Kościół – oblężona twierdza cnót wszelkich

Jest wśród nas wielu, ciągle zbyt wielu, którzy Kościół, wpajaną nam przezeń antykulturę – wspakulturę z pierwiastkami judaistycznymi, stawiają ponad interes, ponad dobro Narodu i Państwa Polskiego.

W ubiegłym roku arogancka i pełna pychy hierarchia żydo-katolickiego Kościoła obchodziła 1050 rocznicę zaszczepienia Polsce zarazków żydo-chrześcijaństwa. 1050 lat niszczenia polskiej, słowiańskiej wspólnoty narodowej, niszczenia ducha narodu wydało w końcu swoje zgniłe owoce. Staliśmy się luźnym związkiem osób, a nie narodem na dobre i złe, na życie i śmierć, zdolnym walczyć o swój byt.

Słabość naszego państwa jest rezultatem skatoliczenia Polaków, okaleczenia naszej słowiańskiej duszy zarazkami judaizmu. Trafnie określił ten stan Jan Stachniuk w „Dziejach bez dziejów” (s. 241): Społeczeństwo polskie w pierwszej połowie XVII w. jest już właściwie wielką parafią katolicką, lub raczej świeckim klasztorem jezuickim. Upadek państwa sto lat później był już tylko nieuchronną konsekwencją kilkusetletniego procesu zażydzania żydo-katolicyzmem słowiańskiej Polski i Polaków.

Jest wśród nas wielu, ciągle zbyt wielu, którzy Kościół, wpajaną nam przezeń antykulturę – wspakulturę z pierwiastkami judaistycznymi, stawiają ponad interes, ponad dobro Narodu i Państwa Polskiego. Ulegają żydo-katolickiej propagandzie Kościoła jako oblężonej twierdzy. A ta „oblężona twierdza” ma się całkiem niezgorzej. Można śmiało postawić tezę, że im słabsze Państwo Polskie, im gorsza kondycja Narodu, tym mocniejsza kondycja i pozycja Kościoła.

 

(Kliknij w obrazek, żeby powiększyć)

 

Linia niebieska na diagramie obrazuje wzrost:

– DN (dochodu narodowego) – do roku 1990 liczono przyrost wartości dóbr i usług (DN) wypracowanych przez wszystkie polskie podmioty gospodarcze,

– PKB (produkt krajowy brutto) – zgodnie z zachodnią nomenklaturą po roku 1990 liczono PKB, który obejmuje:

  1. przyrost wartości dóbr i usług wytworzonych przez wszystkie podmioty gospodarcze – w Polsce dominują już podmioty zagraniczne, które swoje zyski transferują do krajów macierzystych,
  2.  wartość zaciągniętych kredytów w zagranicznych bankach komercyjnych (prywatnych),
  3.  dochody ze sprzedaży obligacji podlegających obowiązkowi wykupienia, czyli wartość zadłużenie w zagranicznych instytucjach finansowych.

Zatem, gdyby po roku 1990 nadal liczyć DN mielibyśmy systematyczny jego spadek – linia niebieska na wykresie szybowałaby ostro w dół. Stąd rosnąca w Polsce bieda, bezdomność, bezrobocie, zarobkowa emigracja, likwidacja świadczeń socjalnych, załamanie ZUS, ochrony zdrowia, oświaty.

 

 

A kościoły z licznymi towarzyszącymi zabudowaniami rosną w Polsce po 1980r. (linia żółta na wykresie) jak przysłowiowe grzyby po deszczu i mają się niczym pączki w maśle – żydowski kapitalizm znakomicie im służy.

Cóż zatem stało się w roku 1980? To był ważny rok, rok wielkiego sukcesu Kościoła i żydowskiej V kolumny we wspólnej walce z PRL, obaloną przez juntę Jaruzelskiego-Kiszczaka – obaloną ostatecznie i całkowicie w 1990r.

Nie zapominajmy także, że zgodnie z zapisami zawartego w 1993r. Konkordatu wszyscy obywatele IIIŻydo-RP, wierzący żydo-katolicy, wyznawcy innych wyznań oraz niewierzący są opodatkowani na rzecz żydo-katolickiego Kościoła. Żydo-katolicka hierarchia tej instytucji serdecznie nam się za to wszystko odwdzięcza, a to przez wpychanie nas do UE, a to przez przestrzeganie przed heretyckim nacjonalizmem oraz przed ciężkim grzechem antysemityzmu i ciągłym napominaniem, że życie na Ziemi jest tylko marnym etapem na drodze do wiecznego zbawienia. Wieczna szczęśliwość czeka na nas po śmierci, a im kto tu na Ziemi biedniejszy, tym większa zapłata czeka nań w Niebiesiech.

Dobry Bóg, wspólny Bóg żydów i żydo-katolików, już o to w Raju troskliwie zadba – a tam na nic nam doczesne ojczyzna i majątki. Te ostatnie są tylko potrzebne żydo-katolickiemu Kościołowi w jego zbawczej na tym ziemskim padole misji. Dlatego Kościół tak chętnie przyjmował od rządzącego przed 2003r. SLD ziemskie majątki (dlaczego żydo-katolicy nie lubią SLD – ?), nawet na Ziemiach Odzyskanych, których polskość uznał dopiero w 1972r. Kościół w Polsce jest największym posiadaczem ziemi rolnej, której nie uprawia, ale pobiera unijne rolnicze dopłaty, czyli ściągane z nas podatki do unijnego budżetu.

W IIIŻydo-RP faryzejski Kościół kwitnie, a Naród Polski i Państwo Polskie upadają.

 

Dariusz Kosiur

52 Komentarze

Filed under Polityka

52 responses to “Kościół – oblężona twierdza cnót wszelkich

  1. Czesław

    Hierarchowie tańczą tak jak im zagrają. Międzynarodowa lichwa i narkosłużby krajów NATO prostytuują wartości. Tam gdzie nastała w latach 90. bieda, tam świątynie zaczęły świecić pustkami. Opluwa się Sobór Watykański II za teologiczne herezje, jednocześnie pomija się jego wkład w budowę wrażliwej społecznie nauki Kościoła. Korupcja burżuazyjnej mentalności w stylu „jesteś tego warta”, przekonuje o wyższości mieć nad być, Polacy przestali być podatni na religię, jak też na hasła emancypacji narodowej i społecznej.

    Polubienie

  2. Czesław

    PORTAL Y.T BLOKUJE KANAŁ Y.T MIZIAFORUM NA 2 TYGODNIE

    Polubienie

  3. Czesław

    Nadejście królestwa Lucyfera niebawem. Niestety.

    Polubienie

  4. nana

    panie Kosiur, niechże się pan w końcu zastanowi: jeżeli ktoś mówi, że działa w imieniu Boga i ten ktoś kłamie, to o co może mieć pan do Boga pretensje? No, zaskoczył pan w końcu, czy dalej jest to dla pana za trudne? Ludzie robią ten sam błąd, co pan, ale w drugą stronę. I stąd ta tragedia Polaków.

