkich zgonów żydowskich w niemieckich obozach koncentracyjnych, co potwierdzają też dane z grupy zidentyfikowanych Żydów. W sumie, we wszystkich obozach zginęło ok. 470.000. W tym ok. 50.000 zmarło „naturalnie”, zgodnie z normalnym wskaźnikiem śmiertelności, zatem w kategorii „zaginionych” pozostaje ok. 420.000 osób. Jest to 14,7% grupy „bazowej”. Odpowiedni wskaźnik dla grupy zidentyfikowanych Żydów wynosi, jak już wspomnieliśmy, 12,3%.
Być może pewną formą potwierdzenia tych danych będą informacje o liczbie osób, które przeżyły obozy koncentracyjne. Człowiekiem, który znał dokładnie liczbę Żydów uwięzionych w obozach, był z pewnością Reichsfuhrer SS, Heinrich Himmler. Tak się szczęśliwie składa, że pewien żydowski przedstawiciel rozmawiał na ten temat z Himmlerem w kwietniu 1945 r.
Był to Norbert Masur ze Szwecji, który negocjował z Himmlerem w sprawie uwolnienia więzionych Żydów. W trakcie tych rozmów Himmler wymienił liczbę Żydów, znajdujących się jeszcze przy życiu w poszczególnych obozach: 25.000 w Theresienstadt, 20.000 w Ravensbruck, od 20.000 do 30.000 w Mathausen, 50.000 w Bergen-Belsen i 6.000 w Buchenwald. Późniejsze informacje wskazują, że niektóre cyfry są zbyt wysokie, natomiast dane co do Buchenwaldu zbyt niskie. Jednakże ogólna liczba więźniów podana przez Himmlera była prawdopodobnie prawdziwa. Himmler oznajmił też, że 150.000 Żydów z Oświęcimia również należy zaliczyć do żyjących. Według szefa SS, żyli oni, zanim obóz został ewakuowany. Wiemy z innych źródeł, że tylko mniejsza część z nich przeżyła transport w otwartych wagonach, pośród surowej zimy – prawdopodobnie ok. 30.000 lub 50.000.
Było też wiele innych obozów, gdzie znajdowali się żydowscy więźniowie, których Himmler nie wyliczył. Prawdopodobnie znajdowało się tam ok. 30.000 lub 40.000 Żydów. Uwzględniając te wszystkie dane, uzyskujemy liczbę ok. 200.000 Żydów, którzy przeżyli we wszystkich niemieckich obozach koncentracyjnych. Z zestawień tych wynikałoby, że śmiertelność wśród żydowskich więźniów wynosiła 70%. Jest to stosunkowo wysoki wskaźnik. Śmiertelność w porównywalnej grupie zidentyfikowanych Żydów wynosiła wprawdzie 75%, ale byli oni o wiele starsi niż przeciętnie. Być może zbyt wysoko oszacowaliśmy liczbę zmarłych, a zbyt nisko tych, co przeżyli… W każdym bądź razie liczba Żydów, zaginionych na terytoriach kontrolowanych przez Niemcy okazuje się być bardzo odległa od „ustalonej” cyfry 6 milionów. Czy mogliśmy jednak popełnić aż tak kardynalny błąd w naszych szacunkach, który tłumaczyłby tak olbrzymią rozbieżność? Oczywiście musimy pamiętać, że rozpatrywaliśmy tylko liczbę Żydów zmarłych w niemieckich obozach koncentracyjnych, a nie liczbę wszystkich europejskich Żydów, którzy zmarli w czasie wojny. Spośród 5.500.000 Żydów w strefie sowieckiej (w 1941), zmarło, według badań Sanniga, ponad jeden milion. Liczba ta obejmuje zarówno „normalne” ofiary wojny, jak i ofiary niemieckich i sowieckich prześladowań. Po drugie, żydowska „bazowa” populacja ok. 2.850.000 (w 1941 roku) nie mogła ponieść strat w wysokości 6 milionów osób! Liczba ta została już dawno odrzucona, szczególnie od czasu, kiedy Reitlinger udowodnił – ponad 40 lat temu – że jest ona nierealna. Podstawowe pytanie powinno raczej brzmieć: jak, wobec antysemickiej polityki narodowo-socjalistycznych Niemiec, ponad 2 miliony Żydów mogło uniknąć deportacji? Co ze słynną niemiecką wydajnością?
