Prezes WPS na konferencji w Sejmie RP pod czujnym nadzorem posła Sachajko ( Kukiz’15)

Polskie łańcuchy wartości dodanej” wyzwaniem dla naszej gospodarki i suwerenności

– sprawozdanie z konferencji –

      29 stycznia br. odbyła się w Sejmie ciekawa konferencja nt. „Związki gospodarcze o struk­turze sieciowej i integracji produktowej działające na bazie wielostronnych umów wspólnie kontro­lowanych”. Organizatorami byli Klub Kukiz’15 oraz Konfederacja na Rzecz Reform Ustrojowych. W konferencji oprócz dużej reprezentacji przedsiębiorców i ich związków brali udział posłowie i przedstawiciele rządu.

Konferencji przewodniczył poseł Jarosław Sachajko – no, właśnie przewodniczył, czy w imieniu żydo-reżimu IIIRP pełnił funkcję cenzora ?

      Organizatorzy postawili śmiałą tezę, że pomimo 28 lat transformacji ustrojowej w Polce nie wy­kształciły się struktury gospodarcze właściwe dla współczesnej, konkurencyjnej i innowacyjnej gospodar­ki rynkowej.

      We wszystkich działaniach wymagających zgromadzenia większych środków dominują spółki pra­wa handlowego, które są organizacjami o strukturze hierarchicznej i integracji kapitało­wej. Organizato­rzy dowodzili, że nie są to konstrukcje biznesowe, które potrafiłyby „reagować na potrzeby rynku całym swym organizmem a nie tylko przy pomocy swych wyspecjalizowanych służ”. Te słowa byłego włoskiego ministra gospodarki prof. Bruno Lamborghiniego były kanwą poszukiwań organizacji gospodarczych „strukturalnie innowacyjnych”.

      Organizatorzy przeciwstawili spółkom czyli organizacjom gospodarczym o strukturze hierarchicz­nej i integracji kapitałowej związki gospodarcze o strukturze sieciowej i integracji produktow­ej dowo­dząc, że takie właśnie organizacje stoją za sukcesem gospodarek Dalekiego Wchodu.

Konferencja składała się z części dydaktycznej oraz dyskusji.

W części dydaktycznej wystąpili:

Jan Sposób z Konfederacji na Rzecz Reform Ustrojowych, który mówił między innymi o tym że:

  • Wyroby produkowane z wykorzystaniem koncepcji łańcuchów dostaw muszą być złej jakości, dro­gie i niekonkurencyjne. Uzasadniał to tym, że w takim „łańcuchu” nie ma możliwości, aby wyłą­czyć mechanizm „pompowania ceny” a czasem takie „pompowanie” jest wbudowane w system i nie da się go obejść. Nie ma też możliwości zastosowania totalnej kontroli jakości i troski o asorty­ment. Dla ilustracji został podany przykład „pompowania ceny” kosztami finansowymi.

  • Polskie otoczenie biznesowe (głównie prawo) nie sprzyja powstawaniu silnych więzi emocjonal­nych wo­kół osi produktowych, a możliwość powstania takich więzi jest warunkiem koniecznym podejmo­wania inicjatyw gospodarczych polegających na robieniu czegoś wspólnie. Wskazał, że drogą do poprawy tego stanu rzeczy są „umowy wspólnego działa­nia” zdefiniowane prawnie w „Międzyna­rodowym Standardzie Sprawozdawczości finanso­wej nr 11 – wspólne ustalenia umow­ne. Są to umowy podobne do umów konsorcjalnych jed­nak różniące się tym, że każdy ma prawo do „udzia­łów ze sprzedaży” proporcjonalne do po­niesionych kosztów. Koszty te muszą być przed wszystki­mi wspólnikami ujawnione i udo­kumentowane. W ten sposób zostaje wyłączony mecha­nizm „pompowania ceny” egoizmem wspólników, o jakość i asortyment dbają wszyscy oraz rady­kalnie zmniejszają się potrzeby pożyczkowe.

  • Drugim wynalazkiem, który radykalnie poprawia więzi emocjonalne jest zastosowanie odwróconeg­o łańcucha płatności. Zmusza to wszystkich uczestników wspólnych ustaleń umow­nych do walki o ostateczny sukces rynkowy produktu. Znika problem określany przez ameryka­nów jako „przerzucanie problemów marketingowych przez ścianę”. Rodzą się silne więzi o cha­rakterze nieformalnym, które są wartością samą w sobie.

Józef Ka­mycki z Konfederacji na Rzecz Reform Ustrojowych mówił o niezbędnych czynnościach for­malnych, których potrzebują wielostronne umowy wspólnie kontrolowane.

Wskazał między in­nymi na na­stępujące aspekty:

  • Związki gospodarcze o strukturze sieciowej nie tworzą nowego bytu prawnego zatem nie muszą tworzyć wspólnego kapitału i organów nimi zarządzających. Nie muszą być zatem nigdzie reje­strowane. Do swego działania wykorzystują zdolności prawne zrzeszonych pod­miotów. Któryś ze wspólników musi przyjąć na siebie obowiązki koordynatora przedsię­wzięcia, inny – wytwórcy końcowego, a jeszcze inny podmiotu sprzedająco-rozrachunko­wego. Zakresy obowiązków i odpo­wiedzialności wspólnicy muszą ustalić w „umowie wspólnego działania”.

  • Sieciowanie na poziomie warsztatów musi być poprzedzone sieciowaniem na poziomie sys­temów finansowo księgowych. Wspólnicy umów wspólnego działania muszą uzupełnić swoje ewidencje księgowe o konta i analityki umożliwiające ewidencję kosztów i sprzedaży wspólnych ustaleń umownych. Szczegółowo reguluje to Międzynarodowy Standard Spra­wozdawczości Finansowej nr.11 – wspólne ustalenia umowne.

  • Umowy wspólnych działań o tyle różnią się od umów spisanych w konwencji tajemnicy handlo­wej, że muszą zawierać kalkulację kosztów w układzie podmiotowym (ponoszonych przez po­szczególnych wspólników) dla udokumentowania podstawy do udziału cenowego we wspólnym działaniu. Umowy takie są umowami wewnętrznymi i nie muszą być nigdzie rejestrowane.

  • Jeśli przedsiębiorcy chcą w tej formie działać w sposób ciągły i zorganizowany zalecanym jest spi­sanie ramowej umowy konglomeratu. Umowa taka ma charakter organizacyjny i dy­daktyczny. Warto w niej zawrzeć wytyczne do sieciowania systemów finansowo księgo­wych oraz ogólne za­sady powoływania, prowadzenia i rozliczania wspólnych działań.

  • Wspomniał, że rozważenia wymaga kwestia uregulowania odpowiedzialności za szkody produkto­we pomiędzy sieciami a odbiorcami zewnętrznymi. Postuluje się, że należałoby ob­serwować czy przedsiębiorcy sobie z tym poradzą na etapie umów wspólnego działania, tak jak dotychczas radzą sobie z tym problemem w przypadku umów konsorcjalnych. Później reagować.

  • Na koniec wspomniał, że koncepcja jest stara jak świat, bo istniała już w powszechnej usta­wie handlowej zaboru austro-węgierskiego z 1862 roku pod nazwą „Stowarzyszenia do poszczególn­ych czynności handlowych na wspólny rachunek” .

dr. Marcin Halicki z Uniwersytetu Rzeszowskiego szczegółowo zapoznał uczestników z najważ­niejszymi aspektami Międzynarodowego Standardu Sprawozdawczości Finansowej nr 11 – wspól­ne ustalenia umowne oraz przedstawił tok księgowań „sprzedaży udziałów w produktach wspól­nych działań”

      Nadmien­ił, że na „szybki start” wystarczyłoby dopuścić do użycia stosowny dokument do ewidencjono­wania sprzedaży udziałów wspólnych działań. Według naszej wiedzy takim dokumen­tem mogłaby być faktura VAT w wersji „samofakturowanie”. Przeznaczona jest ona właśnie do re­alizowania „odwróconego łańcucha płatności”. Po sprzedaży, podmiot sprzedający (sklep, sieć han­dlowa) zwracałaby wspólnikom ich udziały udokumentowane w umowie wspólnego działania. Ta­kie rozwiązanie jest eleganckie, równo­miernie rozkłada ryzyko biznesowe, prawidłowo kształtuje emocje i jest elastyczne rynkowo.

W dyskusji wystąpili z referatami:

dr. Dariusz Grabowski wskazał na potężny kapitał integracyjny jaki tkwi w naszym społeczeństwie na przykładzie Klastra Polska Natura i jak bardzo są oczekiwane eleganckie rozwiązania prawne. Podał myśl, czy właśnie, wielostronne umowy wspólnie kontrolowane pomiędzy rolnikami, prze­twórcami i handlem nie powinny być podstawą ustroju rolnego. Polscy rolnicy wciśnięci są pomiędzy dwie korporacje: korporacje dostawców środków produkcji i korporacje przetwórczo-handlowe. Ich los jest nie do pozazdroszczenia. Coś z tym trzeba zrobić, bo wieś taka jaką ją znamy – umrze. Wie­lostronne umowy wspólnie kontrolowa­ne powinny wprowadzić ład taki jak kiedyś wprowadziły umowy kontraktacyjne. Jednak ich walorem jest to, że są bardziej elastyczne i lepiej dostosowane do gospodarki rynkowej.

      Mocno wybrzmiała teza, że bez integracji polskich przedsiębiorców, powodzenie innych reform jest bardzo problematyczne.

dr inż. Jan Parczewski z Rady Gospodarczej Strefy Wolnego Słowa mówił o inkubacji polskich łańcu­chów wartości dodanej jako podstawowym elemencie polskiej reidustrializacji. Zaprezentowana „krzywa uśmiechu” pokazała te obszary, w których się zarabia i które są piętą achillesową polskiej gospodarki

      Bardzo ciekawa była dyskusja jaka w tej kwestii rozwinęła się między prelegentem a przedstawi­cielką Mi­nisterstwa Technologii i Innowacji dyr. Beatą Lubos. Z późniejszych deklaracji wynika, że mamy tam sprzymierzeńców. Oby tylko nie skończyło się na obiecankach.

      Prawdziwe emocje rozpoczęły się w dyskusji na temat: dlaczego brakuje woli politycznej, aby w Polsce rozwinęła się ta koncepcja biznesowa?

Organizatorzy konferencji argumentowali ten brak woli następującymi działaniami w tej kadencji Sejmu nie licząc poprzednich:

  • Wystąpieniem Kancelarii Prezydenta RP.

  • Interpelacją poselską posła Jarosława Sachajko.

  • Wystąpieniem przedstawicieli Doliny Lotniczej.

  • Interpelacją poseł Agnieszki Ścigaj.

  • Spotkaniem grupy przedsiębiorców z Jadwigą Emilewicz, Podsekretarz Stanu w Minister­stwie Rozwoju.

  • Wystąpieniem przedstawiciela konfederacji na Kongresie 590,

Wszystkie one nie wzbudziły najmniejszego zainteresowania rządu, który miast szukać sposobu aby wzmocnić, szukał powodów, aby tę oddolną inicjatywę utrupić. Dyskutanci zdiagnozowali potężne siły nacisku, dla których polskie łańcuchy wartości dodanej byłyby czymś najgorszym co mogłoby ich spotkać na polskiej ziemi. Wyliczam:

  • Banki – organizacja produkcji w wielostronnych umowach wspólnie kontrolowanych rady­kalnie obniża potrzeby pożyczkowe polskiej gospodarki przez to, że kolejne ogniwa procesu „życia pro­duktu” nie muszą wykupywać kosztów ogniw poprzednich.

  • Pośrednicy w rolnictwie, których ten system eliminuje, a którzy są bazą materialną i kadro­wą Pol­skiego Stronnictwa Ludowego.

  • Handlowcy – gdyż ten system pozbawia ich przywileju dyktowania ceny i marży.

  • Zachodnie korporacje – gdyż pozbawia ich masy zatomizowanych wytwórców godzących się pra­cować za każdą cenę, aby tylko nie odpaść od cycka sterowanych z zagranicy łańcu­chów dostaw.

My zrobiliśmy swoje, bo wojnę – jeśli jest ona sprawiedliwa – trzeba toczyć.

Koniec Konferencji może napawać optymizmem.

Na zgłoszony przez przedstawiciela Konfederacji p. Jarosława Utratę postulat zbliżenie stanowisk i otwar­cie strony rządowej na wspólne wypracowanie postulowanego modelu , przedstawiciel strony rządowej, Pani Beata Lubos zadeklarowała:

  • wsparcie swojego resortu w dialogu z ministerstwem finansów w kwestii dotyczącej zmiany roz­porządzenia fakturowego

  • zaproszenie przedstawicieli Konfederacji na posiedzenie rządowego zespołu ds. polityki klastro­wej

Z kolei Pan Poseł Sachajko zadeklarował zapoznanie i rozpoczęcie szerszej dyskusji na temat przedmioto­wej koncepcji biznesowej, wśród szerszego grona parlamentarzystów.

Napisał: mgr inż. Józef Kamycki

Tekst został uzgodniony z przedstawicielami uczestników spotkania ( wyróżnienie kolorem i wytłuszczenie moje -PZ)

 

A teraz wrażenia bezpośredniego uczestnika oraz ” dowód w sprawie „

Szanowny p. Józefie,

przedstawione wyżej „sprawozdanie” dowodzi, że niestety poruszacie się (myślę o KOREUSie) w ramach ( i jak widać z treści sprawozdania – posłusznie) poprawności politycznej.

W sprawozdaniu dosyć enigmatycznie opisuje pan krytyczne głosy jakie padły w dyskusji, a również nie ma w pańskim sprawozdaniu nawet wzmianki o tak skandalicznym zachowaniu posła J.Sachajki jak wyłączanie mikrofonu dyskutantowi, który oficjalnie był uczestnikiem konferencji, a więc winien posiadać nieskrępowaną merytorycznie możliwość dyskusji (ale wyborcę, który od lat obserwuje złe praktyki dyskusji parlamentarnej, to nie dziwi – PZ ).

Dlatego w przeciwieństwie do pana, konferencja nie napawa mnie optymizmem. Nie patrzę z żadną nadzieją na dalszy bieg dyskusji, nie mówiąc już o pozytywnych decyzjach rządu w kwestii tak potrzebnej ” integracji produktowej” polskiej gospodarki, co – od razu precyzując – ma oznaczać integrację podmiotów gospodarczych z polskim, rodzimym kapitałem i absorbujących przede wszystkim dorobek polskiej sfery B+R oraz finalizujących swój produkcyjny efekt za pośrednictwem polskiego handlu, a nie żydowskich pośredników i żydowskich sieci handlowych zlokalizowanych w Polsce.

O sferze obsługi owej integracji produktowej przez polski suwerenny pieniądz nie chcę w ogóle wspominać, gdyż przewidując przebieg konferencji na temat pieniądza ( gdyby miała się ona znowu odbyć pod cenzorskim nadzorem tzw. posłów na Sejm RP ), to będzie owa konferencja kontynuować tradycję przemawiania dziada do obrazu, albo przybrać musi ona postać „liberalnego” kazania a’la Morawiecki… w innym zaś wypadku postać sejmu niemego.