    Polubienie

    • Mam nadzieję, że w jakimś momencie będzie pani w stanie zauważyć – jeśli nie jest to dla pani nic nie znaczący niuans -, iż nikt z WPS nie rozważa kwestii istnienia, bądź nieistnienia Boga jako stwórcy wszechrzeczy, a jedynie odnosimy się do szkodliwej działalności politycznej instytucji Kościoła, która do tejże politycznej działalności korzysta z żydowskiej religii żydo-katolicyzmu narzuconego Polakom i innym nacjom – religii degradującej twórczy pierwiastek narodu przejawiający się w stałym dążeniu do rozwoju wspólnotowego (negatywna rola personalizmu katolickiego).

      Polubione przez 2 ludzi

      • nana

        a to co miało znaczyć: „Dobry Bóg, wspólny Bóg żydów i żydo-katolików, już o to w Raju troskliwie zadba – a tam na nic nam doczesne ojczyzna i majątki” ?
        – czyżby sam tego pan nie pisał i nie wiedział, co w tekście zawarte?

        Jeżeli WPS chce faktycznie zrobić coś dla Polski i Polaków, to przecież nie w taki sposób, że w sumie przedstawiane jest stanowisko kościoła katolickiego i nic nie ma jako przeciwwagi. Sama krytyka to krytyka pozorna, bo nie przedstawia żadnej alternatywy.
        Ludzie widzą, co robi kościół katolicki i WPS robi za mentora kościoła katolickiego. No to co może z tego wynikać?
        To tak, jakby lekarz powiedział do pacjenta: ma pan raka w stanie nieuleczalnym i alergię na wszystkie produkty żywnościowe – życzę panu miłego dnia.
        No jak? dał pan radę teraz?

        Polubienie

      • @ nana (21 maja 2017 o 21:02)

        „Dobry Bóg, wspólny Bóg żydów i żydo-katolików, już o to w Raju troskliwie zadba – a tam na nic nam doczesne ojczyzna i majątki”

        A czyż nie jet to nauczanie pasterzy Kościoła, którego sensu nie trzeba chyba objaśniać?

        „To tak, jakby lekarz powiedział do pacjenta: ma pan raka w stanie nieuleczalnym i alergię na wszystkie produkty żywnościowe „

        To nie jest dobry przykład. Rak jest zasadniczo nieuleczalny, natomiast z zaczadzenia żydo-katolicyzmem można się otrząsnąć, jeśli nastąpi wzrost świadomości.
        WPS nie ma ambicji tworzenia nowej religii, ma natomiast ambicje publicystycznego piętnowania tych wszystkich religii, które są antynarodowe i antypaństwowe.

        Polubione przez 2 ludzi

  5. julius

    Spójrzmy teraz na kraj polakatolików, gdzie nacjonalizm jest karykaturą, a papuzia postawa wobec cudzoziemszczyzny powszechna. Spójrzmy na naród, od wieków trawiony wspakulturą. Spytajmy się – skąd się bierze to, co dostrzega nawet polakatolik, nie próbując szukać przyczyn: „W naszej kulturze życia na codzień i od święta przyjmuje się jakby organiczną niezdolność do zbiorowego działania”.
    Spójrzmy na te pożałowania i pogardy godne tysiące ludzi bez twarzy, tysiące tych polakatolików co umykają na Zachód, by tam za cenę zdrady narodowej uszczknąć coś z dobrobytu materialnego obcych narodów. Są poniewierani, lekceważeni, używani do najgorszych robót; mężczyźni często trafiają do więzień, kobiety do lupanarów. Wszędzie w całej Europie i poza nią słowo Polak wywołuje skrzywienie ust. Dlaczego? Dlatego, że ten Polak to nie Polak, lecz typ o charakterze znijaczonym przez katolicyzm, to polakatolik.

    Antoni Wacyk
    Mit polski – Zadruga

    Polubione przez 2 ludzi

    • Metro

      Personel papistów twierdzi że ci magicy rzeczywiście przemieniają niedosoloną pitę w ludzkie mięso a tanie wino w ludzką krew. To nie odbywa się symbolicznie, przynajmniej ich zdaniem. Wręcz przeciwnie, sugerowanie, że to tylko symbol, taki pic, to poważne naruszenie ich dogmatyki.

      Skandalem jest, że w XXI wieku, rzekomo w czasach tryumfu higieny, kiedy nawet ubitej świni nie można rozebrać bez nadzoru weterynarza, oni jedzą ludzkie mięso w warunkach żywienia zbiorowego bez żadnego nadzoru.

      Jestem zwolennikiem walki z ciemnotą i przesądami. Dopóki nie uda się tak obrzydliwych praktyk wyplenić, uważam że takie kanibalistyczne orgie nie powinny być przeprowadzane bez nadzoru SANEPIDu.

      Polubione przez 1 osoba

  6. Rozdwojenie jaźni

    „Jezus był wyłącznie na poziomie subtelnym, czyli nie podlegał prawom tzw. fizyki i był oraz jest do dziś nie do pojęcia przez ludzkie mózgi.
    Dlatego ktoś, kto usiłuje zniesławić Jezusa to tylko sam sobie szkodzi, bo Jezus jest ponad ludzkim działaniem. Jemu człowiek zaszkodzić nie może, bo nie ma jak – to nie ten wymiar.
    Jak widać, WPS z uporem maniaka chce ludzi oderwać od wiary w Boga, ale nie wie, co ma być dalej. „/nana, wiernipolsce1/

    „Przypisuje mnie ona (Jagienka) do masonów co jest żałosną bzdurą, a sama chodzi do kościółka „pić krew Jezusa” i „jeść Jego ciało”. Jest tak głupia, że nie rozumie, iż ksiądz w czasie „podniesienia” zachęca zebranych do kanibalistycznej uczty złożonej z krwi Jezusa i z ciała Jezusa. Co prawda odbywa się to symbolicznie, ale gdyby nie miało głębokiego, ukrytego znaczenia przecież by się nie odbywało.” /nana, wiernipolsce1/

    Polubione przez 2 ludzi

    • Fredo

      To jest właśnie cała nana .Rozdwojenie jażni całkowite .Dziękuję za te fragmenty .Mamy czarno na białym . Ona pewnie jak wypije trochę browarka to pisze takie herezje o Jezusicku .Może parę dni temu jej chłop miał urodziny a wiadomo jak jest na urodzinach full browara .

      Polubienie

  7. Anatol

    Przed wojną ludności było niemal tyle samo co dziś a uczęszczających do kościoła „regularnie” znacznie więcej jak dziś , więc po uj uny te kościoły tak budowały?