Częściową odpowiedź daje nam Himmler, który oświadczył Norbertowi Masurowi: „Zostawiłem 450.000 Żydów na Węgrzech z przyczyn humanitarnych” (prawdziwą przyczyną był prawdopodobnie brak środków transportu w okresie, gdy Węgry znalazły się pod bezpośrednim panowaniem niemieckim). Rumunia natomiast nigdy nie znajdowała się pod bezpośrednią władzą Niemców i z tego względu bardzo niewielu rumuńskich Żydów zostało deportowanych do niemieckich obozów. Rząd rumuński prowadził własną politykę antysemicką i Hitler był nią usatysfakcjonowany. Żydzi rumuńscy stanowili ponad pół miliona z „bazowej” liczby. Podobnie przedstawiały się sprawy we Włoszech, Francji, Chorwacji i Słowacji, gdzie Niemcy zadowalali się w większości przypadków wydalaniem z tych krajów Żydów nie-naturalizowanych. Naturalizowani Żydzi w Belgii, Bułgarii i Finlandii byli w całości wyłączeni z deportacji. W Polsce, setkom tysięcy Żydów pozwolono spokojnie mieszkać w gettach, dopóki nie wzniecali powstań (jak na przykład w 1943 roku w getcie warszawskim). Większość Żydów w Danii uniknęła deportacji, uciekając przez Sund do Szwecji, a niemiecka armia i marynarka nie uczyniły nic, aby ich zatrzymać. Los nie-deportowanych Żydów był bardzo często smutny, zwłaszcza w przypadku Polski, ale wymaga to odrębnych studiów.
Los nie-deportowanych Żydów był bardzo często smutny, zwłaszcza w przypadku Polski, ale wymaga to odrębnych studiów. Ostateczna konkluzja musi być taka, że nie można odpowiedzieć precyzyjnie na postawione w tytule artykułu pytanie, dopóki nie będziemy dysponować szerszymi i pełniejszymi źródłami.
Na razie możemy stwierdzić, że liczba Żydów, którzy zginęli w niemieckich obozach koncentracyjnych wynosi od 300.000 do 500.000 osób. Już to jednak wystarczy, aby wykazać absurdalność głoszonej przez wyznawców „holocaustu” cyfry 6 milionów. Podstawowe pytanie powinno raczej brzmieć: jak, wobec antysemickiej polityki narodowo-socjalistycznych Niemiec, ponad 2 miliony Żydów mogło uniknąć deportacji? Co ze słynną niemiecką wydajnością?
Fragment z broszury pt: „Mit Holocaustu” Roberta Faurissona
za: http://wolna-polska.pl/holo-mit/mit-holocaust-cz-vi-ilu-zydow-zginelo-w-obozach-carl-o-nordling
Panowie naprawdę ryzykujecie tym artykułem los pewnego angielskiego historyka , który przesiedział w austriackim więzieniu za pisanie podobnych rzeczy . Gdy wyszedł po 3 latach napisał ,że na koszt austriackiego podatnika miał miskę za FREE i dużo czasu do pracy naukowej . Według mnie WPS pozostało jeszcze może pół roku istnienia potem Ziobro to wszystko rozpie.. i to zgodnie z prawem , które jest już przygotowywane . Panowie gratuluje odwagi .
PolubieniePolubione przez 4 ludzi
Wszystko zdarzyć się może. Nie mniej nie mogą istnieć wśród dorosłych tematy tabu. Rozważać można każdy problem i temat i nikt nie może nam tego zabronić, zakazać, choć może zlikwidować publiczną formę dyskusji, ale to będzie jedynie dowód na nieuczciwość tak postępujących.
Poza tym, niewątpliwym przestępstwem jest jawne kłamstwo, np. powszechne na Zachodzie, zwłaszcza w USA – w oświacie i mediach, a jedno i drugie w rękach żydowskich, przypisywanie Polakom niemieckich zbrodni na Żydach.
Nie jest natomiast przestępstwem sprawdzanie wiarygodności historycznych twierdzeń, którą to wiarygodność chroni prawo wymuszone przez elementy żydowskie – takie historyczne twierdzenia są mocno podejrzane.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Panie Dariuszu dziękuje za odpowiedz . W 100% pana popieram i mam nadzieję , że również naprawdę spora grupa ludzi . Niestety patrzę na to ogłupienie Polaków i coraz mniej nadziej na wolną Polskę .Jedni życie by oddali dalej za Wojtyłę i Kuklińskiego Rydzyka i PIS – de opluwają Rosję , drudzy zakodowani . Znajomość historii żadna . To jest naprawdę masakra. Pejsy triumfują .