 

dr Paweł Ziemiński
( któremu ” antysystemowy” poseł J.Sachajko dwukrotnie wyłączył mikrofon w trakcie rzekomej nieskrępowanej, merytorycznej dyskusji

 

Jako ilustrację wyrażonej wyżej opinii załączam link do rejestracji audio mojego wystąpienia na omawianej tu konferencji. Dodam jedynie, że w drugim z fragmentów niesłyszalna końcówka mojej wypowiedzi brzmiała mniej więcej tak:” panie pośle, wyłączając mikrofon prezentuje pan ten rodzaj arogancji wobec wyborców, jaki jest niemal powszechną cechą posłów na Sejm RP tej i poprzednich kadencji bez względu na opcję polityczną”.

 

 

82 Komentarze

Filed under Polityka

82 responses to “Prezes WPS na konferencji w Sejmie RP pod czujnym nadzorem posła Sachajko ( Kukiz’15)

  1. Pingback: Prezes WPS na konferencji w Sejmie RP pod czujnym nadzorem posła Sachajko ( Kukiz’15) | 7777777blog

  2. Kuraś

    Można wiedzieć kto to zacz ten poseł Sachajko .Swoją drogą jeżeli już to on może jedynie nadzorować własną dupę jak popije mlekiem po zjedzeniu kilograma jabłek a na pewno nie prezesa WPS Ziemińskiego ha ha ha .

    Polubienie

  3. ali

    Paweł Ziemiński w Sejmie potraktowany po chamsku przez władze

    Paweł Ziemiński w Sejmie potraktowany po chamsku przez władze

    Polubienie

    • Kuraś

      W sumie to żadna nowość no bo jak inaczej syjoniści mogli go potraktować . To i tak wielki sukces że do tej pory prezes razem z dr Piskorskim nie gra w szachy w celi .

      Polubienie

  4. stycznik400v

    To spotkanie to był pic na wodę a nie wymiana doświadczeń, spostrzeżeń dotyczących gospodarki.
    Dają prawo głosu ale tylko w zawężonym zakresie można poruszać określone tematy, bo jak nie to: wyłączymy Panu mikrofon.

    Polubione przez 1 osoba

  5. Po zapoznaniu się z powyższym tekstem pierwsze co mi się nasunęło, to stwierdzenie – potężny bełkot pseudoekonomiczny na poziomie pseudonauki.Brak całkowity roli państwa w regulowaniu własnej gospodarki. Procesy gospodarcze zachodzą tylko na poziomie korporacji i banków. Tzw. drobna przedsiębiorczość (nie korporacyjna) to sól w oku właśnie korporacji. Struktury pionowe, gdzie weryfikuje się kompetencje i odpowiedzialność są złe. Do tego potrzebne są struktury sieciowe, poziome powiązane jednym systemem finansowym. A więc ekshibicjonizm w czystej postaci. Rodzi się z tego brak jakiejkolwiek odpowiedzialności indywidualnej za realizację zadań, wszystko znika w zbiorczej odpowiedzialności sieciowej. To działanie nastawione na przejęcie średnich i małych przedsiębiorstw wraz z indywidualnymi np. sklepami. To likwidacja wszelkiej konkurencyjności, wbrew temu co twierdzą. Istny sabat czarownic.

    Polubione przez 1 osoba

  6. Metro

    Oczywiście paziem ma rację. KORREUS wskoczył sobie na jakiś wagonik i go niemiłosiernie eksploatuje, tylko że to jest bardzo fragmentaryczne, technokratyczne podejście. Problemem nie są dzisiaj jakieś przepisy. Zmiana przepisów nic nie da.

    Aby pokazać w jakiej fikcji żyjemy, pokażę dwa wykresiki. Na pierwszym jest stopa refinansowania (żydowskich) banków w banku centralnym w Rosji. Ta stopa to podstawa kalkulacji oprocentowania kredytów dla gospodarki. Ona wynosi obecnie 8,25% co oznacza, że gospodarka może otrzymywać kredyty o oprocentowaniu np. 15%, co oczywiście jest zabójcze dla każdej długoterminowej działalności gospodarczej.

    W Japonii, Szwajcarii czy w Stanach Zjednoczonych odpowiednik rosyjskiej stawki 8,25% to 0%…

    Poniżej stopy procentowe w Iranie. Iran jest republiką islamską, w której źródłem prawa stanowionego jest rzekomo doktryna islamu. Islam dość stanowczo zakazuje pobierania odsetek od pożyczonych pieniędzy a w Iranie stawka procentowa to 18%. Ma to sens?

    Ta stawka również zabija jakąkolwiek długoterminową działalność. Nic dziwnego że kraj znajduje się w kryzysie.

    https://tradingeconomics.com/charts/facebook.png?url=/iran/interest-rate

    Dzieje się zupełnie co innego niż dostrzega KORREUS.

    Polubione przez 1 osoba

  7. paziem

    Przytaczam przebieg mojej dyskusji z p. Kamyckim na stronie Neon24:
    @stanislav 01:15:58
    Panie Pawle
    Proszę całą winą nie obarczać posła Sachajki. Tym, który tłukł się w mikrofon byłem ja. Panu i panu Moskwie ze Śląska pomyliły się porządki. Nie byliśmy na sejmiku szlacheckim z głosami wolnymi a na akcji lobbingu obywatelskiego. Przyjechało sporo środowisk żywotnie zainteresowanych polskimi łańcuchami wartości dodanej. Jeśli tego nie zrozumieliście to proszę wybaczyć, ale cel konferencji był jasny. Dobrze, że na koniec Pan wspomniał , że za „komuny” mieliśmy takie „łańcuchy” jak nap. przemysł stoczniowy.
    Panie Pawle. My naprawdę musimy opanować prostą dla innych narodów rzecz: mówienia na temat.
    nadużycie link skomentuj
    nikander 05.02.2018 09:24:20
    @nikander 09:24:20
    Jak pan „sejmowym zwyczajem”, chyba za „antysystemowym ” J.Sachajko, wyrokuje co jest „na temat” i co jemu, tzn. ” antysystemowemu” posłowi Sachajko „dobrze wychodzi”, to już jesteśmy w domu.
    Mówi pan ” na temat” już długo, a ” temat” nie chce pana wysłuchać i przyjąć ” prostej ustawy”?!
    Jak pan ( tak dla śmiechu?) nagle wspomina o „sejmikach szlacheckich”?, to ja wspomnę bliską panu CK Austrię ( dla pana wzór dobrych praktyk!) i powiem, że tego typu konferencje w innych dwóch zaborach nazywane były ” austriackim gadaniem”. Jak pan sądzi, co się pod tym określeniem kryło…i kryje?
    A propos, „antysystemowy” poseł Sachajko, to pewnie też z tej CK Austrii, tylko bardziej w tej odmianie czerwono-czarnej?
    nadużycie link skomentuj
    stanislav 05.02.2018 10:27:58
    @stanislav 10:27:58
    Panie Pawle.
    Nie będę Pana pytał jaki jest Pana stosunek do lobbingu obywatelskiego. Prawdopodobnie mamy różny. A tematem konferencji były „Związki gospodarcze o strukturze sieciowej i integracji produktowej na bazie wielostronnych umów wspólnie kontrolowanych”. W Sejmie, aby próbować przebić się z tym tematem do świadomości tego otumanionego narodu. Oczywiście pan może mieć inny stosunek do takich działań. Wolno Panu.
    nadużycie link skomentuj
    nikander 05.02.2018 12:10:50
    @nikander 12:10:50
    Ależ panie Józefie, ta” struktura sieciowa” istnieje i „umowy wielostronne” są świetnie kontrolowane – to chyba pan wie tak dobrze, jak i ja?! Tylko, że te „struktury sieciowe” i ” pieczołowita kontrola” właśnie są po to, aby żadna integracja produktowa w oparciu o inteligencję, przedsiębiorczość, suwerenne instrumenty i instytucje finansowe oraz narodowy interes gospodarczy Polaków – się nie udała.

    Nie zmieni tego żaden lobbing obywatelski, ani politycznie poprawne konferencje sejmowe. Sprawy zaszły za daleko i wymagają zupełnie innych narzędzi i innych kadr.

    Panu też, jak mnie, wolno mieć własny stosunek do ” lobbingu obywatelskiego” za pośrednictwem „antysystemowego posła” J.Sachajko. Dobrym przykładem skuteczności tego „lobbingu obywatelskiego” są sejmowe losy ustaw ” anty” GMO oraz różnych ustaw wokół rolniczych, w których specjalizuje się m.in. ” antysystemowy poseł” J.Sachajko.
    nadużycie link skomentuj
    stanislav 05.02.2018 12:32:08

    Polubienie

  8. Metro

    Józef Kamycki to człowiek, który promuje „kontrakt wyborczy” jako panaceum na niedostatki demokracji.

    JOWy już się zgrały, zresztą na tym chyba wypłynął Kukiz. Teraz „kontrakt wyborczy”!

    Jeżeli takie akcje nie są uwiarygadnianiem systemu, to czym są?

    Polubione przez 1 osoba

  9. Doceniam intelektualny wkład pracy członków konferencji – strony społecznej. Należy jednak realnie oceniać polityczną sytuację Polski oraz możliwości Polaków – to generalna uwaga.

    Nawet z zaborcami można było się jakoś układać – ze słowiańską Rosją z racji, że nie była genetycznym naszym wrogiem (mieliśmy przecież posłów w Dumie, a wzrost represyjności następował po antyrosyjskich powstaniach), z Austrowęgrami, ponieważ były państwem liberalnym (tu także mieliśmy polskich posłów), a nawet z Niemcami (Prusy) z racji ich praworządności.

    Dzisiaj, gdy prawo jest interpretacyjnym bezprawiem, gdy okupant – żydowski reżim – jest naszym genetycznym wrogiem nie istnieje możliwość jakiegokolwiek porozumienia. Ten reżim (reżim żydowski realizujący wytyczne światowej żydowskiej finansjery świata anglosaskiego) może ustąpić jedynie przed siłą fizyczną lub polityczną. Nie negocjuje się z bandytami nie dlatego, że to dyshonor, ale dlatego, że doświadczenie uczy, iż negocjacje nie dają najmniejszych efektów, ponieważ oni nie tylko nie respektują prawa, które sami ustanawiają, ale ich cele są z zasady sprzeczne z naszymi.
    Czas pozbyć się już wszelkich złudzeń, także co do politycznych wyborów realizowanych przez żydowski reżim.

    Ta sejmowa konferencja miała jedynie na celu skanalizowanie zaangażowania Polaków, skupienie ich uwagi na kwestiach, których nikt z władz reżimu nie ma zamiaru realizować, bo przecież chodzi o zniszczenie Polski i jej narodu, a nie o ich rozwój.

    Jedyną realną możliwością zmiany systemu jest oddolne narodowe samoorganizowanie się w celu przeprowadzenia narodowych wyborów politycznych władz państwa – to jest nawet zagwarantowane przez konstytucję IIIŻydo-RP (art. 4). Żeby ta możliwość mogła zaistnieć niezbędny jest wzrost politycznej świadomości narodu – w tym właśnie tkwi nasz problem, ponieważ zlikwidowano nam komunikację społeczną, a spauperyzowany naród nie jest w stanie zbudować własnych mediów.

    Polubienie

  10. Metro

    Dyskusja pomiędzy Józefem Kamyckim a WPS w tej sprawie jest, moim zdaniem, częścią szerszego zjawiska. Chodzi o to: co robić wobec przejęcia cywilizacji przez żydów?

    1. Józefowi Kamyckiemu nie można zarzucić agenturalności.

    Osobiście wydaje mi się że agentura stosowałaby podobną taktykę, chodzi o lobbowanie na rzecz drobnych, kosmetycznych zmian systemu. Narzucenie opozycji takiej właśnie taktyki pozwala na identyfikację kontestatorów oraz na spożytkowanie ich energii na bezużyteczną aktywność. Tak powinna działać „konstruktywna opozycja” choć jeszcze raz podkreślam, nie mam prawa zarzucać Józefowi Kamyckiemu agenturalności, rozumiem nawet jego motywację.

    W sumie system jest na tyle rozwinięty że dostarcza nam wszystkiego co potrzeba do życia. Drobne zmiany na korzyść społeczeństwa pozwoliłyby na uczynienie życia w nim akceptowalnym. Stąd np. listy do premiera Morawieckiego, żydowskiego bankstera, o litość czy zrozumienie 🙂 🙂

    2. WPS, jak dobrze rozumiem, winą za wszystkie problemy cywilizacji obarcza żydów. Jest to, można by powiedzieć, w chwili obecnej diagnoza najbardziej holistyczna:

    Zmniejszenie wpływów żydowskich pozwoli na przywrócenie cywilizacji właściwego kursu. Wobec tego właśnie walka z dominacją żydów powinna być treścią aktywności politycznej. Nie ma sensu słać listów do bankstera-premiera Morawieckiego, należy go pozbawić stanowiska i wpływów.

    Józef Kamycki twierdzi zaś, że pozbawienie stanowisk wszystkich żydów z administracji, abstrahując od możliwości dokonania takiego kroku, doprowadzi do paraliżu tejże administracji, albowiem to właśnie żydzi sprawują wszystkie ważne stanowiska. Pozbawienie ich stanowisk doprowadzi więc do paraliżu państwa i katastrofy cywilizacji.

    3. Trzecie stanowisko nazwałbym antycywilizacyjnym, jego zwolennicy oczekują całkowitego załamania przegniłej cywilizacji i starają się na nie przygotować. Całkowite załamanie cywilizacji, przy obecnej centralizacji świata, pociągnąć ma za sobą brak prądu, zwłaszcza elektrycznego, brak łączności telefonicznej czy benzyny do samochodów. Należy się również liczyć z brakami towarów w Biedronce czy Kerfurze 🙂

    Konsekwentne przygotowanie się na taki scenariusz zwykle wymaga całkowitej zmiany stylu życia, ze swojej istoty takie życie jest dostępne dla mniejszości. Przy braku prądu elektrycznego i produktów z ropy naftowej bardzo szybko okazałoby się, że współczesny świat jest dramatycznie przeludniony i konieczne będą „zmiany dostosowawcze”, np. zmniejszenie ludzkiej populacji o 90%.

    W tym podejściu sama cywilizacja jest złem. Przejęcie współczesnej cywilizacji przez żydów jest tylko częścią a nie istotą problemu. Człowiek jest istotą najlepiej realizującą się w życiu plemiennym. Cały rozwój cywilizacyjny to zwiększanie kontroli i stopnia zniewolenia łagodzone udostępnianiem różnych technologii, które życie w zniewoleniu miały czynić łatwiejszym. Współczesne samoloty, samochody, windy czy telefony to tylko ukoronowanie tego procesu.

    Rychły upadek cywilizacji, „koniec świata” był prognozowany od tysiącleci 🙂
    Święty Jan pisał (http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=989):

    18 Dzieci, jest już ostatnia godzina, 
    i tak, jak słyszeliście, Antychryst nadchodzi, 
    bo oto teraz właśnie pojawiło się wielu Antychrystów; 
    stąd poznajemy, że już jest ostatnia godzina. 

    Było tylu Antychrystów a ciągle ostatnia godzina nie wybiła…. Przywoływany przez WPS Roman Dmowski również przewidywał szybki i nieuchronny koniec żydowskiego kapitalizmu. Dmowski od osiemdziesięciu lat leży w ziemi a kapitalizm ciągle wesoło działa.