    Polubione przez 1 osoba

  8. Miśbieluch

    Witam

    A więc na tapecie znów ,pasożyt sekta z.o.o i jej żywiciel ,obrońca i nieświadomy niewolnik tegoż samego,Polak w tym przypadku. Dobrze się dzieje że coraz to więcej polskojęzycznych miejsc w wirtualnej sieci co i w życiu publicznym obszaru Polski,gdzie pojawiły się informację i logiczne rozważania ” (O wynurzeniu się ponad wody jeziora zatrutego i szybkiemu do zdrowia wtórowaniu sioła i zmysłu w nim wolnego jakim natura tenże w żywych powołała)”,które też media pomogą wyzwolić umysł tu Polaka spod tego wywłaszczenia Ducha i Ziemi Dziadów. I tak zważ panie Kosiur ,taki co własny ład ludziom wbudował na egipskim Atonie Słońce powielony na własny użytek nazwał po Fenicku obwieszczając wszystkiemu żywemu w okół że to dziedzictwo plemion Hebru ,już wtedy kłamstwem to powlekł co dziś kopiści w środku Europy pod Starogreckim imieniem na nas Polakach uskuteczniają,ten człek nie odda wolej woli w ręce zniewolonego, bo to jakoby już dzić zniweczyć władztwo i przepych dobrobytu jaki przez wieki zagarnął truchawiec rak na organiźmie naszej Planety. Te kościelne cele sześć lat bełtające umysły zwierza człekokształtnego zgromadziły całe armie pasożytniczej antyenergi myszkujących po forach takich jak to by za wszelką cenę bronić dobrobytu z nic nie robienia. Tak więc mam nadzieję na jak największą ilość stron internetowych działających na rzecz świadomości wolnego człowieka,wymiaru Świata tu i teraz aż do przegrzania łącza w seminarium . Panie Kosiur i inni uświadamiający piszcie stylem jak dotychczas ,chcący rozumny, bojkotem na pasożyta z czasem ducha swego wyzwoli,a z podpuszczenia biskupa w paragrafy nie warto się montować”Nocami na forach(internetowych)z babami – z wąsami” takie dyskusje,oni na nie liczą.
    Pozdrawiam.

    Polubienie

  9. Metro

    @ nana

    Czy potrafi nana dokonać rozbioru logicznego zdania „nie będziesz miał cudzych bogów przede mną”? To jest jakoby drugie przykazanie w judeochrześcijańskim katalogu, tutaj trzeci wiersz: http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=70

    CO OZNACZA TO PRZYKAZANIE?

    W powyższym tekście (20 rozdział Księgi Wyjścia) żydowski bóg nawiązuje do (rzekomych) wydarzeń w Egipcie, gdzie jakoby dokonano (między innymi) rytualnego mordu na wszystkich pierworodnych chłopcach Egiptu. W imię czego, w imię kogo? Czy żydowski bóg jest (był) także bogiem Egipcjan? Czy bóg, który tego dokonał, na pewno ma charakter uniwersalny?

    Zdanie „nie będziesz miał cudzych bogów przede mną”, zwykle bezmyślnie powtarzane przez torturowane psychicznie bachury, a także przez mało rozgarniętych dorosłych – wbrew pozorom – coś znaczy! Nieśmiało proponuję się nad jego sensem zastanowić.

    ________________________

    Nie jest trudno się zorientować że świat materialny, odbierany zmysłami, to nie jest jedyna forma rzeczywistości, z którą się stykamy. Idea bogów, czy jedynego boga, ma charakter uniwersalny i to ci bogowie czy ten bóg stanowią jakąś interpretację pozamaterialnego świata.

    Błędem jest jednak przyznanie hierarchii religijnej jakiejkolwiek zorganizowanej religii monopolu na interpretację idei owych bogów czy boga. Dotyczy to zwłaszcza hierarchii Kościoła rzymskiego. Ta hierarchia nie tyle zajmuje się relacjami pomiędzy swoimi (naiwnymi) owieczkami a swoim (żydowskim) bogiem, ile administruje poczuciem istnienia nadnaturalnego porządku wśród mas, którym brutalnie narzuca swoją interpretację tego nadnaturalnego porządku w celu sprawowania, nad tak brutalnie gwałconymi masami, władzy.

    Ta scentralizowana biurokracja ma swoje interesy, uczestniczy w globalnej polityce, a historia wskazuje, że Polska jest dla niej jedynie pionkiem a Polacy mają status, co najwyżej, podludzi.

    Polubione przez 1 osoba

    • nana

      Metro, a co ma wspólnego z Bogiem jakieś zdanie wygłoszone przez człowieka/ludzi? co to jest biblia? dlaczego przyjmujesz, że ktoś mógłby „słyszeć” głos Boga, ale Ty nie? i chcesz mnie przyłapać cytując jakieś nieznane Ci osobniki?

      Cały czas masz uruchomiony katolicki (?) algorytm i dlatego niby zwalczając kościół katolicki tak naprawdę jesteś jego propagandzistą.
      Gdy uda Ci się namierzyć ten moment, w którym wyłącza Ci się świadomość, wychodzisz poza algorytmy „własne” i wchodzisz na algorytmy katolickie uważając je za własne, to będziesz faktycznie „rozumiał” pojęcie ” nie będziesz miał ‚cudzych Bogów’ przede mną”.

      Bóg był, jest i będzie jeden. Dla ludzi nie ma innego, nie było i nie będzie. Wszystko jest Nim, od najmniejszego atomu do Uniwersów wirujących w Jego Ciele. Z tym, że to „ciało” leży poza granicami ludzkiego pojmowania.

      W ludziach jest zawarta ta wiedza, ale jest ona w stanie uśpionym, ponieważ demony opanowały ludzkie umysły podstępem (zamykając tzw. czakry, czyli właściwy przepływ energii przez centra nerwowe) i ludzie mają wgraną fałszywą tożsamość – taką „tożsamość” w oderwaniu od Boga, od Całości.

      Z tego powodu ludzie nie czują związku ani z Matką Ziemią, ani z Braćmi – Ludźmi. Ludzie właściwie sami siebie uważają już za przedmioty użytkowe i dlatego innych traktują również jako przedmioty użytkowe. To z kolei dokonane zostało przy pomocy materializmu.

      Człowiek nie troszczy się o swoją duszę – bo z jakiegoś (z jakiego???) powodu uważa, iż nie jest to dla niego ważne i praktycznie ją odrzuca jako nie istniejącą naprawdę (co jest na rękę fałszywym religiom i one na tym bazują produkując na bieżąco np.”komunistów” w czasie majowych rytuałów kościelnych) i miejsce rozwoju duchowego zajęło gromadzenie „dóbr doczesnych”.

      Te owe dobra miały początkowo tylko służyć człowiekowi do utrzymania ciała biologicznego przy życiu, poprzez dostarczanie pożywienia i fizyczną ochronę tegoż ciała czy to przed mrozem, czy chorobami. To wszystko zostało wynaturzone, przepchnięte w ekstremum, którego ludzie nie rozumieją, bo go nie widzą traktując je jako coś normalnego.

