Nagle, we wszystkich stolicach Europy dominuje pragnienie wojny…

 
 „Mamy do czynienia z przejawami tak bardzo równoczesnymi, że odnosi się wrażenie iż odbywają się one na umówiony znak…”

.
D’improvviso, in tutte le capitali d’Europa c’è voglia di guerra…
.
autor: Maurizio Blondet    8 wrzesień 2017     tłum. RAM
 .
Ten na zdjęciu to Boris Johnson, brytyjski minister spraw zagranicznych. Pojechał do Estonii, przebrał się za czołgistę i jak napisał  The Telegraph  –  „ucieszył się z przejażdżki”  challenger’em, tj. czołgiem będącym na wyposażeniu wojsk angielskich, stacjonujących w Estonii, w ramach NATO. Johnson dodał także, iż czołgi są  „elementem uspokajającym dla sojuszników, mających do czynienia z rywalizacją rosyjską w Europie Północnej i w rejonie Bałtyku”.
 
Razem z oświadczeniem Macron’a – według którego  „70 lat pokoju w Europie jest aberracją”   – widok polityka fotografującego się w hełmie zdradza u tzw. klasy rządzącej dziwną chęć wojny z Rosją. Mamy do czynienia z przejawami tak bardzo równoczesnymi, że odnosi się wrażenie iż odbywają się one na umówiony znak.
Oglądający debatę przedwyborczą dwojga konkurentów na kanclerza Niemiec, tj. Angeli Merkel i Martina Schultza – mogli stwierdzić, że całość była fikcją. Schultz zachowywał się tak, jak aktor w teatrze, który współpracuje z komikiem grającym główną rolę. Nie padła żadna krytyka na temat przywództwa w UE, euro, czy zredukowania Grecji do żebractwa – jednym słowem Schultz nie sformułował jakiegokolwiek pytania, które mogłoby utrudnić ustalone już wcześniej zwycięstwo Mutti. Ponadto – dla większej ostrożności – miała miejsce tylko jedna debata.
Z całym prawdopodobieństwem dwoje pseudo-rywali przygotowuje się do stworzenia rządu koalicyjnego. Drugim zaś powodem podobnego zachowania się jest fakt, że co do zasadniczych kwestii na temat rodzaju hegemonii niemieckiej, jaki ma być narzucony w Europie – Merkel i Schultz porozumieli się pokątnie, bo przecież nie ma żadnej potrzeby by strony trzecie trwożyły się w związku z projektem.
Nie trzeba dodawać, że projekt ten ma charakter militarny.
Jak informuje strona German Foreign Policy:  „Oficjalny niemiecki think tank SWP (Stiftung für Wissenschaft und Politik) proponuje by Berlin przejął leadership tak w UE jak i w NATO”.  Według wymienionego centrum strategicznego – Niemcy powinny iść na  „zdecydowane przywództwo w strukturach NATO i nakłonić cały Zachód do przyjęcia nowego kierunku strategicznego”.
Jaki miałby być ten nowy kierunek strategiczny?
Łatwo odgadnąć:  „Przekierowanie globalnej polityki niemieckiej, która po zajęciu Krymu przez Rosję powinna mieć za cel nie tylko interwencje militarne na całym świecie, po to by zapewnić interesy strategiczne i ekonomiczne  (co się wykłada brać udział w wojnach prowadzonych przez neoconów – M. Blondet),  ale także walczyć przeciwko „planom konkurencyjnym”  w polityce międzynarodowej.
Oczywiście projektami konkurencyjnymi są te, które realizują Rosja i Chiny, a są one złe, ponieważ wyrażają  „tworzący się porządek wielobiegunowy, charakteryzujący się rosnącym wpływem ekonomicznym, politycznym i wojskowym”.  Tym samym projekty te zmniejszają wolność Zachodu w prowadzeniu interwencji militarnych, takich jak w Syrii, Iraku, Afganistanie czy Libii.
Agresywność Moskwy (wg. German Foreign Policy) przejawia się tym, że  „ukazuje się ona jako niezależne centrum grawitacyjne, posiadające globalne ambicje”.  Jak twierdzi germański think tank – dopóki Moskwa naciska na fakt  „działania niezależnego”  –  reprezentuje sobą  „wyzwanie dla kontynentu europejskiego”.
 