    Ludzie od tysiącleci oczekiwali upadku globalistycznego kapitalizmu. Przecież Imperium Romanum z czasów Jana Ewangelisty było właśnie emanacją takiej kultury, Imperium było dzisiejszym odpowiednikiem Stanów Zjednoczonych. Lud rzymski otrzymywał darmowe zboże zrabowane w Egipcie, dzisiaj Amerykanie otrzymują towary zrabowane na całym świecie dzięki mechanice globalnego systemu monetarnego opartego na dolarze. Podobne zjawisko.

    System jest bandycki od tysięcy lat i od tysięcy lat ludzie oczekują jego upadku. Czy upadnie? Trudno powiedzieć, na pewno musi się przekształcić, chce się przekształcić w taki sposób, aby jeszcze bardziej umocnić i scentralizować władzę w rękach tych samych gangsterów.

    Od tysięcy lat znajdowały się grupy, które w oparciu o przyjęte przez siebie ideologie, próbowały się wyrwać z rąk systemu. Prawie dwa tysiące lat temu robiły tak w Rzymskim Imperium różne komuny chrześcijańskie. W samym świecie chrześcijańskim znamy takich dysydentów: arian, bogomiłów, katarów, husytów, mennonitów, amiszów, itp. Oni starali się uciec, niektórym się nawet udało, a system ciągle działa, Antychryst jeszcze nie nadszedł.

    Sam spór o diagnozę istoty cywilizacji (czy sama w sobie jest złem, co z nią począć) i o prawidłowe zachowanie się w świecie jest z pewnością pasjonujący i ciągle nierozstrzygnięty.

    Polubione przez 1 osoba

    • Mony

      Ad2. oj, oj, lepiej niech WPS nie zrzuca całej winy na żydów bo będą mieli zgrzyt z Putinem 😉
      od 4:50min:

      Polubione przez 1 osoba

      • paziem

        Ja tu nie widzę powodów do obaw.
        To, że ” wg. WPS wszystkim problemom cywilizacyjnym winni są Żydzi „, to nie jest pogląd WPS, ale zdanie komentatora METRO na temat poglądów WPS.

        Tak uproszczony i w pewnym sensie prymitywny pogląd może wygłaszać ktoś, kto nie zna choć trochę bardziej niż pobieżnie historii powszechnej i historii Polski.
        Nie wchodząc na grunt historii powszechnej, a jedynie pozostając przy historii Polski, to rzeczywiście za wieloma niepowodzeniami, a wręcz klęskami Polski stali i stoją Żydzi, a dokładnie ci wśród tej nacji, którzy mieli i mają wpływ na decyzje. Ale realizacja owych żydowskich planów, czy jedynie interesów nie była by możliwa, gdyby nie gotowi do kolaboracji z nimi Polacy różnych warstw i stanów.
        Także obecnie konformizm i kolaborowanie skundlonych Polaków z ich wrogami i sprytnymi okupantami czyni prymitywnym pogląd, że ” wszystkiemu winni są Żydzi”.
        Tak jak światową lichwę i syndykat rządu światowego nie stanowią jedynie Żydzi, ale psychopatyczni i amoralni syjoniści i urojeniowi ” żydowscy wybrańcy” w zgodnej współpracy mafijnej z anglosasami i reprezentantami innych nawet ras ( czarnej i żółtej), którzy z cynizmem i zachłannością traktują pozostałych ludzi lub nawet całe narody.
        A zatem prezydent Putin uczynił jedynie skrót myślowy i wykpił prymitywny, uproszczony pogląd, którego głoszenie ktoś( Mony?) próbuje wmówić WPS

        Polubienie

      • Kuraś

        Kużwa ile można tłumaczyć pewne sprawy .Przecież PZ co u góry napisał pisał to wcześniej tysiące razy ale wybory się zbliżają to różnej maści znajdy będą prowokować .

        Polubienie

      • Mony

        Za tą niefortunną sugestię, na którą odpowiedziałem żartobliwie, z przymrużeniem oka (patrz koniec zdania), powinien pokajać się kol. Metro.
        I tyle w kwestii wyjaśnień.

        Polubienie

      • grzanek

        Tak tak, broń Żydzi i Anglosasi… a broń boże nie Niemcy. Nie wolno tak pisać, bo jeszcze się nam czcigodny Metro/Szczypior obrazi, i co my wtedy poczniemy? 😦

        Polubienie

      • Kuraś

        Metro wpisy czytam . Dla mnie ciekawe .Podobnie jak twoje grzanku .Powinieneś wiedzieć że podgryzanie jaj Matro raczej na zdrowie ci nie wyjdzie . Analizuj przeszłość .

        Polubienie

      • Tomasz Maj

        Podobnie myślę jak kuraś .

        Polubienie

      • Metro

        @ paziem

        Teza, że „nie chodzi tylko o żydów, ale także o żydowskich sługusów”, którą – jak rozumiem – paziem wyżej proponuje, absolutnie nie rozwiązuje problemu. Bo cały czas przyczyną ma być judaizm. Dla zwykłego człowieka nie ma wielkiej różnicy pomiędzy żydami a masonami (żydowskimi sługusami). Tezę tą zresztą wygłosił kiedyś Mahathir Mohamad, człowiek którego spokojnie można nazwać ojcem Malezji (za takiego jest uważany):

        Kilka tygodni temu paziem wrzucił temat ulizanego lalusia z jakiegoś kanału YouTube, który zdaje się puszczać oko do okupanta. A co jeśli on faktycznie uklęknie, dokona rytualnego aktu pełnego podporządkowania i stanie się medialnym funkcjonariuszem reżimu? Dostanie kasę i możliwość zdobycia sławy. Czy fakt, że nie jest żydem, pozbawi kłamstwa, które nieuchronnie będzie musiał głosić, judejskiego charakteru?

        Nie wiem co Putin chciał tutaj powiedzieć. Faktem jest że istnieje maniera zrzucania całej winy za wszystko na żydów, co ma jakiś sens biorąc pod uwagę fakt, że cały świat jest zorganizowany według narzuconego przez nich porządku. Inna sprawa, że gdyby porządek był inny, to też byłyby problemy.

        Jeśli paziem wspomina o lichwie, to przypomnę treść zdania z „Pisma świętego: „Bo Pan, Bóg twój, pobłogosławił ci tak, jak ci to powiedział. Będziesz pożyczał wielu narodom, a sam od nikogo nie będziesz pożyczał; będziesz panował nad wielu narodami, a one nad tobą nie zapanują” (http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=225). Dla żydowskiego boga lichwa miała być drogą do zdobycia władzy nad światem. O władzę nad światem właśnie chodzi w judaizmie, o władzę w zhierarchizowanym społeczeństwie rządzonym przez pieniądz. I tak świat funkcjonuje od setek lat, każda próba budowy alternatywy była przez żydów niszczona. Także nie wiem co Putin miał na myśli.

        Polubienie

      • paziem

        Panie Metro, a zatem, trzeba poprawić Ewangelistę i zacząć tak: Na początku był Żyd…a potem już jakoś poleci :))). Ale problem w tym, co było przed Ewangelistą i w dalekich od niego regionach naszego globu ?
        To, że w znanych nam dziejach ludzkości ( jak już jest co jeść ) chodzi głównie o władzę, to pewnik. Ale nie przesadzajmy, że odkryli to dopiero i wyłącznie Żydzi!
        U Dmowskiego przeczytałem kiedyś coś takiego, z czym się generalnie zgadzam – ” Nie można lekceważyć wpływów żydowskich, ale nie należy ich także przeceniać”

        Polubienie

      • Metro

        A cha. Zapomniałem. Przy dzisiejszych technologiach wiemy że nawet winę za suszę, ulewę, powódź czy trzęsienie ziemi można zrzucić na żyda i wcale nie musi to być przesadą.

        Także nie wiem co Putin miał na myśli.

        Polubienie

      • Kuraś

        Metro bije brawa tobie bo co innego mogę napisać .Gdybyś chciał się trochę rozerwać dobre piwko fajna zabawa zapraszam do mnie w lecie .

        Polubienie

      • Metro

        OK. Trzymam za słowo.

        Polubienie

    • Metro

      //U Dmowskiego przeczytałem kiedyś coś takiego, z czym się generalnie zgadzam – ” Nie można lekceważyć wpływów żydowskich, ale nie należy ich także przeceniać”//

      Rozumiem, to naprawdę niegłupie. Tylko że nawet Dmowski mógł się mylić, w każdym razie ta myśl nie ma uniwersalnej wymowy. Dmowski nie był przecież „synem bożym”. Chyba że czegoś nie wiem.

      Trudno mi nie doceniać żydowskich wpływów kiedy opcja amerykańska ma twarz obłąkanego Antosia Macierewicza czy złodziejskiego Andrzeja Lewandowskiego a rosyjska obleśną gębę Jerzego Urbana.

      Chyba że jedyny wybór, który mamy, to „który żyd ma nas dymać?”. Jeśli tak jest to jednak chciałbym o tym wiedzieć.

      Polubienie

  11. Kuraś
    Pomyliłem z Koseckim

    Polubienie

  12. veri

    Taka aktywność tego posła ma związek z konstytucyjnym zapisem, że posłów nie wiążą instrukcje wyborców ? ( 104 Art. )

    Polubienie

  13. Metro

    Wracam do typologii przedstawionej wyżej 6 lutego 9:17.

    1. Józef Kamycki et consortes proponują drobne modyfikacje cywilizacji zdominowanej przez żydów, we współpracy z samymi żydami. Tak rozumiem listy do bankstera-premiera czy „kontrakt wyborczy” jako panaceum na problemy talmudycznej demokracji.

    2. WPS proponuje, w cywilizacji zdominowanej przez żydów i żydowskie interesy, maksymalne odsunięcie żydów od władzy. Chodzi oczywiście o władzę polityczną, władzę nad systemem finansowym, mediami, religiami, WSZYSTKIM.

    3. Trzecie stanowisko to podejście antycywilizacyjne. Wobec przejęcia cywilizacji przez żydów i żydowskie interesy należy się w maksymalnym stopniu uniezależnić od cywilizacji i oczekiwać na jej (rychły) upadek.

    Niniejszy tekst to krytyka stanowiska „2” przyjętego przez WPS. Nawet nie próbuję krytykować stanowiska „1” bo nie ma takiej potrzeby. Tekst jest wrzucany na raty bo jest w nim sporo linków.

    #1 Ideologia postępu

    Przeżycie kilkudziesięciu lat na ziemi daje perspektywę obserwacji oszałamiającego postępu technicznego, który dotknął kilku dziedzin życia. Sam pamiętam czasy gdy osobowe diesle ściągnięte z Niemiec potrafiły się rozpędzić do 140 km/h donośnie przy tym klekocząc. Dzisiaj takie same auta przeznaczone dla klasy pracującej potrafią gnać 200 km/h spalając tyle samo paliwa. Poza tym telefony, komputery, Internet, to wszystko zmienia nasze życie. W sklepie można kupić kiełbasę z Francji, banany z Kostaryki czy jogurty z Niemiec. Czy życie stało się przez to lepsze?

    Po co jest ten postęp, z czego on wynika? Tłumaczą nam że kapitaliści fundują postęp bo na nim się da zarobić a inżynierowie ślęczą nad innowacjami w oczekiwaniu na premie czy podwyżki. To jest dość średniej jakości wytłumaczenie, bo dla dojrzałego intelektualnie i moralnie człowieka pieniądz nie jest bogiem. Poza tym kapitaliści na pewno wiedzą że inwestowanie w postęp techniczny przyniesie korzyści tylko wtedy, gdy w gospodarce znajdzie się wystarczająca ilość pieniądza. Czy tak będzie – to zależy od arbitralnej decyzji ludzi stojących wyżej w hierarchii kapitalizmu, od banksterów. Cała mechanika tego systemu jest warunkowa, uzależniona właśnie od decyzji banksterów.

    Nie przytoczę odpowiedniego fragmentu, ale wytłumaczenie ideologicznych podstaw postępu technicznego znalazłem w książce Michaela Hoffmana „Judaizm zdemaskowany w oparciu o jego własne święte księgi”. Podstawą tego postępu jest wiara w niedoskonałość fizycznego świata i w konieczność poprawy boskiego stworzenia w drodze rozwoju technologii. Promowany dzisiaj transhumanizm, pomysł połączenia technologii i ciała człowieka, to po prostu kolejna emanacja tej właśnie ideologii.

    Roboty, w wirtualu czy realu, funkcjonowały już setki lat temu. Fragment z koszernej Wikipedii o Golemie (https://pl.wikipedia.org/wiki/Golem):

    ———————————-
    Najbardziej znana legenda na temat golema mówi o stworzeniu go przez rabina Jehudę Löw ben Bezalela z Pragi (urodzonego w Poznaniu), znanego również jako Maharal.

    W drugiej połowie XVI w. nasiliły się ataki na praskich Żydów, których posądzano o bezbożne praktyki i okultyzm. Aby obronić siebie i innych, rabin Maharal ulepił z gliny wielką postać człowieka, którą następnie ożywił za pomocą tajemnych rytuałów i modłów, na koniec wypisując na czole lub wkładając do ust Golema pergamin ze słowem Emet (w języku hebrajskim słowo to, אמת, oznacza „prawdę”). Wymazanie pierwszej litery powodowało powstanie słowa met (w języku hebrajskim מת oznacza „śmierć”) co odbierało życie istocie. Według innych mogło to być również słowo Adam, czyli „człowiek”, natomiast po wymazaniu pierwszej litery dam, co oznacza po hebrajsku „krew”. Tak stworzona istota była jednak niema i bezmyślna, gdyż nie została stworzona przez Boga; mogła tylko wykonywać polecenia i pracować, sama nie mając własnej, wolnej woli.

    Według jednej z wersji legendy, po obronie Żydów przed atakami ludności Golem wpada w szał i zaczyna mordować tych, którym służył; Maharal wyjmuje mu pergamin z ust i wykreślając pierwszą literę ze słowa Emet sprawia, że istota staje się na powrót glinianym posągiem. W innej wersji legendy, po wykonaniu pracy Maharal unieruchamia Golema zabierając mu pergamin ze słowem, a następnie ukrywa na strychu praskiej synagogi.
    ———————————-

    Rabin Maharal stworzył robota, którego zadaniem miała być „walka z antysemityzmem”. Dzisiejsze technologie cyfrowe umożliwiają nadzór nad każdą aktywnością w sztucznym świecie wirtualnym a także nad sporą częścią świata realnego.

    Polubienie

  14. Metro

    #2 Technologie w praktycznym zastosowaniu

    Podam przykład zastosowania takich technologii w akcji. Kiedyś w wyniku wypadku samochodowego zmarła księżna Diana. Jechała w limuzynie Mercedes, szofer pędził 200 km/h w centrum Paryża, co oczywiście dobrze się nie skończyło.

    Kobieta przeżyła wypadek, ale jechała ~70 minut w karetce do szpitala, który był odległy o 5 km od miejsca wypadku. Zmarła dopiero w karetce. Dlaczego wypadek? Skąd tak irracjonalne zachowanie zawodowego kierowcy, byłego(?) pracownika służb specjalnych?
    Podobno wystarczyło ZDALNE wciśnięcie „gazu” do oporu, zdezaktywowanie układu hamulcowego i drążka dźwigni zmiany biegów. Kierowca nie kontrolował podstawowych funkcji samochodu i dlatego stracił nad nim panowanie.
    To była największa limuzyna Mercedesa, teraz o największej limuzynie Volkswagena i jej właścicielu, Jörgu Haiderze. Haider podobno stracił panowanie nad pędzącym samochodem i poobijał się o słupki. Tylko że uszkodzenia samochodu zupełnie nie potwierdzają tej wersji. Przedni zderzak jest nienaruszony, i co robi dziura w dachu nad kierowcą? Nawet nie wiem jakie technologie zostały tu zastosowane.