      Po prostu ludziom odebrano „miarę”, czyli nie mają oni możliwości tego z niczym porównać, ponieważ wgrano im fałszywy algorytm w postaci „nowoczesności” polegającej w praktyce na niszczeniu Matki Ziemi i fizycznym niszczeniu ludzi poprzez nadmierną pracę zarówno tą, wykonywaną tylko „mózgiem” = powszechne zaburzenia psychiczne, jak i wycieńczenie fizycznego organizmu poprzez nadmierny wysiłek.

      I jedno i drugie ma doprowadzać ludzi do totalnego wycieńczenia, a jest to tak perfidnie wprowadzone w życie, że ci od „pracy umysłowej” wykańczają się pilnując, by ci od „pracy fizycznej” się wykończyli.

      Ludzie to co prawda widzą w jakiś tam sposób, ale nie mają czym tego zrozumieć, bo mają uruchomione wrogie, fałszywe algorytmy.
      Przy czym ja za algorytm uważam pewien ciąg myśli/zainicjowanych zdarzeń itp. który ma dokooptowany konieczny wynik końcowy, choć nie jest on wcale zgodny z założeniem początkowym, uruchamiającym aktywność danego człowieka.

      Czyli człowiek nie rozumie, dlaczego osiąga wynik sprzeczny z zamierzeniem początkowym i jest tego wyniku permanentną ofiarą.

      Nie będę tego rozwijać, bo nie mam zamiaru nikogo do niczego przekonywać.
      Ja uważam jedynie za swój obowiązek uchylić nieco furtkę, pozwalającą wyjść chętnym poza sztywne ramy własnego, zniewalającego myślenia.

      Przyjmując oczywiście, że taką furtkę uchylić mogę. Ja wiem, że mogę, ale nie o moje przekonanie przecież tu chodzi.

      Każdy ma własną, wolną wolę i ma prawo zmarnować swoje życie według „własnych” pomysłów.

      Droga do siebie samego jest zwykle najtrudniejszą i najdłuższą drogą, przeważnie trwającą aż do śmierci. I nie jest to żaden truizm, ale – kto wie, czy tylko smutny? – fakt.

      I teraz – ile osób przynajmniej podejrzewa że wie, o czym napisałam? Przecież większość czuje się zirytowana, czuje się nieswojo w obliczu czegoś obcego, nieznanego. A jak można czuć się obcym samemu sobie? Okazuje się, że można i to bardzo łatwo. Wystarczy tylko żyć życiem kogoś obcego, kogoś, kto został „nałożony” na nasz system subtelny podstępem i już nie wiemy, kim jesteśmy i nie wiemy, kim są nasi bliźni.

      Nagle wszędzie wróg, nagle wszędzie zagrożenie i konieczność obrony, niechby na oślep. Bo to przecież lepiej kogoś „prewencyjnie” zabić niż ten ktoś miałby zabić nas, nawet jeśli ten ktoś nigdy nas zabijać nie miał zamiaru i żadne zagrożenie z jego strony nie istniało.

      Czy to się komuś z czymś kojarzy? A no właśnie! i na tej fali kolektywnej „bezświadomości” jedzie ludzkość ku własnej zagładzie.

      Ja nie mogę nikomu powiedzieć, kim on jest, bo każdy musi to sam dla siebie wykonać, musi sam się sprawdzić i sam zdefiniować analizując własne czyny wynikające z „własnych” myśli.

      Dlaczego jedno „własne” jest w cudzysłowie a drugie nie? A no dlatego, że robisz coś jako ty, ale myślisz nie jako ty, lecz masz na systemie nieproszonego gościa.

      To tyle. Kapusty jeszcze flancuję, bo dużo tego. I będę kosić trawę, to rzucę ją wokół porzeczek jako zagłuszacz chwastów i naturalny nawóz. Będę to robić jako ja, własnymi rękami i zgodnie z własnym zamierzeniem.

      Polubienie

      • grzanek

        Nana, to jest portal narodowy. Ze swoimi new-age’owymi ezo-bzdetami proponuję uderzyć na davidicek peel albo na vismaya-maitreya czy coś takiego.

        Polubione przez 1 osoba

      • Ewik

        Ja mam najlepszy związek z matka ziemią , jak zjem dobrych pomidorów albo truskawek.

        Polubienie

      • f

        Ewik zobacz a ja myślałem że jak zjesz schabowego popijając to mlekiem dostaniesz ciężkiej sraczki posrasz się jeszcze na swoje bokserki wtedy katoliku masz największy kontakt z matką Ziemią .Zobacz ja się pomyliłem . A ten pomidorek to pewnie kupujesz w Biedronce .

        Polubienie

    • grzanek

      Zdanie „nie będziesz miał cudzych bogów przede mną”, zwykle bezmyślnie powtarzane przez torturowane psychicznie bachury, a także przez mało rozgarniętych dorosłych – wbrew pozorom – coś znaczy! Nieśmiało proponuję się nad jego sensem zastanowić.

      Świetnie to zagadnienie ‚rozkminił’ Douglas Reed w wiekopomnym tomie Kontrowersja Syjonu. Wszystko w kilku pierwszych rozdziałach.

      Polubione przez 1 osoba

      • nana

        grzanek,
        ” to jest portal narodowy. Ze swoimi new-age’owymi ezo-bzdetami proponuję uderzyć na davidicek peel albo na vismaya-maitreya czy coś takiego.”

        – a proponujesz to jako kto? JAKO KATOLIK!

        I dlaczego WPS zajmuje się nieustannie „walką z kościołem katolickim”, a nie sprawami „narodu”? no jak myślisz? – czy w ogóle myślisz?

        Sytuacja naszego „narodu” wynika z tego, że został on pozbawiony korzeni. A jakie to mogą być korzenie? dla Ciebie tylko katolickie, no to jest jasne, że odrzucisz wszystko inne.

        Co to jest nju ejdż to ja nie wiem, bo się tym nie zajmuję. Nie wiem również, co to są „ezo-bzdety”, wiem natomiast, na jakim jesteś poziomie, bo poświadczasz to swoimi wpisami.

        Człowiek istnieje o wiele dłużej na naszej Matce Ziemi niż jakieś religie, nju ejdże czy inne „bzdety”.

        I skoro już dałeś do zrozumienia, że wiesz wszystko od początku świata, no to powiedz, ale własnymi słowami.

        Bo jak do tej pory to żonglujesz cudzymi opiniami z jednymi się zgadzając ( a na jakiej podstawie? wiesz to przynajmniej?) a z innymi nie i je odrzucasz (a wiesz chociaż, dlaczego?). Ciebie w tych „Twoich” opiniach nie ma nawet śladu. I dlatego od Ciebie nie wymagam, byś cokolwiek zrozumiał z tego, co ja piszę. Z reguły na wstępie stawiam każdego o wiele wyżej niż siebie, a życie koryguje to bezwzględnie i każdy potem w dół leci sam. Podejrzewałam w Tobie jakąś osobowość, ale człowiek ma prawo przecież się mylić. :)))))))) Wiesz już, czego się boisz? I wiesz już, że w razie co pędem udasz się pod skrzydła kościoła katolickiego? I wiesz, dlaczego to zrobisz? powiem Ci, bo może być to dla Ciebie za trudne: nie z powodu nju ejdżów. Nie z powodu „ezo-bzdetów”, a wyłącznie z tego powodu, iż… no właśnie!