PolubieniePolubienie
@ korczma
„Pejsy triumfują.” – na razie tak, niestety.
Że nas niszczą i okradają to fakt, ale o triumfie mówić chyba nie można. Wielu z nich – na całym Zachodzie – zdaje sobie sprawę, że są w przededniu przegranej, która może mieć wymiar dramatyczny dla tej nacji.
Proszę pamiętać, że w wyborach w 1989r. wzięło udział, według ich statystyk, 60% uprawnionych do głosowania, a w każdych następnych coraz mniej.
W żydo-mediach coraz częściej lamentują, że frekwencja w wyborach zastraszająco maleje, więc utrzymują ją na granicy 50%. A to wskazuje jednoznacznie, że mimo, iż w ich łapach znajdują się oświata i media, które usiłują zdegenerować polityczną świadomość Polaków, to efekty działań na tym polu są odwrotnie proporcjonalne do założonego celu i wkładu pracy.
Oczywiście trudno nam na co dzień to dostrzec, ponieważ nie dysponujemy narodowymi mediami, ani ośrodkami badań opinii publicznej. W sferze działań politycznych Polacy także są nieobecni, gdyż na tym polu działania agentury żydo-reżimu, żydo-reżimowe sądownictwo oraz pauperyzacja społeczeństwa wręcz uniemożliwiają Polakom funkcjonowanie.
W każdym razie czas pracuje także i na ich niekorzyść, im dłużej trwał będzie żydo-reżim w Polsce, na Zachodzie, tym większą nienawiścią będzie obdarzany naród wybrany.
PolubieniePolubienie
Gdyby aż tylu Żydów wymordowano to nie byłoby ich w Polsce aż tyle milionów. Problem tylko w tym, że wielu z nich, tak jak żyd Dariusz Kosiur udaje Polaków słowiańskiego pochodzenia by łatwiej manipulować nami.
Na świecie znanych jest wiele przypadków ŻYDÓW wypisujących skrajnie ANTYSEMICKIE hasła (również negujące HOLOKAUST) nie tylko w necie ale i na murach. Dzięki tym podłym sztuczkom żyd z jednej strony zrzuca winę na gojów ANTYSEMITÓW a z drugiej uwiarygadnia się jako UCZCIWY patriotyczny goj.
Ta podstępna taktyka pozwala bezczelnym oszustom typu ŻYD Kosiur promować się na przywódcę zbuntowanych gojów by już razem ze stadem ogłupionych baranów bez przerwy ryć, judzić i napuszczać jednych gojów na drugich – skutecznie odwracają uwagę od żydowskiego pasożyta bezkarnie dojącego nie tylko słowiańskie kraje.
______________________________________________________________
Nie usuwam takich idiotyzmów. Są one dowodem na brak jakichkolwiek rzeczowych argumentów. Realizują obronę żydo-reżimu (należy się domyślać, że także i Kościoła) poprzez pozorowanie antyjudaizmu i przez stosowanie rzeczownika „Żyd” jako określenia obraźliwego i deprecjonującego. Jednak na stronie WPS taki prymitywny zabieg ma znikome szanse powodzenia. – D.Kosiur
PolubieniePolubienie
Spierda… facet bo już tego waszego jątrzenia czytać nie można . Wziąłbym jakiegoś bata i lał was wszystkich po gołych owłosionych dupach , bo pewnie kremów depilujących nie stosujecie . Pan Dariusz zna was na wylot i te ataki na niego to wstęp tak coś czuję ,że do czegoś wielkiego .
Was to kur.. wszędzie jest pełno .
Nawet ONR główną rolę odgrywali Żydzi przy jego tworzeniu .
Wierzę panu Dariuszowi jak swojej matce.
PolubieniePolubienie
Pejsatą gębę poznam na km , a Pan Kosiur to Słowianin . W jaja mu zaglądać nie będę , bo mu ufam , ale może by on zamieścił na WPS swojego kuta….. wtedy zamknąłby mordę takim ja ty osobnikom.
PolubieniePolubienie
jezeli ktos obrzezanie przechodził to może tylko ty:
PolubieniePolubienie
No, całkiem poważnie mówiąc – pilnujcie się Panowie. Ś.p. dr Ratajczak też “jedynie” zreferował poglądy rewizjonistów, i wszyscy wiemy jak skończył.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jak sie pan boisz mowic , to juz jestas pan niewolnikiem ! Zydom mozesz sie pan narazic wszystkim ! Wystarczy ze cos pisniesz o nich krytycznie ! Jak maja cie zlikwidowac to sie i tak pan nie obronisz ! Oni wysylaja zawodowych mordercow ktorych rekrutuja ze sluzb specjalnych ! Tacy mordercy zamordowali Sp Andrzeja Leppera , gen Petelickiego,dr Ratajczaka i okolo conajmniej setki znanch osob ! Mniej znanych conajmniej okolo tysiaca !