    Polubienie

  15. Metro

    Oto co za pomocą Internetu można dzisiaj zrobić ze zwykłymi autami:

    To, że takie technologie są wdrażane w milionach samochodów, nie jest skutkiem przypadku. Pracowało nad tym tysiące ludzi, wydano na to miliardy szekli. Celem ideologów stojących za wytworzeniem i upowszechnieniem tych technologii jest całkowite ubezwłasnowolnienie człowieka, „walka z antysemityzmem” poprzez mikrozarządzanie, możliwość ukarania każdego w drodze arbitralnej decyzji nieznanego nam organu władzy.

    A jak to może wyglądać w makroskali? Tutaj przykład: https://opinie.wp.pl/25-rocznica-katastrofy-pod-ufa-najwiekszego-wypadku-kolejowego-w-historii-6126019545073793a
    Oczywiście WP bezczelnie łże, wiadomo że wybuch spowodowało rozszczelnienie gazociągu i wyciek gazu z powodu działania zbyt wysokiego ciśnienia. Oprogramowanie sterujące pracą pomp gazociągu zostało kupione w Stanach Zjednoczonych i zawierało chochlik, którego celem było właśnie spowodowanie zbyt wysokiego ciśnienia we fragmencie rury, rozszczelnienie gazociągu i późniejszy wybuch gazu. To pewnie nie była operacja Talpiot, o której mowa niżej, ale tak to może wyglądać.

    Polubienie

  16. Metro

    #3 System budowy i zarządzania technologiami

    Współczesne technologie doprowadziły do niebywałej centralizacji władzy. Sto lat temu wydojenie krowy wymagało tylko wiadra i stołka. Dzisiaj krowy nie da się wydoić bez prądu elektrycznego, nie da się dostarczyć go do miasta bez produktów przerobu ropy naftowej. Podgrzanie garnka na kuchence gazowej wymaga międzynarodowych uzgodnień w sprawie zakupu gazu. Dzisiejsza rewolucja technologiczna – cyfryzacja wszystkiego prowadzi do jeszcze ściślejszego nadzoru, czego przykład pokazany został wyżej.

    O „Operacji Talpiot” opowiada Brendon O’Connel. Program został rozpoczęty w 1979 roku w Palestynie w celu zdominowania przez żydów nadzoru nad sektorem wysokich technologii i komunikacji na całej ziemi. Podobno każda istotna baza danych, każde ważniejsze urządzenie na świecie jest kontrolowane zdalnie przez nieznanych nam ludzi rezydujących najprawdopodobniej właśnie w Palestynie. Stamtąd można wyłączyć czy upośledzić funkcje urządzeń elektrowni węglowych czy atomowych, sieci przesyłu energii, bezpieczeństwa transportu kolejowego, wodociągów, gazociągów, sieci telekomunikacyjnych, itp. Dzisiaj wybuch pod Ufą z 1989 roku to pikuś. Cała współczesna technologia jest kontrolowana, celem tej kontroli, tak jak celem praskiego Golema, jest właśnie „walka z antysemityzmem”.

    ———————————-

    To, co nazywane jest teraz „czwartą rewolucją przemysłową”, to całkowity i permanentny nadzór nad niemalże każdym aspektem ludzkiego życia przez 24 godziny na dobę. To nie jest przypadkowy skutek rozwoju technologii, a założony kiedyś CEL postępu technologicznego.

    Funkcjonowanie państwa w ramach nowoczesnej gospodarki, działanie nowoczesnych technologii, to współzależność, czasami współzależność globalna. Pojedyncze państwo nie ma możliwości wyrwania się z tej pułapki. Zawsze można wprowadzić sankcje gospodarcze, które w ciągu kilku lat potrafią zdezorganizować gospodarkę, co pokazał przykład Polski w latach 80-tych.

    Technologie to tylko jeden aspekt. Nie wiem nawet czy najważniejszy. W każdym razie nie widzę możliwości upadku systemu działając w jego ramach. Jedynym wyjściem jest ucieczka poza system. Dlatego sympatyzuję z trzecim podejściem, które nazwałem „antycywilizacyjnym”.

    Mam wrażenie że mało osób to rozumie, więc powtarzam: CAŁY OTACZAJĄCY NAS POSTĘP TECHNICZNY TO KOLEJNY ETAP BUDOWY CYFROWEGO FEUDALIZMU.

    Tak jak paziem nie kwestionując dobrych intencji Józefa Kamyckiego patrzy na jego epistoły do banstera-premiera z rezerwą czy rozbawieniem (w każdym razie mnie to trochę bawi) czy irytacją tak ja patrzę z rezerwą na osoby, które gorączkowo poszukują politycznego rozwiązania w ramach systemu. Najpowszechniejszym jest oczywiście wzywanie do głosowactwa (nie twierdzę że paziem to robi, wybrałem głosowactwo bo jest najgłupsze i najpowszechniejsze). Na ile znam historię (słabo) to nikomu nigdy nie udało się uciec z tego systemu w wyniku „wolnych wyborów”. To, co jest potrzebne, to raczej zmiana ludzkiej świadomości, ucieczka poza totalitarny system na tyle, na ile jest to możliwe.

    Trzy grupy, według podziału: Józef Kamycki, WPS i odrzucający cywilizację, różnią głównie ukryte założenia co do istoty problemu. Nie wiadomo która z tych grup ma rację, być może żadna, a może wszyscy. Wszystko zależy od rozwoju sytuacji, co nie jest możliwe do przewidzenia.

    Polubienie

    • paziem

      Metro, napisałeś wiele, ale twój wniosek moim zdaniem jest błędny.
      Wyjściem wcale nie jest odrzucenie cywilizacji jako takiej, gdyż ludzie jako istoty społeczne zawsze żyją w jakiejś cywilizacji, gdyż ona jest ich wytworem. Wyjściem jest natomiast niezgoda i i odrzucenie cywilizacji żydowskiej.
      Także technologia nie jest niczym złym, a biorąc pod uwagę twórczą naturę istoty ludzkiej, to rozwój technologii jest immanentnie związany z człowiekiem.
      Problem zaczyna się dopiero w momencie, gdy postawimy pytanie; jakiemu celowi służyć ma rozwój technologii.
      Problemem jest zatem charakter cywilizacji, czy jak kto chce jej paradygmat.
      Paradygmat żydowskiej cywilizacji nie służy człowiekowi, a zatem należy konkretnie tę cywilizację odrzucić, a nie emigrować poza cywilizację.

      Raz jeszcze zachęcam do wysłuchania poniższej audycji jeśli rozumiemy po rosyjsku:

      Polubienie

      • Metro

        W obecnym systemie, gdyby Pan zdobył jakimś cudem jakieś eksponowane stanowisko we władzach, musiałby Pan albo ugiąć hardy kark, albo by Pan skończył jak Jörg Haider (wyżej).

        Żadna Rosja by Panu nie pomogła bo bliżej Kremla znajdowałby się Jerzy Urban albo ktoś z jego drużyny, a oni mają na Pański temat sprecyzowane zdanie (nie musi być przychylne).

        Polubienie

      • Mony

        Stwierdzeniem bardziej precyzyjnym i punktującym istotę problemu będzie: odrzucenie jakiejkolwiek cywilizacji zarządzanej/prowadzonej/narzucanej przez psychopatów, ludzi emocjonalnie niedojrzałych i o nisko rozwiniętej świadomości.
        Likwidując chorą tkankę przywróci się zdrowie całej ludzkości a technologia zacznie działać dla jej dobra. To jest oczywiste.

        Mniej oczywiste jest to, jak ma się dokonać reset? A dokonać musi się globalnie.
        1) ogólnoświatowe protesty antyrządowe (przebudzenie ludzkości)
        2) ogólnoświatowy konflikt atomowy
        3) ogólnoświatowy kataklizm spowodowany np. upadkiem meteoru
        2 i 3 są bardziej prawdopodobne niż 1. Z kolei po 2 i 3, przy obecnym stanie ludzkiej świadomości to będzie walka o ogień, kto silniejszy, bardziej cwany i przebiegły ten wygrywa. Świat rodem z Mad Max, The book of Eli. Opcja 1 najkorzystniejsza ale nie wiem co by się musiało wydarzyć, żeby ludzie masowo w końcu powiedzieli – dosyć tego!!!.

        Pożyjemy, dożyjemy zobaczymy.

        Polubienie

    • Metro

      1. Dziękuję za link, ale nie odsłuchałem. Długość materiału trochę odstrasza. Trochę to potrwa.

      2. Nie twierdzę że technologie są złe. Są moralnie indyferentne. Technologie mają sens, używa ich zresztą nie tylko homo sapiens:

      Chciałem powiedzieć, że rozwój technologiczny, z którym mamy do czynienia od pierwszej rewolucji przemysłowej z końca XVIII wieku:
      – jest wykreowany przez żydów (narzędziem postępu technicznego jest lichwa),
      – jest przez nich administrowany (trudno chyba z tąż tezą polemizować),
      – ma doktrynalne podstawy w ichniej teologii (o czym mało kto wie).

      3. Technologie, z którymi mamy do czynienia, służą właśnie administrowaniu cyfrowym feudalizmem, czy niewolnictwem. Przykład z chińskiego miasta, przedstawiony wyżej, jest chyba całkiem efektowny. Podobno w Oslo w drzwiach każdego autobusu komunikacji miejskiej jest kamera a operator dysponuje oprogramowaniem rozpoznawania twarzy. To jest teraźniejszość a nie przyszłość.

      Polubienie

  17. Metro

    @ Mony

    ///Stwierdzeniem bardziej precyzyjnym i punktującym istotę problemu będzie: odrzucenie jakiejkolwiek cywilizacji zarządzanej/prowadzonej/narzucanej przez psychopatów, ludzi emocjonalnie niedojrzałych i o nisko rozwiniętej świadomości.
    Likwidując chorą tkankę przywróci się zdrowie całej ludzkości a technologia zacznie działać dla jej dobra. To jest oczywiste.///

    Nie jesteśmy w stanie odrzucić cywilizacji zarządzanej przez psychopatów. Nikt nie jest w stanie przeżyć poza cywilizacją gdyż wymaga to wielu specyficznych umiejętności, których nabywanie musi się zacząć od wczesnego dzieciństwa.

    Porównałbym trzy zwierzęta: kuropatwę, kurę z obejścia i kurę fermową. Tylko kuropatwa potrafi przeżyć na wolności w sprzyjających warunkach otoczenia. Kuropatwa potrafi trochę latać, co daje jej możliwość ucieczki przed drapieżnikami. Jeśli uczy się sztuki przeżycia od pisklęcia, to potrafi żyć na wolności.
    Kura z obejścia nie ma szans na wolności bo nie umie latać, przeżyje tylko chroniona przez człowieka. Ale da radę żywić się na nawozie czy w ogrodzie. Kura fermowa, gdy trafi do obejścia, nie potrafi nawet szukać robaków w ziemi. Gdyby nie dostawała ziarna, to w ogrodzie musiałaby głodować.

    Byłem kiedyś świadkiem kursu przeżycia w lesie zwrotnikowym. Fajna zabawa jak człowiek ma ekwipunek z Dekatlonu. Tylko że pokarm nie jest dostępny cały rok, owoce są dostępne sezonowo nawet w krajach bez zimy. Potrafiłbyś jeść takie robaki:

    Podobno są bardzo smaczne, rzekomo smakują jak kurczak (nie sprawdzałem). Przeżycie poza cywilizacją wymaga naprawdę wielu umiejętności niedostępnych ludziom z cywilizacji. Jakie liście jeść, czym goić rany, jak szukać wody, gdzie spać, itp. Kura fermowa nie przeżyje nocy na polu, kuropatwa da radę parę lat.

    Z opcji, które wymieniłeś, pierwsza jest nierealna. Władzę ma ten, kto kontroluje telewizor. Protesty antyrządowe nie przyniosły chyba zmiany władzy, zwłaszcza na lepszą, w żadnym kraju. A musiałoby się to dokonać wszędzie równocześnie, bo inaczej banksterzy zaczęliby wygrywać jedne kraje przeciwko drugim, zawsze tak robią.

    Pozostałe opcje to coś w rodzaju „końca świata”.

    Ten facet trochę to analizuje na przykładzie Skandynawii. On jest oczywiście zwolennikiem opcji antycywilizacyjnej:

    To, co on mówi, ma sens. Nikt nie zagłosuje na narodowych socjalistów, a jak zagłosuje to od razu pojawi się opozycja, która otrzyma broń z zagranicy. Skandynawia ma ropę naftową, ale tylko częściowo. Nie mają broni jądrowej. Mają Volvo co może robić traktory ale nie mają metali ziem rzadkich potrzebnych do produkcji wszystkiego. Facet trochę przesadza, metale ziem rzadkich to nie problem, pół wieku temu nie były tak potrzebne, można wrócić do tamtych technologii.

    On wierzy w „Peak Oil” co oczywiście jest trochę głupie. Teza o wyczerpywaniu się metali ziem rzadkich też jest, moim zdaniem, naciągana. Tego pewnie jest w cholerę, ale wiedzą to nieliczni. Poza tym nikomu nie chce się tego wydobywać ze względu na konieczność stosowania destrukcyjnych dla środowiska technologii. Niemniej ma rację, że istotą współczesnego kapitalizmu jest współzależność wszystkich państw. Ta współzależność jest administrowana przez żydów i ten fakt jest zabezpieczeniem ich interesów.

    Polubienie

    • xionc

      /*Nie jesteśmy w stanie odrzucić cywilizacji zarządzanej przez psychopatów.*/

      Jeszcze nie tak dawno, bo przed 2wś, sporo polskich wsi obywało się bez cywilizacji. Zywili się i ubierali z tego co wyrosło na ich polach, i mieli się całkiem nieźle np mój pradziad niepiśmienny lasowiacki chłop dożył 102 lat.
      Ps. Sezonowe warzywa ,owoce i zioła można jeść przez niemal cały rok dzięki sposobom kiszenia i suszenia

      Polubienie

      • Metro

        Trochę czytałem o życiu w 2RP na Podlasiu. Byli tacy ludzie nazywani „bieżeńcami”, to prawosławni uciekający przed ofensywą niemieckiej armii chyba w 1915 roku. Romaszewska nawet dała kasę na niezły film o tych ludziach. Po wojnie część wróciła do siebie a chałupy zniszczone, w 2RP straszna bieda. Dali radę wyjść z poziomu ziemianek dopiero w latach 30-tych, i to nie wszyscy. W 2RP to nie była gospodarka naturalna. W gospodarce naturalnej jak potrzebujesz drzewa to idziesz do lasu i ścinasz. W 2RP za coś takiego szło się do więzienia. 2RP to była gospodarka pieniężna bez pieniądza, jak „plan Balcerowicza”. Choć oczywiście wiele rzeczy robiło się samemu. Samodzielne przygotowywanie kapisty kiszonej, przetworów, to pamiętam jeszcze z PRLu.

        Istnieje unikalne na skalę światową studium przypadku życia poza cywilizacją w zbliżonej strefie klimatycznej także w drugiej połowie XX wieku. Rosyjska rodzina starowierców bodajże w 1936 roku uciekła na Syberię, gdzie żyła samotnie przez kilkadziesiąt lat. Polecam hasło „Агафья Лыкова” czy „Agafia Lykova” na YouTube.