        Polubienie

      • grzanek

        Dzięki za diagnozę, na pewno wezmę ją sobie do serca… 😉

        Polubione przez 1 osoba

      • Ewik

        f

        Mylisz się częściej niż ci się wydaje, zwłaszcza w tym, że myślisz.
        Najtrwalej z matką ziemią połączysz się jak wyciągniesz kopyta, zostaw te mleko i schabowe i tak nie przeżywaj, bo prukniesz. .
        To w Bierdonce też są pomidorki? po ile?

        Polubienie

  10. Edward.

    Włochy: ludzie mafii i Kościoła oskarżeni o „biznes migracyjny”

    Włochy: ludzie mafii i Kościoła oskarżeni o „biznes migracyjny”

    Pół tysiąca policjantów wzięło udział w rozbiciu siatki mafijno-kościelnej, która zarabiała miliony na defraudacji unijnych środków przeznaczonych na przyjmowanie migrantów z Afryki.

    „Jednego dnia połowa migrantów z obozu dostawała jeść, reszta musiała czekać do jutra. A to, co ci ludzie w końcu dostawali, to żywność przeznaczona dla świń” – tak Nicola Gratteri, prokurator Catanzaro w Kalabrii podsumował istotę „biznesu migracyjnego” w wielkim obozie dla uchodźców/migrantów Isola Capo Rizzuto. Jest tam 1200 miejsc, ale przyjmowano o wiele więcej ludzi, bo każdy „osobodzień” przynosi pieniądze: Unia przeznacza każdego dnia 35 euro na pomoc pojedynczemu migrantowi. Wystarczy ciąć koszty, by z „pomocników” zrobić milionerów.

    Oficjalnie obozami dla uchodźców/migrantów na południu Włoch zajmują się stowarzyszenia katolickie, jak „Misericordia” w tym przypadku. Według policji, zlecają one jednak podwykonawstwo ‘Ndranghecie, kalabryjskiemu odpowiednikowi osławionej mafii sycylijskiej, która zarządza obozami za pośrednictwem sieci swych (legalnych) spółek. Policja aresztowała ks. Eduardo Scordio z „Misericorii”, któremu mafia płaciła setki tysięcy euro za „opiekę duchową” nad uchodźcami. W więzieniu znalazł się też wpływowy przewodniczący stowarzyszenia Leonardo Sacco, przyjaciel ministra spraw wewnętrznych Włoch Angelino Alfano. Łącznie fala aresztowań objęła ponad 80 osób, głównie z klanu Arena ‘Ndranghety. Klan Arena zajmuje się m.in. przyjmowaniem migrantów na Lampedusie.

    „To tylko wierzchołek góry lodowej” – podsumował akcję policji Raffaele Cantone z włoskiego odpowiednika CBA. O współpracę z mafią są podejrzane też niektóre organizacje pozarządowe, które transportują migrantów spod wybrzeży libijskich do Włoch.
    „Polska hierarchia koscielna” (np.Nycz,Pieronek no i sam Polak-wszystko to
    zydostwo) ciagle w dramatycznych slowach nawoluje o przyjmowanie
    tych „emigrantow”przez Polske!!!!

    Polubienie

  11. Edward.


    Oto przyklad zniewalania umyslow.

    Polubienie

  12. grzanek

    Co jest do jasnej anielki? Dlaczego nie mogę odpisać tej flądrze?

    Polubienie

  13. grzanek

    – a proponujesz to jako kto? JAKO KATOLIK!

    Na tym w zasadzie powinienem zakończyć dyskusję, bo nie mam w zwyczaju „polemizować” (wiem, że w tym wypadku to określenie na wyrost) z oszołomami uważającymi, że wiedzą lepiej ode mnie, co mi siedzi w głowie. Ale ten ostatni raz zrobię dla totalnej odwrotności pani jagienki wyjątek.

    Polubione przez 1 osoba

    • grzanek

      Co to jest nju ejdż to ja nie wiem, bo się tym nie zajmuję. Nie wiem również, co to są „ezo-bzdety”, wiem natomiast, na jakim jesteś poziomie, bo poświadczasz to swoimi wpisami.

      Cały powyższy wpis (poza przytykami ad personam), jak również ten poprzedni, to pozbawiony sensu quasi-ezoteryczny bełkot.

      I dlatego od Ciebie nie wymagam, byś cokolwiek zrozumiał z tego, co ja piszę. Z reguły na wstępie stawiam każdego o wiele wyżej niż siebie, a życie koryguje to bezwzględnie i każdy potem w dół leci sam. Podejrzewałam w Tobie jakąś osobowość, ale człowiek ma prawo przecież się mylić. :))))))))

      No i wyszło szydło z worka, a może raczej słoma z butów. Co to nie ja ą-ę, jacy to wszyscy głupi tylko ja jedna najmundrzejsza. Elitarystka, a może i eugeniczka, raczej nie ma czego szukać na portalu narodowym. Żeby tylko to ego cię kiedyś nie rozsadziło, narcystyczna flądro 😉

      Polubione przez 1 osoba

    • grzanek

      I dlaczego WPS zajmuje się nieustannie „walką z kościołem katolickim”, a nie sprawami „narodu”? no jak myślisz?

      Może dlatego, że jego polityka ma na Naród przemożny wpływ? Coś sugerujesz? To wal prosto z mostu, a nie chowasz się za jakimiś eni gmatycznymi niedomówieniami. Jeśli masz coś do Gospodarzy, to przypominam, że nikt cię tu na siłę nie trzyma (a i płakał, jak sądzę, też nikt po tobie nie będzie).

      Polubione przez 1 osoba

  14. grzanek

    Ale głupota, chodziło o słówko ‚enig matycznymi’. Musiałem rozdzielić je spacją, żeby głupi filtr WordPress przepuścił posta. Te ichnie algorytmy chyba jeszcze mundrzejsze od nany…

    Polubienie

    • Fredo

      Grzanek świetne riposty dla mnie jesteś wielki i wcale tobie w żopę nie wchodzę . Jeżeli mogę coś doradzić tobie daj sobie spokój z tą niedopieszczoną naną .Nie warto tracić czas na polemikę z nią .Rzodkiewka jej nie zeszła i teraz szuka zaczepki na WPS .Gdzie jej do Jagienki w zachowaniu w czy dyskusji dzielą ją od niej lata świetlne .Pozdrawiam ciebie przyjacielu pisz częściej bo każdy twój post na wagę złota .Może u Przemexa coś napiszesz .

      Polubienie

      • grzanek

        Panowie Fredo & Przemex, dzięki za miłe słowa, ale to tylko zwyczajna pyskówka pisana naprędce. Faktycznie chyba nie powinienem się z tą osobą wdawać w dyskusję. P.S. czy to nie będzie ta sama wiedźma, co wypisywała różne pro-imigranckie głupotki na blogu Z. Białasa?