PolubieniePolubienie
Coś takiego znalazłem https://radtrap.files.wordpress.com/2016/03/zydzi3a.jpg
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Reblogged this on Pekok Antylichwiarz.
PolubieniePolubienie
Reblogged this on pawelzdwola.
PolubieniePolubienie
Tutaj obszerniej na ten sam temat http://wspanialarzeczpospolita.pl/2016/04/11/holokaust-blokada/ Generalnie strasznie śliski i śmierdzący temat. Z jednej strony zawyżany jest wynik z drugiej mocno zaniżany. Tylko z warszawskiego getta to może być pół miliona (minimum) ludzi wywiezionych do Treblinki plus ci, którzy nie dożyli likwidacji getta… Zaniżanie tych liczb nie ma sensu…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Polecam dwie pozycje na youtube, które mówią wiele o „komorach gazowych”
https://www.youtube.com/watch?v=In2qQ5BUgpM (brakujące części dostępne na dialymotion)
oraz
No i na koniec o mitycznej liczbie 6 milionów, która pojawiła się na długo przez II wojną
Pozdrawiam i życzę wytrwałości w głoszeniu prawdy.
PolubieniePolubienie
Nie czytałem książki Faurissona i trudno mi to komentować merytorycznie. Ja bym inaczej argumentował. Nie ma żadnego dowodu istnienia „komór gazowych”. Jak więc zostali zamordowani? Gdzie są ciała? Przecież wiadomo (można to łatwo sprawdzić) że krematoria nie spopielają ciał, zostają kości. Gdzie są te kości? Skąd pochodziła energia pozwalająca na skremowanie milionów ciał? Wystarczy przeprowadzić rozumowanie prostego detektywa. Nic specjalnego.
W tym całym „holokauście” chodzi chyba o coś innego.
Wiadomo że można legalnie zabić człowieka. W kodeksie karnym większości krajów jest norma która na to pozwala. Chodzi o zabójstwo w obronie koniecznej. U prawników to się nazywa „kontratyp”. Normalnie zabójstwo jest penalizowane całkiem surowo ale, jeśli zaszły przesłanki obrony koniecznej, to nie ma kary.
Taka norma istnieje dlatego, że OFIARZE POZWALA SIĘ NA WIĘCEJ. To właśnie dlatego Żydzi bardzo często w historii przedstawiali się jako ofiary. Ten ostatni „holokaust” to tylko przykład.
Zdegenerowani Judeoanglosasi do dzisiaj uważają się za obrońców „prześladowanych Żydów” i odczuwają dumę z tego powodu. Każdy atak na Żydow to podły atak na biedne ofiary prześladowań.
Powyższe to okultystyczne wyjaśnienie „holokaustu”.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Z kolei trzeba pamiętać, że Żydzi ośmielający się mówić prawdę też bywają prześladowani, chociaż wiadomo, że mimo wszystko im wolno więcej (Cole, Shamir i Atzmon nadal żyją, Finkelstein w zasadzie nie negował holokaustu, więc jest bezpieczny).
W temacie: https://prawda2.info/viewpost.php?p=310351
PolubieniePolubienie
Mit “6 milionów”
PolubieniePolubienie
Dodam ,że jest taki Żyd ( cała jego rodzina wymordowana w Auschwitz ) bodajże prof uniwerystecki – wykładał w USA dopóki go swi bracia nie wypier .. z uczelni .
Oto jego działalność :
Ostra krytyka Izraela w sprawie zbrodniczej polityki wobec Palestyńczyków
Pomaga Palestyńczykom jak może . Czesto jeżdzi do nich . Podtrzymuje na duchu .
Mówi prawdę o Holokauście nieprzyjemną dla pejsatych .
Doprowadza do furii pejstatą młodzież . Swoimi wykładami . Znany przykład w Kanadzie gdzie naskoczyła na niego jakaś zapłakana Żydówka ostro go krytykująca podczas wykładu .
Takich pejsatych to ja lubię :
Zagadka :
Wiecie kto to ? Grzanek już napisał .Nie negował , ale to dobry pejsacz jak tak go opluwają jego bracia .