        Historia tej rodziny daje pojęcie o czym mówimy.

        Polubienie

    • Metro

      Znalazłem robaka. Zuch dziewczyna!

      https://pl.wikipedia.org/wiki/Witchetty_grub

      To jak kurczak albo jajecznica. Świeże organiczne białko. Robal uchodzi za rarytas. Jak widać – nietrudno go przyrządzić. 🙂 🙂

      Tak można robić w klimacie, w którym wegetacja trwa 365 dni w roku. Jak wegetacja trwa ~200 dni to druga część sezonu wegetacyjnego musi być przeznaczona na przygotowanie zapasów na zimę. W surowszym klimacie przygotowanie zapasów na martwy sezon to treść życia w sezonie wegetacyjnym. O ile wiem to zjawisko przednówka zlikwidowano w Polsce parę dekad temu, po upowszechnieniu prądu elektrycznego i transportu zmechanizowanego. Bez tych wynalazków wiosenny głód, choroby czy nawet epidemie nie były rzadkością. Historia rodziny Agafii jest pouczająca.

      Polubienie

      • Moi rodzice dawno przeklęli tamte „wspaniałe” przedcywilizacyjne czasy. Toż to męka była. Wodę ze studni sobie przynieść, a że to góry, to zapierniczaj pod grapę, nawet w zimie. Prądu nie było, był problem co zrobić na przykład z mięsem. Światło, jedynie świeca, albo lampa naftowa. Wszystko w polu i wokół domu i w domu własnoręcznie zrób, drzewa nanieś(częściej trzeba było ukraść w pańskim), konia nie było. Budy z drzewa, sklecane z byle czego. Wiało na wylot. Po kilkanaście osób w jednym pomieszczeniu. Drogi też nie było, wszędzie zapierdalaj kilometrami na nogach, albo furmanką w błocie. O telefonie zapomnij, nie było takich rarytasów. Po konia jedynie po prośbie, albo na ryju noś. A sąsiedzi też wcale tacy pomocni nie byli. Dobre to łajzy były.
        Dziś ciągnikiem wyjeżdżam z garażu, leję ropę, zapinam przyczepę czy tam inną maszynę i w dupie mam łaskę pożal się żydowski boże, zawistnych sąsiadów.

        Miały tamte czasy niewątpliwie swoje plusy, ale wcale idealnie i tak pięknie nie było, jak chcieli by to widzieć romantycy.

        Polubienie

      • Kuraś

        Przemek zapomniałeś ze na wsi zapierdal…. się kilometry do żródełka aby wyprać zasrane gatki bo o pralce można było pomarzyć .
        Za to dziś na wsi .Pełen wypas .
        Codziennie do moich sąsiadów podjeżdża autko z firmową pizzą i colą którą Kalkstein sponsoruje .
        Pytam się dziś dzieciaka .
        Andrzejku ciebie brzuch nie rozboli od tej pizzy tyle jej jesz codziennie .Andrzejek na to
        Proszę pana wczoraj miałem sraczkę ale dziś znowu sobie jem pizze .
        Dziś na wsi pralki automatyczne , telewizory Sony robione w Kazachstanie , dzieci mają po dwie komórki i krzyczą jest coollllllllll .

        Polubienie

      • Kuraś

        Miały tamte czasy niewątpliwie swoje plusy, ale wcale idealnie i tak pięknie nie było, jak chcieli by to widzieć romantycy.

        Zwłaszcza ze sraczem za domem głównie w zimie bo można sobie było i jajka i dupę odmrozić ale w 89 roku żydki nam tu wprowadzili cywilizację . Założyli gaz , telefon podciągnęli wodę i oczywiście internet z gołymi babami ha ha ha .

        Polubienie

      • warol

        ksiondz a co to jest efekt Mandeli .Wyjaśnisz ?

        Polubienie

    • Mony

      Jako, że zostałem wywołany.. odpowiadam. Póki co nie zamierzam z własnej woli uciekać do lasu ani wcinać robaków 😉 i sądzę, że 99.9% ludności z krajów rozwiniętych też nie zamierza. Tak więc budowanie nowej cywilizacji, zaczynając dobrowolnie w tak surowych warunkach, jeśli komuś się w ogóle powiedzie, będzie trwało wieki. Sama koncepcja jest słuszna.. bo to powrót do współżycia człowieka z naturą, z którego został wyrwany przez słynne słowa – „Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi” – na swoją i Ziemi zgubę.

      I póki garstka ludzi, pojedyncze przypadki na całym świecie chce uciec w dzicz to nie jest to problem dla NICH. Gorzej jak ta liczba wzrośnie do setek tysięcy i więcej. Zaczną się interesować jakimiś zorganizowanymi cohabitatami. Jako, że totalnie chcecie uciec poza matrix to rozumiem, że ani podatków od gruntu, na którym będziecie osiedleni nie zapłacicie ani jakichkolwiek innych.
      I tak sobie bezkarnie będziecie drzewo z lasu wycinać? Palić tym drewnem, torfem, rożnymi odpadami? Tak zupełnie za darmo? No kto to widział 😉
      Nie mam pojęcia jak od strony prawnej taka np. kilkudziesięcioosobowa osada była by potraktowana.

      Osobiście widziałbym kierunek od 2-WPS do 3-antycywilizacja. Poszło by to łagodniej, przy pomocy technologii i obyło by się bez wcinania robaków 😉
      Przy okazji mała dygresja… człowiek, jako jedyne zwierzę na tej planecie, nie jest przystosowany do życia na niej. Wynika z tego jasno, że nie jest ani dziełem ewolucji ani dziełem „najwyższego stwórcy”.

      Polubione przez 1 osoba

      • Mony,

        Powiedz mi gdzie ucieknie kilkaset tysięcy czy kilka milionów ludzi? Do dziczy, ale jakiej? Kiedy w Europie dzikich obszarów jest bardzo mało. Do Puszczy Bialowieskiej, żeby to tałatajstwo do reszty ją rozdeptało? Bo na Syberie tak po prostu Rosjanie kilku czy kilkudziesięciu milionów ludzi nie wpuszczą.
        Tak więc uważam takie wizje na chwilę obecną za odrealnione. Pojedyncze przypadki tak, tacy ludzie mogą zniknąć niezauważeni, ale nie takie masy. Bądźmy poważni.

        Polubienie

      • Zresztą po co ja mam uciekać do lasu, kiedy mieszkam w lesie. Gdzie miałbym jeszcze uciec. Bo większej dziczy i odludzia w kraju już nie ma.

        Polubienie

      • Metro

        Swoje obejście pokazuje Varg Vikernes:

        Byłem w kilku takich domach. Rezygnacja z państwowego prądu elektrycznego zmienia życie. Nie ma telewizora, smartfona, itp. To naprawdę kolosalna zmiana. Vikernes ma panele słoneczne, kiedyś widziałem taki dom bez prądu gdzie właściciel raz na tydzień załączał agregat prądotwórczy aby uruchomić pralkie bo żona w rękach prać nie chciała. Mówił że nie chce dostępu do sieci bo żona zażądałaby telewizora a dzieci smartfony 🙂

        Inny ważny patent to sucha toaleta, zapewnia nawóz do ogrodu. Hindusi trzymają krowy tylko dla nawozu, Chińczyki używają do nawożenia swoich odchodów. W każdym razie odchody to cenny odpad.
        Jeśli rezygnuje się dodatkowo z dostępu do gazu w kuchni, to nabiera sensu określenie kobiety „strażniczką domowego ogniska”. Ogień to nie jest „pstryk”.

        Jeśli się zrezygnuje z takich wynalazków to okaże się że samoczynnie znika problem zagospodarowania czasu wolnego. Bo znika czas wolny, nagle cały czas należy spożytkować na zapewnienie sobie egzystencji. Trudno odczuć brak telewizora. 🙂

        Faktem jest że deklaracje miastowych o gotowości całkowitej rezygnacji z cywilizacji to zwykle puste pierd%$#nie. Zwykle składają takie deklaracje ignoranci. Kiedyś mieszkałem w gospodarce gdzie zbawieniem okazała się woda wodociągowa. Woda ze studni zwyczajnie cuchnęła. Studnia ciągle stała ale oczywiście nieużywana. Jak coś takiego pić? Współcześni miastowi nawet nie mają pojęcia, ile egzystencjalnych problemów rozwiązała cywilizacja, w naszych warunkach, od 1945 roku.

        Rodzice Agafii Łykowej uciekli do lasu z powodów religijnych. Jak ona opowiada, z czworga rodzeństwa przetrwała tylko ona. Jak pamiętam (oglądałem to parę lat temu) to treścią dziejów rodziny były zmagania z przyrodą, daty śmierci rodziców czy rodzeństwa były wyznaczane przez nieurodzaj, ciężką zimę i głód. Bywało że jedli buty. Ich przykład nie jest reprezentatywny z powodu życia rodziny w ekstremalnej izolacji. W większej grupie byłoby pewnie łatwiej.

        Jeżeli zdarzy się „koniec świata” w postaci dłuższego braku dostępu do paliw z ropy naftowej i prądu elektrycznego, zapewne przynajmniej 70% ludności czeka śmierć. Dużo zależy od klimatu czy innych lokalnych uwarunkowań, ale na pewno w naszych warunkach wskaźnik 70% nie jest przesadzony. W cieplejszych okolicach z dostępem do wody może to być mniej, bo nowoczesne technologie pozwalają właśnie na zmniejszenie zależności od niekorzystnych warunków otoczenia.

        Sens autonomicznego stylu życia nawet w stylu Vikernesa (on ma chyba ze trzy samochody) nie polega na tym, że jak zdarzy się „koniec świata” to on ma większe szanse na przeżycie. „Koniec świata” jest wypatrywany od tysiącleci i wcale nie musi się zdarzyć. Sens autonomicznego stylu życia wynika właśnie z zachowania większej autonomii wobec systemu, którego głównym celem jest degenerację, zniszczenie społeczeństw. To po prostu lepsze życie.

        Polubienie

      • Problem w tym, że różne wynalazki zostały wymyślone i wdrożone właśnie między innymi po to by zwiększyć czas wolny. Walka 24 godziny na dobę o przetrwanie/zapewnienie sobie egzystencji, to nie jest nic miłego i wiem co mówię. Problem w tym, że wraz postępem technicznym powstały też wynalazki do zabijania tego czasu. A zabitego czasu nie da się już reanimować.

        Polubienie

      • Tak w kwestii „uniezależniania” się od systemu. Można uzyskać pewną autonomię, to jest do zrobienia. Z pewnych wynalazków można zrezygnować, co to za problem wyrzucić telewizor czy smartfon, żadne wyzwanie. Gorzej choćby z takimi sprawami jak opieka medyczna. Niechże takiemu „odważnemu” delikwentowi się coś poważnego stanie, może to być cokolwiek. Bez ubezpieczenia lub dużej forsy nikt mu nie pomoże. Znachor z ziołami gówno da, chyba że do leczenia grypy. Lepsza ta kulawa konwencjonalna opieka medyczna, niż żadna.

        Polubienie

      • xionc

        /*@przemex – Problem w tym, że różne wynalazki zostały wymyślone i wdrożone właśnie między innymi po to by zwiększyć czas wolny.*/

        Problem w tym że te różne wynalazki zostały wymyślone właśnie po to żeby kraść czas, pieniądze i energię zwykłym ludziom. Paradoksalnie kiedyś ludzie mieli dużo wiecej czasu na zwykle plotkowanie czy czasochłonne hobby jak hawtowanie, wyszywanie , wyplatanie koszy z wikliny lub łyka itd. Dzisiaj przeciętny Kowalski po calym dniu jest jak wypompowany kapeć , bez forsy, bez czasu i energii, za to Świat gnije wprost fantastycznie i szybko :/

        Polubienie

      • Wynalazki nie kradną kasy, tylko Ci którzy je wykorzystują jako narzędzie właśnie do wyciągania kasy. Dlatego wynalazków/patentów, na których nie da się zarobić nikt do masowej produkcji nie wdraża. Leży sobie to spokojnie w archiwach i ciul.
        A co do wolnego czasu, można mieć go nawet sporo i dziś. Ale jak ktoś chce mieć 5 najnowszych aut w garażu, 7 telefonów, plazme w każdym pokoju, osobny komputer dla każdego bachora, chatę 500m2 na kredyt i wczasy na Dominikanie, to jasne, że nie będzie miał czasu na nic. Bo będzie musiał na to wszystko na okrągło zapierniczać. Trzeba skromniej żyć, to czas się znajdzie.

        Polubienie

      • xionc

        /*A co do wolnego czasu, można mieć go nawet sporo i dziś.*/

        Taa, a rachunki za gaz, prad, wodę, internet..itd… same się zapłacą?
        Ty naprawdę myślisz że te masony z Watykanu to są jakieś durne . Trupi jad jest sączony stopniowo i systematycznie zwiększa się dawkę w miarę jak upada etyka i moralność w społeczeństwie , bo z ludźmi z niską materialistyczna świadomością można robić dosłownie wszystko co sie zaplanuje. To się nazywa planowanym postepujacym procesem gnilnym

        Polubienie

      • Tak jak mówiłem, mniej niepotrzebnych, kasochlonnych zachcianek, a więcej kasy zostanie w portfelu i czasu dla siebie.

        Polubienie

      • Polacy to naród w ogóle nie potrafiący zarządzać kasą. Jak nie mają to narzekanie, że bieda, że nie ma i roszczenia, żeby państwo z nieba dało. Jak jest to przeje…ć na lewo i prawo, kompletnie nie licząc się z tym co będzie jutro.

        Włączyć w domu kilka telewizorów, komputerów i innej masy energochlonnego sprzętu, czasem po prostu niepotrzebnie. Jak przyjdzie rachunek z 700 zł to wielki jęk, bo forsy nie ma, trzeba iść na trzeci etat albo po pożyczkę. Zamiast po prostu zmniejszyć absurdalne wymagania od życia i często za wysoki poziom życia, jak na swoje możliwości finansowe. Nasz naród lubi żyć ponad stan, świadczy o tym zadłużenie i brak oszczędności na kontach. Na bieżąco jest wszystko , że się tak wyrażę, przeżerane. Nie jest tu winny tylko system. Bo ten i tak tworzą ludzie i to w dodatku tutejsi, a nie jacyś kosmici.

        Polubienie

      • xionc

        Widzę że Ci system pasuje. Idź i im podziękuj

        Polubienie

      • Metro

        @ przemex

        ///Tak w kwestii „uniezależniania” się od systemu. Można uzyskać pewną autonomię, to jest do zrobienia. Z pewnych wynalazków można zrezygnować, co to za problem wyrzucić telewizor czy smartfon, żadne wyzwanie. Gorzej choćby z takimi sprawami jak opieka medyczna.///

        Odrzucenie telewizora (generalnie chodzi o podkulturę) ZMIENIA ŚWIADOMOŚĆ. To drastyczna zmiana stylu życia, póki nie doświadczysz – nie zrozumiesz. Dlatego jest to tak ważne. Wiem to z praktyki, z autopsji i nie tylko. W takim domu przydaje się babcia i dziadek, wtedy dokonuje się pokoleniowy przekaz doświadczenia życiowego. Bachury mocno na tym korzystają.
        Polecam tego gościa:

        Telewizor to urządzenie do masowej hipnozy. Temat jest znany i ograny.