        Polubienie

  15. hubalblog

    Nacjonalizm przeszkadza prezesowi Endecji
    http://autonom.pl/?p=18374

    Polubienie

  16. Metro

    @ nana

    Kościół – oblężona twierdza cnót wszelkich

    Nie wiem czy jest jeden bóg czy wielu. To mocno skomplikowane. I na pewno nie zadawałbym tego pytania zawodowym papistom. Im się płaci za kreowanie zamieszania w tej sprawie, są umiarkowanie wiarygodni.

    Powtórzę się: błędem jest jednak przyznanie hierarchii religijnej jakiejkolwiek zorganizowanej religii monopolu na interpretację idei owych bogów czy boga. Dotyczy to zwłaszcza hierarchii Kościoła rzymskiego. Ta hierarchia nie tyle zajmuje się relacjami pomiędzy swoimi (naiwnymi) owieczkami a swoim (żydowskim) bogiem, ile administruje poczuciem istnienia nadnaturalnego porządku wśród mas, którym brutalnie narzuca swoją interpretację tego nadnaturalnego porządku w celu sprawowania, nad tak brutalnie gwałconymi masami, władzy.

    Ewentulany atak na rzymską biurokrację religijną nie ma nic wspólnego z atakiem na jakiegokolwiek boga.

    Kościół – oblężona twierdza cnót wszelkich

    „I dlaczego WPS zajmuje się nieustannie „walką z kościołem katolickim”, a nie sprawami „narodu”? no jak myślisz? – czy w ogóle myślisz?”

    To nie jest moja kompetencja ale odpowiedź wydaje się być oczywista.

    Hierarchia rzymska administruje w Polsce dominującą religią i używa tej religii do niszczenia polskiego narodu. To dlatego trzeba się zajmować działalnością tej biurokracji religijnej, innego powodu nie ma. W szczególności: nie kręcą mnie ichnie kanibalistyczne orgie, kiedy to jedzą ludzkie mięso inne paskudztwa.