PolubieniePolubienie
Finkelsteina opluwają jedynie dlatego, że ośmielił się wytknąć, że cała kasa z holoszwindlu spływa do organizacji takich, jak ADL, ale już nie do autentycznych „holocaust survivors” (survoivors… hehe, swoją drogą jaka przereklamowana ta niemiecka dokładność…), jakimi mieli być np. jego rodzice. Natomiast nigdy nie negował on świętej liczby 6 mln ani edukacyjnego/medialnego/hollywoodzkiego obrazu prześladowania Żydów przez III Rzeszę.
PolubieniePolubienie
Zgadza się grzanek .Jednak popiera Palestyńczyków , wypiepszyli z uniwersytetu a to już coś .Nie można mieć wszystkiego .Lepszy taki Żyd niż Netanjahu
PolubieniePolubienie
Alias Ben Nitay?
Swoją drogą podobno sam Mike Jones mieszkał z nim po sąsiedzku w Filadelfii za dzieciaka.
Mówi o tym chyba gdzieś w tym nagraniu: https://www.youtube.com/watch?v=rXeH2yjSqLw
PolubieniePolubienie
Swoją drogą Mitt Romney to stary kumpel tego Netanjahu ( ciarki przechodzą jak tego Żyda się ogląda ). Dobrze ,że nie wygrał z Obamą , bo już by Świata nie było . Trzymajmy kciuki za Clinton , bo gdy wygra ten świr Trump 2017 roku nie doczekamy jak czytałem na niemieckich forach .
PolubieniePolubienie
Trump kocha Izrael . W rodzinie pejsaci . Zbuduje mur na granicy z Meksykiem pewne jest to , że wybije wszystkich Palestyńczyków jak muchy, doprowadzi do poważnych zaognień z Rosją . Mówił , że nie wyklucza użycia arsenału jądrowego w europie . Naprawdę mamy się czego bać .
Jedna rzecz gdyby wygrał byłoby cudownie zobaczyć Kalksteinów , Singerów i całą PIS- de , PO i inne tałatajstwo jak mu robią loda . To byłoby ciekawe .
PolubieniePolubienie
Czepiają się Gerka głupie pejsy . On porządny człowiek dawał tylko buzi . Lodów Breżniewowi nie robił . Taka jest różnica między tałatajstwem , które rządzi od 89 roku a porządnymi ludżmi jak Gierek .
PolubieniePolubienie
Cintonowa nie jest lepsza. Żeby było śmieszniej, najlepszym wyborem wydaje się być w obecnej sytuacji Żyd Bernie Sanders. Co prawda postulaty ma niby populistyczne, socjalne i jest przeciwko amerykańskiej obecności na Bliskim Wschodzie, ale nawet jeśli nie zwróciłby się po zostaniu prezydentem przeciw gojom z własnej woli, to całkiem możliwe, że „nakłoniliby” go do tego współplemieńcy. Jakiś niewinny wypadek drogowy „dla ostrzeżenia”, żeby przypadkiem mu się nie zdawało, że może suwerennie rządzić. Już Lubawiczery albo inne AIPAC-i znajdą sposób.
PolubieniePolubienie
Bernie Sanders nie ma już szans . Prędzej u siebie w łózku Ciciolinę zobaczę . Według mnie główna rozgrywka między Clinton – Trumpem i wygra Clinton . Murzyn był preziem może być również kobitka . Niech ma jakieś zadośćuczynienie za cygaro i pipkę . Tak postanowili pejsaci i tak będzie .Daję głowę .
PolubieniePolubienie
Wygrana Clinton to duży problem dla Judeopolonii , no bo jak żydostwo zrobi jej loda przecież ona ma pipkę . Może Radzio coś poradzi albo jego zdolna żona . Poradzi , poradzi tylko najpierw musi wypić super wina za 1000 pln i ośmiorniczki .Nic za darmo.
PolubieniePolubienie
Zgenderują ją na faceta. Podobno w tym środowisku to jest teraz modne. Wszyscy mają na ustach prawa LGBT i innych homosi. Taki amerykański „postęp”. 🙂
PolubieniePolubienie
Holokaust, Mowa nienawiści I Czy Niemcy byli tak głupi?
https://vimeo.com/84737851
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Reblogged this on Justice4Poland.
PolubieniePolubienie
Pingback: Czy holokaust to zagłada „samo-wybranych” w skali kilkudziesięciokrotnie mniejszej od „ nie-wybranych” ? | Justice4Poland.com
Pingback: Zmarł prof. Robert Faurisson demaskujący kłamstwa holokaustu | WIERNI POLSCE SUWERENNEJ