        Jeśli chodzi o opiekę medyczną, to sprawa jest bardziej złożona. Podobno nieszczepione bachury nie chorują, w każdym razie chorują mniej. „Przebudzeni” wiedzą zwykle że należy się suplementować witaminą C czy D. C kosztuje chyba 60zł/kg. Da się wyżyć. Poza tym oczywiście trzeba uważać na żarcie, ale to chyba wszyscy już wiedzą. Trza zgłosić sprzeciw w Poltransplancie. Poza tym nie ma potrzeby rezygnować z opieki zdrowotnej. Jak się poobijasz w wypadku to potrafią zszyć człowieka przecież, niekiedy bez wszczepiania gronkowca. 🙂

        @ xionc

        Mam nadzieję że to nie jest profesja. 🙂

        Ten Eter strasznie mądre rzeczy mówi. Snadżaja też, jedyne co mnie dziwi u niego to lansowanie płaskiej ziemi. Tak inteligentny człowiek a tak głupi? Dziwne…

        Polubienie

      • Metro

        Jedno zdanie:

        Polubienie

      • Mony

        @ Metro
        „”Ten Eter strasznie mądre rzeczy mówi. Snadżaja też, jedyne co mnie dziwi u niego to lansowanie płaskiej ziemi. Tak inteligentny człowiek a tak głupi? Dziwne…””

        Zupełnie niepotrzebnie się dziwisz. Wystarczy do analizy tego zjawiska dwoje specjalistów – agenta kontrwywiadu i psychologa. Jeden z nich postawi na pewno postawi trafną diagnozę 😉
        Antysystemowcy uciekając poza system czasem popadają w skrajność i bardziej emocjonalnie niż intelektualnie podchodzą do pewnych rzeczy. Nie ułatwiają tego tzw. tropiciele teorii spiskowych, którzy zaczynają szukać dziury w całym. Reptilianie, chemtrials, płaska ziemia a ostatnio nawet efekt Mandeli. Nie jest to dobre zjawisko bo zwiększa to skalę dezinformacji i ogłupienia społeczeństwa, co widać czasem tutaj, w niektórych komentarzach.

        Polubienie

      • xionc

        /*Metro
        11 lutego 2018 o 01:01

        Jedno zdanie:[film]*/

        Tą obrzezką [początek filmu ] ktoś zrobił z wartościowego wykładu Etera zwykły nic nie wznoszący film jakich pełno na jutjubie. Dobry przykład manipulacji.
        Ps. Może by ktoś napisał o roli żydów boliwijskich w demontażu IIRP 🙂

        @Mony , jeszcze trochę się pokrecisz wokół swojego ogonka , parę razy sparzysz się jeszcze w życiu , to może dojdziesz do podobnych wniosków co Eter czy Sanjaya, i to bez pomocy oficera prowadzącego i psychiatry (sic!)

        Polubienie

      • xionc

        Ps. Pomyślcie, zanim Was zetną, załadują do tłoczni Pana i wycisną poza murami świętego miasta, tak iż krew będzie tryskać powyżej wedzideł końskich.

        Polubienie

      • xionc

        Sorki, film wklejony przez Metro jest wpożądku , to tylko moja przeglądarka szwankuje 😉

        Polubienie

      • warol

        ksiondz a co to jest efekt Mandeli .Wyjaśnisz ?

        Polubienie

      • Metro

        To wszystko zostało przez kogoś zaprojektowane. Sam termin „teoria spiskowa” został przez kogoś wymyślony i rozpropagowany w celu stygmatyzacji pewnych środowisk. Podobno stało się to zamachu na JFK.

        Jest takie słynne forum internetowe dla dysydentów GodLikeProductions z Kaliforni.

        Funkcjonowanie tego forum to przykład operacji psychologicznej. Chodziło o wyodrębnienie (potencjalnych) dysydentów, w kalifornijskich warunkach hipisów, fanatyków New Age, surferów, ćpunów, itp. i wrzucanie im różnych ideologicznych zgniłych kartofli, typu tandetna ezoteryka, płaska ziemia, i podobne.

        To jest fajna prezentacja tematu, gość rozumie zagadnienie:

        Jest ich oczywiście więcej, Podlecki, Moskalik, Niezależna Telewizja, itp. Podlecki mówił że płaska ziemia to operacja masońska a sam wrzucał jakiegoś perskiego żyda Kesze co to miał zbawić ludzkość wolną energią czy czymś w tym guście. Nawet sprzedaje się już te generatory „wolnej energii” ale chyba Podlecki pomysł zbawienia świata za pomocą Kesze zarzucił. Teraz, jak Sandżaja mówił, Podlecki podobno ostro poszedł w kierunku nanowachadełek. Totalny odjazd. Celem tego typu działalności jak GodLikeProductions czy Podlecki jest osłabienie wpływu potencjalnych buntowników, ich unieszkodliwienie.

        Podlecki demaskował płaską ziemię jako „masońską” a celu zdobycia wiarygodności. Fakt, że Sandżaja promuje ten idiotyzm, kreuje wątpliwości co do jego roli w tym cyrku. Dla mnie on jest zbyt inteligentny aby go uznać za ofiarę dezinformacji. Inna rzecz że poza tym dobrze prawi.

        Polubienie

      • Mony

        Do kolekcji „kwiatki”, a tak poza tym bez zarzutu.

        Szkoda, że nie wspomniał jakiej to technologii użyją, by milionom ludzi na całym świecie, wymazać płyty BR, DVD, S/VSD, kasety VHS i wgrać im te nowe wersje filmów ze smugami 😉

        Polubienie

    • Metro

      W tej książce jest wiele fajnych szczegółów z ukrytej historii. Jednak trzecia część tej książki to COINTELPRO.

      Polubienie

      • paziem

        Trzeciej części nie czytałem . Dwie pierwsze są dobre w sensie zwięzłości i esencji faktów.

        Polubienie

      • Metro

        W trzeciej części ta szuja twierdzi że największym problemem z pieniądzem jest inflacja i że najlepszym remedium na inflację jest oparcie pieniądza na standardzie złota.

        Wiadomo kto kontroluje światowe złoto monetarne. Standard złota jest dość iluzoryczny, to tylko psychologia. Jak zacznie trzeszczeć, to się likwiduje wymienialność na złoto, zawsze tak było i tak będzie. Poza tym z perspektywy Chin rekomendowanie złota jest dość dziwne. Daleki Wschód (Chiny, Japonia, też Indie) od tysięcy lat funkcjonowały w oparciu o srebro. Złoto było raczej używane w Grecji, Persji, itp. Więc dlaczego złoto?

        Poza tym wspomina o „holokauście”. Po co w takiej książce? Hongbing to szuja.

        Polubienie

  18. grzanek

    Ekspozytura gangu Sorosa na Polskę w lekkich opałach: http://www.prawica.net/9688

    Polubienie

  19. nana

    [Metro
    9 lutego 2018 o 01:01]

    Mogłabym się tu odezwać, bo akurat bieżące prace mam zrobione a chleb upiekłam już wczoraj, ale to jest strona będąca własnością pana paziem i jego kolegi, a oni zabraniają „ewangelizacji”, no to musi to wszystko debilistyczne jeszcze trochę potrwać i ludzi poboleć. Ludzie lubią się własnoręcznie ranić i sobie to systematycznie własnoręcznie posypywać solą. No, tak lubią i wtedy gdy cierpią czują się potwierdzeni w swoich racjach

    No to, zaryzykuję, bo kto wie, może ktoś jest chętny poznać coś innego, niż serwowane zewsząd.

    Przede wszystkim zająć należy się ludzkim wyobrażeniem o Bogu.

    Widzimy tu wyraźnie, kto nie ślepy albo durnowato złośliwy – że człowiek najpierw sobie po swojemu (bo i jak inaczej?) Boga wyobraża, a potem to swoje własne wyobrażenie o Bogu odrzuca, bo mu nie pasuje z jakiegoś powodu.

    Czyli cały proces odbywa się w danej ludzkiej głowie, a uruchomione na tę okoliczność algorytmy dają danemu osobnikowi poczucie, że operuje on w większym niż ściśle osobistym zakresie. Czyli dany osobnik kąsając się we własny zadek ma przekonanie, że to nie jest jego zadek – choć jest i może on się o tym bardzo łatwo przekonać. Jeżeli zechce, ale on nie chce.

    Wolna wola człowieka to niesłychana potęga, ale ludzie wolą praktykować własną niemoc usprawiedliwiając własną bierność, czyli zawoalowane samoargumentacją lenistwo.

    Na przykład, gdyby Polacy nie chcieli, żeby Mateusz Piskorski był więziony w więzieniu, no to by go zwolnili. Ale kto w to wierzy? Przecież wygodniej siedzieć na zadzie przed kompem i udawać wielkie przejmowanie się losem tego nieszczęśnika. Obłudnicy!!!

    No, ale jedźmy dalej z tematem zasadniczym.

    Jaki jest Bóg nie wiemy i nie możemy wiedzieć, ponieważ przekracza to wszelkie możliwości ludzkiej percepcji. Dlatego na tę okoliczność człowiek został wyposażony przez Boga we wiarę w Niego. I nie może być ona w związku z tym zweryfikowana przez ludzki mózg, ponieważ wiara jest absolutnie powyżej mentalnych zdolności ludzkiego mózgu.

    Ale to nie przeszkadza niektórym pastwić się nad Bogiem, czyli nad własnym mózgiem projektującym wciąż nowe obrazy tego wymyślonego przez ów mózg Boga i to tak, by w efekcie móc odrzucić Jego Istnienie.
    Co to ma jednak z Bogiem wspólnego, to chaotyczne babaranie się we wgranych w ludzki mózg algorytmach? – to już pozostanie tajemnicą takich opętanych przez szatana kreatur. Taka zabawa się im jednak podoba i praktykują ją z wielką zajadłością nie bacząc na wyrządzane sobie szkody. Mają wolną wolę więc im wolno, nawet się unicestwić.

    No więc, jeżeli świat został stworzony inaczej niż sobie to człowiek wyobraża, no to jak został ten świat stworzony?

    Jest to zadanie życia każdego człowieka, by się tego dowiedzieć i to jest właśnie jego, tego człowieka, droga do Boga.

    Zamiast poznawać swoje własne przeznaczenie, ludzie zajmują się nie własnym rozwojem, ale zajmują się babraniem w cudzych mózgach a to zgadzając się z czyjąś opinią a to ją odrzucając tak, jakby to miało dla nich jakiekolwiek znaczenie. Nie ma! Nie ma to dla nich żadnego znaczenia, ponieważ zajmowanie się cudzymi opiniami zabiera bezcenny czas, potrzebny na poznanie siebie samego.

    By wymusić na ludziach automatyczną samocenzurę spowodowano odejście od Norm Boskich i zastąpiono je wymysłami szatańskimi, jak „moda”, „nowoczesność” i „cywilizacja” unifikujące ludzkość niczym jednolitą masę biologiczną i tym samym powodującą zatracanie przez ludzi ich własnej, indywidualnej tożsamości.

    Ponieważ ludzie na skutek tego nie wiedzą już kim są oni sami, no to zmuszeni są poniekąd korzystać z opinii z zewnątrz by móc siebie jakoś określić. I to jest ten diabelski trik wpędzający wszystkich razem i każdego z osobna w szpony demonów.

    Człowiek nie wiedząc kim jest, nie może podejmować niezależnych decyzji, czyli świadomie – a raczej zupełnie nieświadomie – podporządkowuje się narzucanym z zewnątrz rozkazom. Ci którym wydaje się że chcieliby oni ludziom pomóc – tak naprawdę tylko powielają demonie metody, ponieważ nie rozumieją oni, że każdy może realizować się wyłącznie sam dla siebie i za siebie, ale równolegle również wyłącznie w kontekście do kolektywu – jako że jesteśmy częścią jednej, wielkiej całości.

    Jak wiemy, demony to coś odwrotnego do Ewolucji.

    Ewolucja to nieustanny rozwój, stałe zmiany odbywające się jednocześnie na wszelkich możliwych płaszczyznach i we wszelkich możliwych kierunkach.

    Natomiast demony jako przeciwieństwo Ewolucji to stagnacja, hamowanie rozwoju=działania i unifikacja zabijająca różnorodność: form i działań; stąd te narzucane ludziom z zewnątrz trĘdy jak moda, muzyka czy ideologia.

    Choć dobro/e jest tylko jedno, to jednak może i ma ono niezliczoną różnorodność form i możliwości ich materializacji.

    Tak samo ma się sprawa ze złe/y/m, ale to działa – co jest przecież łatwe do zrozumienia! – w stronę przeciwną do DOBRA.

    Jeżeli więc życie kolektywne człowieka mogłoby mu przynieść ogromne korzyści, no to przy pomocy algorytmów odwrotnych spowodowano, że wspólnota ludzka przynosi człowiekowi szkody. I człowiek nie rozumie, dlaczego tak się dzieje i się od wspólnoty oddziela stając się łatwym łupem dla demonów.

    Tak samo zdrowy indywidualizm został przez zastosowanie algorytmów odwrotnych zupełnie wypaczony i ludzie zamiast się uzupełniać zwalczają się bezrozumnie hołdując swojemu ego, prowadzącemu ich donikąd.

    Tak więc każdy, kto poszukuje Boga może go odkryć w sobie samym i wówczas widzi i rozumie Go na zewnątrz wchodząc w harmonię ze Stworzeniem i Stwórcą. To daje człowiekowi poczucie bezpieczeństwa niezależnie od zewnętrznych okoliczności, ponieważ taki człowiek stanowiący JEDNOŚĆ Z JEDNOŚCIĄ/CAŁOŚCIĄ trafia na okoliczności dla siebie najkorzystniejsze.

    Nie było moim zamiarem opowiadać ślepym o kolorach, lecz napisałam to dla tych, którzy są skłonni otworzyć swoje dotychczas zamknięte na rzeczywistość oczy.