    Polubione przez 1 osoba

  17. 5. Perwersyjny instrumentalizm
    Chrystus, stawiając swój cel, zakładał, że należy go osiągać bez żadnego kompromisu. Stąd błogosławieństwa,
    zawierające obrazowe określenie cnót poszczególnych pierwiastków wspakultury: pokora, miłość, cichość,
    wiara, ofiara. Konsekwencje tych cnót prowadzą do tego, co osiągnęli niezliczeni święci: pustelnie, halucynacje,
    wycieńczone, storturowane ciało, ubóstwo, życie z jałmużny. Od tej krańcowości musiało chrześcijaństwo
    zrobić ustępstwo dla laików. Mogli oni zdobywać środki pożywienia i odżywiać się w granicach zachowania
    zdolności do pracy, żenić się i płodzić dzieci, unikać udręk ciała podrywających zdrowie, budować domy, żyć
    społecznie itd. Granice praw przyrodzonego życia uległy tu rozszerzeniu, osiągając pewien pułap, który ustalił
    się w średniowieczu, nim teoretycznie został sformułowany przez św. Tomasza z Akwinu.
    Ale już sam Chrystus poczynił pewne wyjątki od swego Zakonu. Wprawdzie wołał on: „Jeśli chcesz być
    doskonałym, idź, sprzedaj co masz, i daj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie; a przyjdź, pójdź za mną” (Mt
    19, 21). Wprawdzie jego następcy głosili to samo, jednak nie można było zawsze stosować maksymy, że o nic
    dbać nie należy.
    Dobrotliwy, słodki i pokorny Chrystus, który kazał nie sprzeciwiać się złu, robił wyjątki, i to zasadnicze. Tam,
    gdzie chodziło o sprawy wiary, chwytał się „marnych”, „przemijających” środków i stosował je z uczuciami,
    które wcale nie należą do „miłości”. Gdy ujrzał kupców handlujących w domu modlitwy, wybuchnął uczuciem
    wcale nie słodkim. „A uczyniwszy bicz z powrózków, wszystkie wygnał z kościoła… pieniądze rozsypał i stoły
    poprzewracał” (J 2, 15).
    Mamy tu przebłysk pewnej zasady, która tak by się dała opisać: wszystko okazuje się marnością, wszystkiego
    należy poniechać i wszystkim gardzić, wyjąwszy sytuację, gdy te marności mogą być użyte do utwierdzenia
    „prawdy”. Gniew jest złem, bicz i miecz narzędziem zła, ale jeśli gniewem, mieczem i biczem oczyścimy z
    przeszkód drogę do Kościoła, to gniew, bicz i miecz i wszystko, co jest marne, staje się zalecenia godnym. To
    zasada, którą nazwiemy „perwersyjnym instrumentalizmem wspakultury”. Polega ona na założeniu, że zło użyte
    do wzmocnienia prawdy nie jest złem. W bardziej ostrożnym sformułowaniu brzmi ona tak: „Cokolwiek jest na
    świecie jest trojakie: dobre, złe lub obojętne… otóż w rzeczach czysto ludzkich powinniśmy niczego innego nie
    uważać za dobro główne, jeno cnotę. Odwrotnie niczego nie można nazwać złem, jeno – grzech, bo on jedynie
    dzieli nas od dobrego Boga, a łączy ze złym szatanem. Obojętnym zaś jest to, co według zamiaru i woli
    używającego może się stać złem i dobrem, np.: bogactwa, władza, cześć u ludzi, siła cielesna, zdrowie, piękność,
    życie samo albo śmierć, ubóstwo, słabość ciała, krzywdy i inne tym podobne rzeczy, które według tego, jak ich
    ktoś używa i w jakim celu, mogą służyć do dobrego lub do złego” (Jan Kasjan, op. cit., VI, 3).
    Ponieważ zło wypełnia świat, trzeba z nim walczyć, godzić w jego fundamenty. A złem jest świat dokonań
    ludzkich, kultura – osiągnięcia filozoficzne, techniczne, społeczne, gospodarcze itd. Trzeba dążyć do zniszczenia
    tego wszystkiego, jako marności świata. Ale jak? Najprościej użyć już gotowych wytworów, obiektywnie
    istniejących osiągnięć, do ugodzenia w podstawy zła, czyli w ludzi, którzy te wytwory cywilizacji produkują.
    Brać gotowe wytwory i uderzać w ogniska twórczości. Podstawa tej perwersji jest prosta. Wspakultura,
    osiągając swój ideał, podcina zło, czyli kulturę. Ale gdzieś poza jej zasięgami ktoś tworzy, buduje, pisze książki,
    rozwija naukę, sztukę, technikę, bogactwo. Wobec tej obiektywnej siły wyjałowiony, uświęcony „święty”
    wspakulturowiec stoi bezbronny. Jeśli chce utrzymać swój Kościół, czyli kontynuować to samo, co doprowadza
    go do upadku i słabizny, musi chwytać się „bogatych” środków, gdyż inaczej zostanie starty wraz z swymi
    skarbami. Ale pozostaje ta sama dyspozycja naczelna: „bogate środki” – to zło. Zniszczyć je można znów tylko
    bogatymi środkami. Jakież przerażenie ogarnia pobożnego męża, gdy stwierdza, że jego cnota unicestwia
    możliwość uprawiania cnoty, gdyż butne zło kultury likwiduje społeczeństwo zbyt „przebóstwione”, jak to było
    w swoim czasie z Polską, Indiami itd.
    Dobrem jest to, co służy prawdzie – powiedział pewien ojciec Kościoła. Gdy pod te pojęcia podstawimy
    właściwą treść, brzmi ta maksyma następująco: dobrem jest to, co pozwala zwalczać panhumanizm, ewolucję
    tworzycielską świata. Ale i wytworów tej ewolucji, o ile już są, można użyć do niszczenia podstaw kultury,
    chociaż jako całość stanowi ona ohydne szataństwo. Wszędzie mamy zasadę perwersyjnego instrumentalizmu
    wspakultury. „Augustyn nie pragnie zupełnego zerwania stosunku człowieka ze światem zmysłowym. Żąda on
    aby człowiek nie starał się o to co zmysłowe jedynie dla samej rzeczy, lecz ze względu na rozumny cel, któremu
    te rzeczy mają służyć… Domaga się, aby życie nie tylko w całości swej, ale każdą czynność z osobna wiązano
    bezpośrednio z Bogiem, jako ostatecznym celem życia” (ks. dr F. Sawicki, op. cit., s. 57).
    Ale co to znaczy cel ostateczny? Gdy uprzytomnimy go sobie, wiemy, do czego wszystko podąża. „Wszystko
    zwracać się winno ku Bogu jako pierwszemu i ostatecznemu celowi wszelkiego działania – wszystkie dobra
    stworzone uważać należy tylko za środki, a używać ich wolno tylko o tyle, o ile do ostatecznego celu prowadzą”
    (Pius XI, op. cit., s. 135, podkr. moje, J. S.).
    I znów to samo pytanie: na czym polega cel ostateczny, jak nie na tym, by osiągnąć świętość, czyli wygaszenie
    geniuszu człowieczego, a więc siły wszystko stwarzającej. Gdy o tym wiemy, możemy zrozumieć historię
    chrześcijaństwa. Św. Augustyn „ochrzcił” Platona, ale Akademia Platońska jako ognisko myśli została przez
    chrześcijan rozpędzona w 529 r. Wojownicze plemiona germańskie były grzeszne w swej pogoni za zdobyczą,
    zwycięstwem, ze swym kultem siły, dzielności, żądne krwi przelewu, przygody – ale jako ramię świeckie
    uniwersalnej monarchii Karola Wielkiego budowały wielkość Kościoła w średniowieczu, tępiąc pogan,
    heretyków, wdrążając ewangelię w masy ludów Europy. Grzeszne siły, należące do przyrodzoności, budowały
    most do nadprzyrodzoności; gdyby go zbudowały całkowicie, zostałyby zniszczone bez reszty – doprowadziłyby
    do samobójstwa. Wszystkie ludy dążą do zachowania ciągłości swego rozwoju, stwarzając instytucje tradycji.
    Instytucjami tymi są ideomatryca obiektywna i psychologiczna. Otóż chrześcijaństwo na tych zdrowych
    dążnościach rozbudowy instrumentarium kultury dokonuje przedziwnej perwersji: każdej z tych instytucji
    zaszczepia swoją świadomość, tak że soki życiowe dopływające z nich stają się siłami pognębienia swych
    własnych tendencji do rozwoju i mocy.
    Weźmy jako przykład świadomość historyczną tak spreparowanej grupy. Naród widzi siebie zawsze jako coś, co
    się rozwija, krzepnie i buduje moc kultury. Wspakultura krzyża pod każde z tych pojęć podkłada swoją treść, i
    wówczas ten naród cieszy się, widząc w perspektywie historycznej, że hodował świętych, że upowszechniał
    wiarę, że pognębiał materializm itd., i nigdy nie może dociec, dlaczego stracił znaczenie polityczne, dlaczego
    skarlał lub utracił niepodległość, jednocześnie dźwigając się tak wysoko, prześcigając inne narody w „postępie”.
    Mamy tu klasyczny przykład wyłączających się kryteriów naczelnych. Technika tego rodzaju perwersyjnego
    instrumentalizmu jest więc prosta. Wynika ona z odwrócenia kryteriów dobra i zła. Gdy udaje się jakiś naród
    otumanić, tym samym sprawa zostaje przesądzona. Wychowuje się wspakulturowca, który nie wie, że jego
    pojmowanie dobra i zła jest przeciwieństwem tego, co on podświadomie uważa za wartość – kultury i mocy.
    Perwersyjny instrumentalizm może się rozwinąć tak dalece, że w końcu zacznie podważać samo
    chrześcijaństwo. Bo i do czego dojść może, gdy celom ostatecznym rozpocznie służyć postęp przemysłu,
    technika, dynamika państwa? „Cywilizacja i kultura należą w swej istocie do zakresu dóbr doczesnych, innymi
    słowy są to wartości ziemskie przemijające… Wartości te, będąc pośrednim celem dążeń ludzkich, powinny być
    podporządkowane celowi ostatecznemu, czyli życiu wiecznemu” (J. Maritain, op. cit., s. 14).
    Ta sama nuta brzmi w stwierdzeniu, że: „Pierwszym celem chrystianizmu nie jest popieranie postępu przemysłu
    lecz przypominanie człowiekowi jego obowiązków… Wszystko, nawet rzecz najbardziej ziemska, powinna
    służyć chrześcijaninowi jako środek do zjednoczenia się z wolą Bożą” (O. T. Pesch, op. cit., t. II, s. 221).
    W ciągu wieków Kościół używał tej broni z wielkim mistrzostwem. Posługując się perwersyjnym
    instrumentalizmem, potrafił skutecznie przyśpieszyć rozkład imperium rzymskiego i w ten sposób uchwycić
    rządy w Rzymie. Narzuciwszy się jako pasterz młodym i zdrowym ludom germańskim, ich grzesznymi rękami
    stworzył ład średniowieczny. Lecz metoda ta posiadała swoje niebezpieczeństwa. Nadużyto jej i to
    spowodowało odrodzenie się w części samowiedzy panhumanizmu, na czym wyrosła nowoczesna cywilizacja.

    Jan Stachniuk
    Chrześcijaństwo a Ludzkość

    Polubienie

  18. leliwa

    przemex zawsze ma ciekawe wpisy i analizy, Sława.
    dla odpoczynku

    Polubienie

  19. Ewik

    Panie Kosiur, znowu pan głupot nawypisywał.

    Pan poda teraz kto negocjował z Unią Europejską i kto podpisywał umowy stowarzyszeniowe?
    Pan Miller z SLD, dla przykładu, to katolikiem raczej nie był i nie jest.
    I czy na pewno pan wie czym jest PKB?