SWP twierdzi dalej, że to Berlin powinien dowodzić i zarządzać tworzeniem dywizji wielonarodowych „przeznaczonych do uzupełnienia wojsk NATO, stacjonujących w krajach bałtyckich i w Polsce, które staną się szpicą sojuszu przeciwko agresywności Moskwy”.  Dwie z trzech dywizji planowanych miały by być utworzone na modłę niemiecką i dowodzone przez Niemców. Ponadto, lotnicza wspólna grupa zadaniowa będzie bazować w 75 % na zdolnościach bojowych Niemiec. Jak chodzi o marynarkę wojenną – projekt rezerwuje dla Niemiec dowództwo na Bałtyku. SWP radzi by  „rola Niemiec w przymierzu i w jego strukturach była znacząca, tak na morzu, jak na lądzie i w powietrzu”.  Berlin przygotowuje się do zastąpienia USA  „w roli tradycyjnego leadera przymierza”.  (…) A według SWP –  „Bundeswehr stanie się jedną z najważniejszych armii w Europie”.  (…)
Pour Berlin, prendre le leadership de l’Otan, ça en vaut la peine
***
„Bratnia pomoc” (militarny Schengen), czyli Polska na front!
 
NATO w demoludach: oficjalny przewodnik po burdelach
Wybór tekstów, tłumaczenie i opracowanie: RAM
Rozpowszechnianie treści przetłumaczonych artykułów (z podaniem nick’a autora tłumaczeń) jest dozwolone wyłącznie na darmowych platformach elektronicznych. 

7 Komentarzy

Filed under Polityka

7 responses to “Nagle, we wszystkich stolicach Europy dominuje pragnienie wojny…

  1. stycznik400v

    Nalezy się Kulka w łeb za takie posunięcia albo wieszanie na latarniach ulicznych. Podobno kołtun merkelowy ma rzadzic do 21 roku. Powinnismy odciac się od zachodu, gdyz Polski Narod jest przez to ogłupiony i nie wie z kim ma się utożsamiać. Polski język jest systematycznie zamazywany przez jezyk angielski, wiekszosc ludzi w polsce zamiast powiedziec: Dobrze – mawia OK.
    Wszystkie zachowania, styl zycia, kultura sa kopiowane z zachodu.
    Troche zboczylem z tematu ale napisalem co mnie boli.
    Dlatego powinno wytykac się palcami obcą nam kulture, styl zycia itd..

    Polubione przez 1 osoba

  2. Metro

    Jak pamiętam swoje rozmowy z żydami, to ten Makaron mówi z sensem. 70 lat pokoju to aberracja (pomińmy Jugosławię). To judejski styl myślenia.
    Oni wierzą w „eschatologiczną konieczność wojen” z wielu powodów, między innymi dla konieczności upuszczenia krwi w sytuacji przeludnienia. O przeludnieniu zaś pisał już Thomas Malthus już 200 lat temu, jak na świecie żyło koło miliarda ludzi, więc jest to dość stabilna idea.
    Inny powód wojen oczywiście to konieczność utrzymania dyscypliny społecznej (pisał o tym Orwell) czy systemu kapitalistycznego. Nic tak skutecznie nie zwiększa popytu na dobra przemysłowe jak wojenka. Poza tym zwiększa się podaż organów na przeszczepy, itp. Rozliczne korzyści.

    Polubienie

    • grzanek

      Apropos rozmów z żydami, to najważniejszym powodem wojen wg Morrisa Hermana nie są ani cele merkantylne, ani neomaltuzjańskie (trochę dali ciała, skoro ‚bydło goim’ rozrosło się do 7 mld, mimo iż już 1 mld to było dla nich stanowczo zbyt wiele), lecz rasowo-genetyczne. Im chodzi o krzyżowanie ras, zgodnie z planem hr. Coudenhove-Kalergi – docelowo wszystkie rasy mają zostać zlikwidowane w drodze misceginacji, tak by wszyscy ludzie byli jednej rasy:
      he man of the future will be of mixed race. Today’s races and classes will gradually disappear owing to the vanishing of space, time, and prejudice. The Eurasian-Negroid race of the future will replace the diversity of peoples with a diversity of individuals”.
      Bombardując ostatnie rejony plemienne, zdaniem Morrisa likwiduje się ostatnie potencjalne punkty oporu wobec (judeo-anglosaskiej) ‚cywilizacji’.

      Polubienie

    • grzanek

      Jest to zresztą, obok wybielania ISIS, leitmotiv i wyróżnik Morrisa.

      Wydaje mi się, że ta hipoteza pokrywa się z celami globalizmu – najpierw globalna wioska („We’re all living in America), potem mieszanie kultur (masowa migracja), więc logiczną konsekwencją wydaje się być ostatni krok w postaci mieszania ras.

      Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.