    No to jeszcze odniosę się do paru cytatów z tekstu Metro:
    „Nie jesteśmy w stanie odrzucić cywilizacji zarządzanej przez psychopatów. Nikt nie jest w stanie przeżyć poza cywilizacją gdyż wymaga to wielu specyficznych umiejętności, których nabywanie musi się zacząć od wczesnego dzieciństwa.”
    – jest to błędne i szkodliwe mniemanie. Wszystko co złe i szkodliwe musimy odrzucić i to jak najszybciej, by zrobić miejsce dla czegoś, co jest dobre i korzystne. Cena do zapłacenia za wprowadzenie takiej zmiany będzie śmiesznie mała w porównaniu z korzyściami z takich zmian płynących. Gdyby Rosjanie wylewali łzy bojąc się „sankcji zachodnich” no to nic by nie osiągnęli. A tak, to wykorzystali sytuację wprowadzając zmiany po odrzuceniu wszystkiego, co było niekorzystne dla Rosji i teraz mają możliwość rozwijać swój kraj i wielu Rosjan odkryło w sobie talenty jakich nigdy by przedtem w sobie nawet nie podejrzewali.
    – Każdą zmianę można podjąć zawsze i wszędzie. Tak dobrą jak i złą.
    „Porównałbym trzy zwierzęta: kuropatwę, kurę z obejścia i kurę fermową. Tylko kuropatwa potrafi przeżyć na wolności w sprzyjających warunkach otoczenia. Kuropatwa potrafi trochę latać, co daje jej możliwość ucieczki przed drapieżnikami. Jeśli uczy się sztuki przeżycia od pisklęcia, to potrafi żyć na wolności.
    Kura z obejścia nie ma szans na wolności bo nie umie latać, przeżyje tylko chroniona przez człowieka. Ale da radę żywić się na nawozie czy w ogrodzie. Kura fermowa, gdy trafi do obejścia, nie potrafi nawet szukać robaków w ziemi. Gdyby nie dostawała ziarna, to w ogrodzie musiałaby głodować.”
    – wcale tak nie jest. U nas lat temu kilka kura wysiedziała ot, tak sobie i niepostrzeżenie dwa pisklaki. Jeden był brązowy a drugi czarny. Ten czarny podobał mi się o wiele bardziej niż ten brązowy, ponieważ większość naszych kur jest brązowa. Po tygodniu czy jakoś tak, ten czarny pisklak znikł bez śladu, bo puściliśmy tą kurę wolno i ona chodziła ze swoim dziećmi po sadzie i lesie jak chciała.
    – Spisaliśmy go, tego pisklaka na straty przyjmując, że zjadł go jakiś szczur albo inny drapieżnik.
    – Jakież było nasze zdziwienie po tygodniu, gdy pisklak nagle się pojawił!!! Natychmiast daliśmy mu jedzenie i wodę, a on, drań, cały żwawy! dziobał nas po rękach nawet nie interesując się paszą jakby odreagowując to, że musiał sam walczyć o przetrwanie. Po chwili napił się wody i dopiero wtedy zajął się dziobaniem jedzenia.
    – Widzimy więc, że Natura wyposażyła nawet jednotygodniowe pisklę w takie instynktowne cechy, które pozwoliły mu przetrwać w sytuacji totalnego zagrożenia. To maleństwo dało sobie radę samo. Jak? to jego tajemnica.
    – Co do „kury z obejścia” to potrafi ona latać i to bardzo dobrze pod warunkiem, że mogła swobodnie chodzić po wybiegu i latać mogła choć tylko czasami.
    – Kury z ferm, przejęte do normalnych gospodarstw też po jakimś miesiącu się przystosowują, choć w ograniczonym stopniu. No i każda z takich kur ma inne zdolności przystosowawcze, a więc kura to nie kura, ale kurze indywiduum, wyposażone w swoiste cechy niekoniecznie dostępne innym kurom.

    To jest zbrodnia na Naturze, że ludzie zdegradowali żywe istoty – kury, świnie i inne stworzenia – do roli rosnącej kupy mięsa by człowiek mógł się tanio nażreć !!!
    Takie mięso jest małowartościowe, ponieważ jego struktura jest inna niż mięsa zwierząt żyjących zgodnie z ich naturalnym środowiskiem, co widzimy na patelni smażąc je i nie czując smaku takiego mięsa, bo ono go nie ma, bo i z czego miałoby ten smak mieć?!?
    I tym samym człowiek jest tym co je (w myśl niemieckiego „du bist was du isst”), czyli bezwolnym tworem istniejącym co prawda biologicznie, ale posiadającym jedynie mocno ograniczone cech niegdyś właściwe dla swojego gatunku.
    A więc w interesie ludzi jest odejść z miast, wymusić na rządach parcelację gruntów i przywrócić właściwy stosunek człowieka do Natury, by człowiek jako istota wyższa mógł przetrwać.
    Miasto to idiotyzm i tak zwana praca w mieście to świadczenie sobie wzajemnych usług które człowiekowi nie byłyby w ogóle potrzebne, gdyby w mieście nie mieszkał. A więc jest to sztuczne środowisko czyniące z człowieka sztuczny twór.

    Człowiek może się rozwijać wyłącznie wówczas, gdy nabywa wciąż nowych umiejętności.
    Jakie to umiejętności można nabyć pracując w biurze i przekładając wciąż tak samo jakieś papierki z kupki do segregatora i z segregatora na kupkę? Kto może się rozwinąć w takich warunkach?
    Albo stojąc w sklepie i oferując klientom ubrania? Wciąż stojąc w tym sklepie i wciąż oferując te ubrania bo przecież na tym ta praca polega!
    Ale może być nawet i jeszcze gorzej niż w obu powyższych przypadkach! Mianowicie, pracując w fabryce i stojąc przy maszynie dany człowiek naciska przez ileś tam godzin dziennie jeden lub dwa guziki. Jak może on się przy takich czynnościach rozwinąć????
    Albo siedząc przy taśmie i obsługując przez cały dzień ten sam element wkładając obu rękami dwa oporniczki w ten sam jadący po taśmie schemat elektroniczny?!?
    Czy może dziwić, że miasta zasiedlają niemal wyłącznie idioci? Wraca potem taki do domu i siada na tyłku, bo na czym innym mógłby móc usiąść? I co innego można w domu robić niż siedzieć? Czy malować co tydzień ściany na nowy kolor? Czy może przestawiać meble? Więc najbardziej sensowne wydaje się być siedzenie przed telewizorem, bo ono stwarza pozory jakoby działo się coś, choć oglądać można tylko pasywnie.
    I dlatego nie ma co się obawiać „pasożytujących żydów”. Oni, nie pracując własnymi rękami nie rozwijają się, czyli mogą wykształcić jedynie ekstremalne formy pasożytnictwa, ale im bardziej pasożytują tym bardziej uzależniają się od żywiciela! Na przykładzie „ludzi cywilizowanych” widzimy, że stali się oni „żydami” pasożytującymi na pracującym fizycznie społeczeństwie i to pasożytowanie uzasadniają a to „wyższym wykształceniem”, a to „zajmowaniem kierowniczego stanowiska” a to „pochodzeniem społecznym” i innymi wydumanymi bzdurami.
    Stare cywilizacje (jak Indie, Irak czy Iran ) przetrwały tylko dlatego, że jest tam żywo rozwijające się rękodzieło. Na ulicy handlowej taki rzemieślnik wytwarzający pojemniki z blachy mosiężnej wychodzi z rana przed swój warsztat (klitkę w bramie czy wykuszu) i na małym stoliczku klepiąc w tę blachę młoteczkiem ma po południu gotowy, misterny pojemnik bogato ozdobiony bo taki ma kaprys ten rękodzielnik gdy wprawny w rzemiośle i czasu mu na to zostało. On się rozwija, ma kontakty społeczne z rzemieślnikami pracującymi obok i on stoi wysoko w rozwoju, jako że potrafi coś własnego stworzyć własnymi rękami. To samo tkacze, piekarze czy uliczni kucharze.
    Widziałam w niemieckiej tv program o Indiach i tkaczach. Ci artyści nici bawełniane zwijali na ręce tak od łokcia po dłoń; następnie odpowiednio duży zwój zawiązywali sznureczkami w różnych miejscach. Taki zwój wkładali do kotła z farbą, częściowo albo całkowicie. Potem część zawiązanych sznureczków odwiązywali, zawiązywali w innych miejscach nowe sznureczki i ponownie to farbowali w innych farbach. I tak ileś tam razy. Potem było to płukane i suszone i nakładane na jakieś motowidło, czy coś w tym rodzaju. Z tego nitki te szły na ręczne krosna. Ja umiem tkać na prostych krosnach proste tkaniny, więc nieco pojęcia o tym mam. Ale ci ARTYŚCI !!!!!!!!!!! z takich ufarbowanych uprzednio motków tkali gotowe wzory !!!!!!!!!!!! Jakim cudem im się zgadzały kolory, to jest tajemnicą ich wspaniałych, rzemieślniczych genów. I gwarantuję, że żaden najwyżej nawet wykształcony zachodni specjalista nie jest w stanie sobie wyobrazić tego, jak to się udaje tym indyjskim tkaczom zrobić w ten sposób przepiękną tkaninę na unikalne sari.
    Ja dochodzę do momentu, gdy na schemacie na papierze sobie rysuję, liczę odległości, porównuję kolory i co mi by wyszło z nałożenia jednego koloru na inny i to tyle. Bo już wyliczenie ilości wątków na krosnach w stosunku do wielkości ufarbowanej osnowy to dla mnie za dużo. Nie daję rady i mogłabym co najwyżej udawać, że wiem jak to zrobić. Nie wiem. Nie potrafię sobie tego wyobrazić.
    A ci TKACZE w Indiach mają to w genach!!! Oni biorą te bawełniane nici, wiedzą sami z siebie, ile i jak nawinąć na własne ręce, co gdzie zawiązać, jak farbować i jak potem to tkać. Oni to wszystko robią tylko w głowie, przy pomocy własnej wyobraźni.
    Jak ma się do nich wyspecjalizowany Polak pracujący na amerykańskiej fermie świń w Polsce, potrafiący zadać świniom paszę z worków zawierających gotową mieszankę?!?

    Ludzie, w co daliśmy się wpędzić powodowani własnym lenistwem, umiejętnie wykorzystanym i to przeciw nam przez bandę demonów, które mogą nas teraz ujeżdżać w sposób dowolny?
    I co? Czy są chętni do pracy własnymi rękami i dla samych siebie?
    Prawda, że chętnych nie ma!
    No to dziękujcie „żydom” że za was przejęli odpowiedzialność, bo inaczej nie moglibyście siedzieć wygodnie na kanapach wypierdzając tanie żarło i mając możliwość biadolić na swój marny los.
    ha ha ha …
    ha ha na … …
    ha ha ha… … …

    wysyłam drugi raz, bo nie chce przejść choć jest bez linków

    Polubienie

    • Metro

      ////Przede wszystkim zająć należy się ludzkim wyobrażeniem o Bogu.////

      To nie ma sensu, nana. Ludzie mają różne wyobrażenia, patrzą przez pryzmat własnych doświadczeń, unikalnej wrażliwości i swoich oczekiwań. Co jest ważne w tym kontekście, to rola zorganizowanej religii. Zorganizowana religia ZAWSZE jest narzędziem do manipulacji społeczeństwem. To nawet nie jest złe, tylko że manipulują nami łobuzy, które chcą nas zniszczyć. Tylko tyle nam potrzeba w tej chwili. Brzytwa Ockhama.

      ////Nie jesteśmy w stanie odrzucić cywilizacji zarządzanej przez psychopatów. Nikt nie jest w stanie przeżyć poza cywilizacją gdyż wymaga to wielu specyficznych umiejętności, których nabywanie musi się zacząć od wczesnego dzieciństwa.////

      Tylko prowokujesz a ja nie ulegnę prowokacji. Mamy pewnie podobne stanowisko, to co wyżej napisałem, dotyczy radykalnego zerwania z cywilizacją. To niemożliwe. Podałem gdzieś wyżej przykład rodziny Agafii Łykowej. Oni się odłączyli zupełnie i już ich nie ma (tzn. Agafia jest staruszką).
      Należy się odłączyć od barbarzyńskiej podkultury tak, jak to tylko możliwe. A dużo jest możliwe. Rezygnacja z telewizora to podstawa.

      ////U nas lat temu kilka kura wysiedziała ot, tak sobie i niepostrzeżenie dwa pisklaki. Jeden był brązowy a drugi czarny.////

      Historyjka z kurczakiem faktycznie ciekawa. Kiedy mówiłem o łące, to miałem na myśli łąkę niekoszoną, taką, która stanowi habitat dla kuropatwy. Na takiej łące bywają lisy, jak jest woda to i wydry, łasice, podobne zwierzaki. Pisklak nie ma tam żadnych szans, nie ma tam żadnych szans naćpana fermowa kura.

      Jeśli mieszkasz w okolicy gdzie prowadzi się intensywną gospodarkę rolną, wielkie monokultury, to jest inaczej. Dzika fauna tam wymiera z powodu zatrucia wszechobecnym glifosatem i innymi paskudztwami. Pisklak ma szanse przetrwać bo jest pusto.

      ////A więc w interesie ludzi jest odejść z miast, wymusić na rządach parcelację gruntów i przywrócić właściwy stosunek człowieka do Natury, by człowiek jako istota wyższa mógł przetrwać.
      Miasto to idiotyzm i tak zwana praca w mieście to świadczenie sobie wzajemnych usług które człowiekowi nie byłyby w ogóle potrzebne, gdyby w mieście nie mieszkał. A więc jest to sztuczne środowisko czyniące z człowieka sztuczny twór.////

      Ja się zgadzam i dlatego nie odpowiem na prowokacje.

      Ktoś to ładnie powiedział tak: współczesne społeczeństwo obiecuje, że jak wyspecjalizujesz się w wybranej dziedzinie jako śrubokręt i będziesz w tej branży pracować, to system zapewni wszystko, czego potrzebujesz, dzięki pracy innych podobnych śrubokrętów. I to nawet działało. Tylko że okazuje się, iż system do żarcia dorzuca trucizn, ogłupia edukacją i niszczy zdrowie w ambulatoriach i szpitalach. Poza tym takie życie jako śrubokręt w mieście jest gwałtem na ludzkiej naturze.

      Cała ta nowoczesność jako doktrynalną podstawę ma judaizm, co starałem się nawet zaakcentować. Należy na tyle odrzucić nowoczesność, na ile to jest możliwe.

      Polubienie

      • nana

        [Metro
        12 lutego 2018 o 15:55]

        >////Przede wszystkim zająć należy się ludzkim wyobrażeniem o Bogu.////
        To nie ma sensu, nana.>
        – ależ ma sens! Ludziom potrzebna jest wiara, ale nauczono ich, że ktoś z zewnątrz musi ich tej wiary uczyć. To jest kłamstwo ponieważ potrzeba wiary jest człowiekowi wrodzona i nie trzeba się jej uczyć tak samo, jak człowiek nie musi uczyć się np. oddychania

        .>Ludzie mają różne wyobrażenia, patrzą przez pryzmat własnych doświadczeń, unikalnej wrażliwości i swoich oczekiwań.Co jest ważne w tym kontekście, to rola zorganizowanej religii. Zorganizowana religia ZAWSZE jest narzędziem do manipulacji społeczeństwem. To nawet nie jest złe, tylko że manipulują nami łobuzy, które chcą nas zniszczyć. Tylko tyle nam potrzeba w tej chwili.Mamy pewnie podobne stanowisko, to co wyżej napisałem, dotyczy radykalnego zerwania z cywilizacją. To niemożliwe. Podałem gdzieś wyżej przykład rodziny Agafii Łykowej. Oni się odłączyli zupełnie i już ich nie ma (tzn. Agafia jest staruszką).
        Należy się odłączyć od barbarzyńskiej podkultury tak, jak to tylko możliwe. A dużo jest możliwe. Rezygnacja z telewizora to podstawa. Kiedy mówiłem o łące, to miałem na myśli łąkę niekoszoną, taką, która stanowi habitat dla kuropatwy. Na takiej łące bywają lisy, jak jest woda to i wydry, łasice, podobne zwierzaki. Pisklak nie ma tam żadnych szans, nie ma tam żadnych szans naćpana fermowa kura. Ktoś to ładnie powiedział tak: współczesne społeczeństwo obiecuje, że jak wyspecjalizujesz się w wybranej dziedzinie jako śrubokręt i będziesz w tej branży pracować, to system zapewni wszystko, czego potrzebujesz, dzięki pracy innych podobnych śrubokrętów. I to nawet działało. Tylko że okazuje się, iż system do żarcia dorzuca trucizn, ogłupia edukacją i niszczy zdrowie w ambulatoriach i szpitalach. Poza tym takie życie jako śrubokręt w mieście jest gwałtem na ludzkiej naturze. Cała ta nowoczesność jako doktrynalną podstawę ma judaizm, co starałem się nawet zaakcentować. Należy na tyle odrzucić nowoczesność, na ile to jest możliwe.<
        – absolutnie nie! Należy po prostu nauczyć się właściwie z tą nowoczesnością obchodzić.