    Weź się pan za rzeczy panu znane i w oparciu o realia.

    Polubienie

    • Zanim żydo-katolicki fanatyzm skłoni Panią do własnych „konstatacji” może warto przedtem wzbogacić co nieco swoją wiedzę i podjąć próbę logicznego myślenia. A jeśli to mozół ponad Pani intelektualne siły, zawsze lepiej jest oddać się praktycznym zajęciom, np. lepić pierogi – zajęcie pożyteczne i rodzina się ucieszy.
      _____________________
      A może Pani sobie przypomni, kto mówił do Polaków w 2003r. (tuż przed referendum akcesyjnym) stojąc nad grobem: „Polska potrzebna Unii, Unia potrzebna Polsce” – ?

      A wcześniej grzmiał:
      „Kościół nie może nigdy pozwolić na nadużywanie go do antyeuropejskiej demagogii oraz podsycania antyeuropejskich nastrojów. Dla zjednoczonej Europy nie ma bowiem alternatywy.” – przemówienie do parlamentarzystów austriackich,
      Rzym, 23 marca 1997 roku

      „Rozszerzenie Unii Europejskiej na Wschód, a także dążenie do stabilizacji monetarnej powinny prowadzić do coraz ściślejszego wzajemnego powiązania narodów (…)” – do korpusu dyplomatycznego akredytowanego przy Stolicy Apostolskiej.
      10 I 1998

      http://samorzad.malopolska.w.interia.pl/europa/papiez.htm

      Pomijam już wypowiedzi hierarchów z Episkopatu.

      Kościół pospołu z żydowską finansjerą i z żydo-masonerią pracował nad budową obecnej UE już od 1946r. Dzisiaj trwają procesy beatyfikacyjne żydo-katolickich ojców założycieli UE: Roberta Schumana, Jeana Monneta, Alcide De Gasperi’ego, w przygotowaniu proces beatyfikacji Konrada Adenauera:
      http://gosc.pl/doc/3748547.Trwaja-procesy-beatyfikacyjne-ojcow-zalozycieli-Zjednoczonej
      https://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,29695,jeden-z-zalozycieli-unii-europejskiej-wkrotce-blogoslawionym.html

      Polubione przez 1 osoba

      • Ewik

        Fanatyzm z łatwością pan znajdzie u siebie połączony z brakiem logicznego myślenia.

        Pytanie było takie : Pan poda teraz kto negocjował z Unią Europejską i kto podpisywał umowy stowarzyszeniowe?

        A pan odpowiada coś o pierogach. Żadne słowa nie zastępują umów, a to od nich zależą niszczące procesy.
        Cytowane fragmenty zawieraj wyraźnie zwroty pojęcia „narodu” i „Europy”, a to jest czymś innym od Unii niszczącej narody europejskie i Europę.
        „Kościół nie może nigdy pozwolić na nadużywanie go do antyeuropejskiej demagogii oraz podsycania antyeuropejskich nastrojów” i bardzo słusznie. Też tam uważam, a pan chce aby było przeciwnie? Chciałby pan aby ktos używał Kościoła do rozbijania Europy i podsycania antyeuropejsich nastrojów? Bo juz się gubię w pana możliwościach intelektualnych.

        Wiec kto negocjował i podpisywał umowy? Czy Leszek Miler z SLD to Kościół katolicki?

        Polubienie

      • Ewik

        I został panu do przerobienia tekst na temat PKB.
        A wcześniej pytanie, po co ktoś miałby czytać teksty wprowadzające w błąd?
        Chyba tylko po to żeby stracić czas i nadal nic nie wiedziec.

        Polubienie

  20. Edward.

    Czytalem jednym tchem i myslalem sobie – o,jaki ten przemex geniusz!!!
    Posiadl tak szeroka i gruntowna wiedze!!!No i ta precyzja rozumowania.
    A tu nie,to nie przemex – to Szanowny Jan Stachniuk (Zadruga)!!!
    Ale zaraz odezwal sie „leliwa”(pozostali odezwa sie) ktory glosi wszem i
    wobec ze przemex ma zawsze ciekawe wpisy!!!Cos takiego nazywa sie
    grupa wzajemnej adoracji – jest to zjawisko bardzo parszywe.Taka grupa
    potrafi dokladnie opluc ludzi niewygodnych a wyniesc pod niebiosy zwyczajne miernoty lub ludzi swiadomie i beszczelnie oklamujacychPolakow.
    Nie twierdze ze przemex takim jest oraz nie staje w obronie (w tym przy-
    padku) nany – kosciol jest winien zaglady (moze jeszcze nie!!!) i przeogromnych zbrodni dokonanych na Slowianach,Polakach.Ci co nie
    wiedza o czym mowie powinni zajac sie zglebianiem wiedzy w tej kwestii.
    To ze WPS czesto podejmuje ten temat jest sprawa wazna i sluszna bo
    kosciol nie ustaje w uprawianiu tej zbrodniczej polityki.Prosze chociaz troche
    sledzic co kosciol wyprawia a odpowiedz bedzie oczywista.
    Kobiety!!!Z duza czescia kobiet jest problem jesli idzie o krytyke kosciola
    i wiary.Tego faktu winni byc swiadomi mezczyzni – jest to ogromny problem
    do rozwiazania dla mezczyzn!!! Twierdze nawet ze ksieza bez skrupulow
    wykorzystuja slabosc kobiet do wiary przeciwko mezczyznom ktorzy juz
    pojeli czym jest kosciol i wiara.Pomomo tego ze moja zone przekonalem
    czym to wszystko jest to ona oswiadczyla mne ze ja i tak nie pozbawie jej
    wiary katolickiej i w tej wierze umrze!!! Prosze bardzo – moge glowa w mur walic i tak nic z tego.Bez kobiet jednak nic nie odbudujemy.

    Polubienie

  21. grzanek

    Informuję zainteresowanych, że dr Pattrick Slattery (wieloletni współprowadzący David Duke Show na falach Rense Radio Network ma teraz swój własny kanał na YT, na którym zamieszcza wywiady z różnymi ciekawymi gośćmi (często regularnymi goścmi Duke’a) – dobra alternatywa dla tych, którzy mają na narcystycznego Duke’a uczulenie (dodatkowo, o ile kojarzę, Slattery ma poglądy na sprawy społeczno-ekonomiczne dużo bliższe naszemu środowisku niż rasowy kapitalista Duke):
    https://www.youtube.com/channel/UCQB3Xg02E0MOlyfitgw2qhg/videos

    Polubienie

  22. grzanek

    Ostatnio na portalu prawica net zamieszczono świetny mem, to go przeklejam:

    Polubienie

  23. Pingback: Przerywam zmowę milczenia, czyli czego Krwawa Luna szukała w Laskach? (cz. 2.) Czego Krwawa Luna szukała w Laskach? | forumemjot

  24. Pingback: Czego Krwawa Luna szukała w Laskach?

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.