        Współczesnego człowieka ukształtowała właśnie ta „nowoczesność” a więc jest ona jego częścią a on częścią jej. Należy poprawić to, co jest złe, zrezygnować z tego, co szkodliwe czy niekorzystne a rozwijać to, co korzystne i człowiekowi służy w jego rozwoju.

        Wyrzucanie wszystkiego to jak walka z wiarą w Boga. Takiego Boga możesz odrzucić, jakiego sobie możesz wyobrazić. I żadnego innego. Jaki więc może to mieć sens?

        I analogicznie z cywilizacją/nowoczesnością: pewne jej cechy stają się naszymi cechami i nie jest możliwe się przenicować udając człowieka pierwotnego by się w jakiś sposób tej cywilizacji w sobie pozbyć. Nie jest możliwe stać się kimś innym niż się jest. Można oczywiście pracować nad własnym charakterem, by stać się człowiekiem wyższego rzędu, ale to nie miało nigdy i nie ma także dziś nic wspólnego z żadną cywilizacją.

        A więc mieszkać na wsi, pielęgnować bioróżnorodność we własnym obejściu, wypracować samodyscyplinę tak, by mieć na własne życie wpływ i nie obwiniać za swoje niedociągnięcia osób postronnych. Korzystać z telewizora, telefonu, samochodu, samolotu i co tam jest człowiekowi dostępne. Bo i dlaczego nie?

        I tak w końcu rozumny człowiek dojdzie do wniosku, że zagniatając makaron ręcznie zużyje się tyle do tego energii, by potem móc zjeść tego cały talerz i problemów z nadwagą nie będzie. Albo ścierając podłogę wykona się tyle skłonów i przysiadów, że żadna dodatkowa gimnastyka nie jest potrzebna.
        Czyli rozumnie wykorzystując zarówno sprzęt jak i własne możliwości można żyć bezstresowo i rozwijać własne zdolności, by stworzyć swoje miejsce na Ziemi, w którym jest nam po prostu dobrze.

        Polubione przez 1 osoba

      • nana

        wycięło mi część tekstu, ale już nie będę uzupełniać. W każdym razie nasz pisklak przetrwał w dziczy, a nie na jałowym polu po ogromnym PGRze. O łące też ładnie napisałam, ale też wycięło.No i dobrze.Ja od dawna wiem że jest możliwe ingerować w to, co ktoś pisze a nawet w czasie wysyłania zablokować częściowo i robić zdalne cenzurekty.

        Polubienie

      • Metro

        ///– ależ ma sens! Ludziom potrzebna jest wiara, ale nauczono ich, że ktoś z zewnątrz musi ich tej wiary uczyć. To jest kłamstwo ponieważ potrzeba wiary jest człowiekowi wrodzona i nie trzeba się jej uczyć tak samo, jak człowiek nie musi uczyć się np. oddychania///

        Religia służy do narzucenia grupie ujednoliconego światopoglądu, do stworzenia plemienia czy narodu. Stworzenie religii wymaga unikalnych i wysokich kwalifikacji. Ty ich nie masz i ja ich nie mam.
        Zresztą chrześcijaństwo odziedziczyło mądrość religii Egiptu i Mezopotamii. W tych religiach kobiety, jeśli były funkcjonariuszkami religijnymi, to głównie jako prostytutki sakralne. Tekst zabrzmiał szalenie mizoginicznie ale sądzę że jest w tym mądrość. Religia to po prostu nie jest sprawa dla kobiet.

        ///– absolutnie nie! Należy po prostu nauczyć się właściwie z tą nowoczesnością obchodzić///

        Pewnie nam zgrubsza chodzi o to samo.
        Ja nie oglądam telewizora i nie muszę. Dzięki długiemu odłączeniu od tego ścieku, teraz jak patrzę często na oglądaczy telewizora, to widzę taki cyrk, że nic więcej mi nie potrzeba. Jak poczytasz czy posłuchasz magika o nazwisku Alan Watt (też wyżej), to on to rozkminił na poziomie naukowym.

        ///Ja od dawna wiem że jest możliwe ingerować w to, co ktoś pisze a nawet w czasie wysyłania zablokować częściowo i robić zdalne cenzurekty.///

        To na pewno jest możliwe ale wątpliwe jest aby komuś chciało się to robić na tej stronie.

        Polubienie

  20. nana

    [Metro
    13 lutego 2018 o 02:05 ]
    Do wiosny się przygotowuję i jestem zmuszona reanimować moje pomidorki, które wzeszły w tym roku niesłychanie szybko, no to nie mam czasu na międlenie czegoś, co oczywiste.
    Ale niech będzie, bo może ktoś na tym skorzysta, więc się udzielę i tym razem.
    „Religia służy do narzucenia grupie ujednoliconego światopoglądu, do stworzenia plemienia czy narodu. Stworzenie religii wymaga unikalnych i wysokich kwalifikacji. Ty ich nie masz i ja ich nie mam.”
    – religia służy rożnym ludziom do różnych celów, a więc nie znasz ich ani Ty ani ja, bo nie znamy wszystkich ludzi praktykujących jakieś religie.
    – Ujednolicony światopogląd to dla każdej społeczności totalna katastrofa. Uniemożliwia to naturalny rozwój tego społeczeństwa i ono idzie na dno niezależnie od tego, co to za światopogląd i czego dotyczy.
    – Narodu nie tworzy żaden światopogląd a co najwyżej wspólnota interesów i ewentualnie więzi krwi.
    – Stworzenie/wymyślenie sztucznej religii nie wymaga niczego ponad to, że dany osobnik ma jakąś „wizję” czyli jest w stanie wyobrazić sobie, jak przeprowadzić ogólny zamordyzm. A więc jest to raczej jakaś kreatura pozbawiona cech wyższych, a nie właśnie takie posiadająca.
    – Przywódca czegokolwiek tak naprawdę stoi całkiem z tyłu, a nie na czele danej formacji, inaczej nic by nie mógł zdziałać.
    – Na temat moich „kwalifikacji” możesz wiedzieć tylko to, co jesteś w stanie z mojego pisania zrozumieć. A zrozumieć możesz tylko to, do czego jesteś zdolny. Tak więc Twoje rozumienie mojego przekazu nie ma ze mną nic wspólnego, jako że odbywa się ono w Twojej głowie i dekodujesz go przy pomocy własnych mocy przerobowych Twojego mózgu. Na ile może to być działanie uniwersalne, tego wiedzieć nie możemy, bo nie ma sensu porównywać gruszek z jabłkami; choć i to i to owoc, to jednak właściwości każdy z nich ma odmienne. I co najważniejsze, jabłko jabłku nierówne a także gruszka gruszce. Ale jak Ci to pomaga, no to porównuj, mnie to nie przeszkadza.
    „Zresztą chrześcijaństwo odziedziczyło mądrość religii Egiptu i Mezopotamii. W tych religiach kobiety, jeśli były funkcjonariuszkami religijnymi, to głównie jako prostytutki sakralne.”
    – no, tu to zdrowo pojechałeś ale odwrotnie proporcjonalnie. To nie chrześcijaństwo cokolwiek dziedziczy, bo nie ma czego owo chrześcijaństwo dziedziczyć. Ono powstało w konkretnym momencie w wyniku konkretnych potrzeb ludzkości, która musiała być sprowadzona na powrót na drogę Ewolucji. A że odbyło się to przy pomocy Misterium Śmierci Jezusa, to już nie sprawa ludzka a boska.
    – Mężczyzna, czy wręcz facecik, który korzysta z usług prostytutek jest wysoce nieudanym prototypem, nie korzystającym z możliwości stwarzanej mu z racji posiadania organu o nazwie mózg, lecz schodzącego mniej lub bardziej dobrowolnie na poziom zwierzęcy, w którym kopulacja jest wydarzeniem mocnym acz wyłącznie cyklicznym w czasie życia takiego zwierzęcia.
    – Twoje zejście w dolne regiony jest dowodem, iż nie nadążasz, co nie jest dla mnie żadnym zaskoczeniem.
    – Usiłujesz szukać sojuszników w męskim rodzaju, którzy mieliby podprogowo umieścić mnie w kategorii tychże „funkcjonariuszek religijnych” i tym samym chcesz mnie zdyskredytować. Żadna z tych kobiet będąca „prostytutką sakralną” nie stała się nią z własnej woli. One jako małe dziewczynki były bądź porywane przez grasujące hordy mnisie i dostarczane zbokom do „świątyń” bądź za obola kupowane w ubogich rodzinach, których nie stać było na wyżywienie własnych dzieci.
    – Na co więc się tu powołujesz? I podpierasz brudną fantazją? Czy jesteś świadom, że w ten sposób usiłujesz pozbawiać kobiety ich ludzkich praw, a więc praw równych tzw. mężczyznom? Niskie to zagranie z Twojej strony, ale żeby było śmieszniej to tylko trafiłeś sam sobie we własny rozporek. Czy naprawdę o to Ci chodziło? Mam nadzieję, że miałeś chwilę nieuwagi i stąd takie skojarzenia jak je zamieściłeś.
    – Ja jestem starą babą i możesz sobie odpuścić seksistowskie insynuacje, bo mnie takie dolne numerki nie dotyczą. No, chyba że ktoś wyjątkowy zbok i leci na wszystko, co się rusza. Ale Ciebie o to nie posądzam.
    „Tekst zabrzmiał szalenie mizoginicznie ale sądzę że jest w tym mądrość. Religia to po prostu nie jest sprawa dla kobiet.”
    – to, że Ty tak twierdzisz nie oznacza wcale, że tak jest. Mądrości w tej Twojej wypowiedzi nie ma żadnej, ale za to przebija z niej Twoja bezsilność wobec Prawdy. Nikt Cię nie atakuje, ale się bronisz. Czy uważasz to za mądre?
    „Jak poczytasz czy posłuchasz magika o nazwisku Alan Watt (też wyżej), to on to rozkminił na poziomie naukowym. „
    – zależy, co kto uważa za „poziom naukowy”. Na mnie taki nie robi wrażenia. Ja autorytety dla siebie definiuję sobie sama i choć chętnie czytam polecane teksty, to jednak niekoniecznie daję się nabrać na numer, że „pan Watt i Metro” to dwóch na jedną, a więc to oni muszą mieć rację. Możesz dobrać sobie jeszcze i dwudziestu Wattów, nic to nie zmieni.
    – Jedne argumenty uważasz za słuszne, inne nie. I ja robię tak samo. Dlaczego uważasz, że Twoje argumenty są lepsze niż moje? Ja Twoje uważam za „inne” i mnie one nie przeszkadzają. W razie co, to Ciebie będzie bolało a nie mnie. A za swoje decyzje ja od zawsze chętnie ponoszę konsekwencje i sobie to bardzo cenię.

    „Ja od dawna wiem że jest możliwe ingerować w to, co ktoś pisze a nawet w czasie wysyłania zablokować częściowo i robić zdalne cenzurekty.///
    To na pewno jest możliwe ale wątpliwe jest aby komuś chciało się to robić na tej stronie.”
    – no popatrz, co zrobiłeś za jednym zamachem! Najpierw dałeś do zrozumienia, że ja nie mogę nic wiedzieć, ponieważ jestem kobietą a Ty jako mężczyzna masz monopol na wszystko, po czym dałeś do zrozumienia, że kto by tam zajmował się moją pisaniną i to na takiej dziadowskiej nic nie znaczącej stronie jak WPS!!! I jeszcze zarzuciłeś mi kłamstwo – poprzednio także z tym pisklakiem.
    – Po co tu sam wchodzisz, to Twoja tajemnica.
    – Mnie czasami namawia do tego mój Stary, bo on jako facet czuje się zobowiązany zajmować polityką, ale pisać mu się nie chce.
    – Faktem jest, że Ty nie masz pojęcia o życiu na wsi, nie masz pojęcia o kurach i tych domowych i innych, faktem jest, że jesteś szowinistą i faktem jest, że masz jakieś problemy – nie daj Bóg egzystencjalne, bo to sprawa poważna, ale nic tu nie da szkalowanie Imienia Boga.
    – Ja ze swojej strony postawiłam Ciebie wyżej niż siebie by móc wymieniać się opiniami, ale jak to zwykle bywa, na dół poleciałeś sam i to bez żadnego mojego udziału.
    – Pozostaje mi więc tylko życzyć Ci dobrobytu i zadowolenia, to może i Twój stosunek do Boga i świata się zmieni i będziesz zwyczajnie szczęśliwy.

    Polubienie

  21. Metro

    nana – chyba nie zrozumiałaś. „Prostytucja sakralna” ma tyle wspólnego z prostytucją, co „gospodarka rynkowa” z gospodarką. Prostytucja sakralna to było zajęcie dla kapłanek funkcjonujących w świątyniach i bynajmniej nie wiązało się z wypadnięciem na margines społeczny.

    Wrzucam początek hasła z Wikipedii (https://pl.wikipedia.org/wiki/Prostytucja_sakralna):

    —————
    Prostytucja sakralna – prostytucja związana z kultem bóstw miłości, płodności i macierzyństwa. Traktowano ją jako magiczne łączenie się z żywą przyrodą w celu wzmocnienia jej sił witalnych. (…)
    W starożytności uprawiana przede wszystkim u ludów Wschodu w sanktuarium bóstw żeńskich: w Babilonii – bogini Isztar, w Fenicji – Astarte, w Persji – Anahita, a w Azji Mniejszej (Frygia) – Wielka Macierz (Kybele) i Attis.
    —————

    Kapłanki w świątyniach określonych bóstw,w ramach celebracji religijnych, również udostępniały swoje ciała. Nie była to jednak prostytucja w dzisiejszym rozumieniu tego słowa. Dlatego mówi się „prostytucja sakralna”. To co innego.

    Niemniej rola kobiet jako funkcjonariuszek w religiach Egiptu czy Mezopotamii była niewielka, związana była właśnie z ich seksualnością. I to właśnie koniec ich roli w religii.

    W chrześcijaństwie rola kobiet jest jeszcze bardziej ograniczona. Nie ma prostytucji sakralnej, kobiety mogą się realizować tylko w roli sióstr zakonnych, bez prawa głosu w sprawach religii. Dużo w tym mądrości i ta mądrość pochodzi z Bliskiego Wschodu.

    Apeluję do Ciebie o umiar i rozwagie.

    Polubienie

    • nana

      [Metro
      14 lutego 2018 o 00:29]

      śmieszny człowieczku, „apelujesz do mnie o umiar i rozwagę”? jako kto sobie na to pozwalasz? czy wiesz, ilu takich jak ty ja już widziałam odchodzących w niebyt?

      Miałam nadzieję, że choć ty masz nieco wyższy format i dlatego chciałam zakończyć z tobą „rozmowę” tak, żebyś mógł zachować twarz. Trudno jednak jest zachować coś, czego się nie ma, czyż nie?
      Nie nadążasz, to jest dla ciebie smutna prawda. Ja już ci czasu poświęcać nie będę.

      Polubienie

  22. Adibu

    Nie znam cię droga pani ale czy mogłaby pani tutaj nie śmiecić i nie obrażać takich komentatorów jak Metro . Proszę nauczyć się dobrego wychowania . Dla pani to za dużo ?.

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do grzanek Anuluj pisanie odpowiedzi

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.