Nie kpię, broń Boże, z dumy. Jeśli myślimy o dumie (narodowej, osobistej) w ścisłym tego słowa znaczeniu, nie ma w tym nic złego. Ale jest i zła duma (pycha) i duma groteskowa, czyli hasło używane na potrzeby bieżącej akcji politycznej, bez potwierdzenia w rzeczywistości. Z tym właśnie mamy do czynienia dzisiaj.
Pisowscy „dumni Polacy, wstający z kolan” budzić mogą tylko kpinę i politowanie u ludzi myślących i poważnych. Najpierw dostali po nosie (bagatela, wraz z całą Polską, z nami wszystkimi, żeby tylko oni, to można by było przejść nad tym do porządku) za zmianę ustawy o IPN, przygotowaną przez naładowanych „dumną” propagandą ignorantów. W akompaniamencie buńczucznych haseł typu „Polska sama decyduje o swojej historii”, „nikt nam nie będzie dyktował”, przyjmowano zmianę ustawy na hurra, prezydent podpisywał, a zaraz potem nasi wypróbowani sojusznicy z USA i Izraela pokazali nam miejsce w szeregu. I ci sami „dumni Polacy” z podkulonymi ogonami, pod dyktando i równie szybko, jak wcześniej, wycofywali się ze zmiany, która miała nas podnieść z kolan.
Podobnie z wielką pompą i z naprężeniem emocji wysługujących się władzy dziennikarzy, ogłoszono walkę z komuchami i ubekami w polskim sądownictwie, która to walka zrobi z nas na powrót dumnych Polaków, pozwalając wstać z kolan. Uczyniono to jeszcze gorzej niż z ustawą o IPN. Totalna amatorszczyzna, nocne głosowania i nocne podpisywania przez prezydenta, wszystko w atmosferze jakiegoś paranoicznego wyścigu z ubekami, żeby nas tylko nie ubiegli itp. Wyszło jak wszystko pisane w nocy na kolanie – bez ładu i składu, bez elementarnej kultury prawnej, a dodatkowo dało pretekst Unii Europejskiej do podjęcia działań. I znów – nie przeciwko PiS, ale przeciwko Polsce. Tak jakby lekkoduchowie z partii rządzącej zupełnie nie brali pod uwagę, że należymy do UE, że zobowiązaliśmy się do tego i tamtego w Traktacie Lizbońskim i że jak będziemy działać inaczej, to UE może nas doprowadzić do porządku. Ale przede wszystkim, wszyscy z PiS, łącznie z naczelnikiem państwa zapomnieli, że to sam naczelnik z największym Polakiem po Piłsudskim, czyli jego bratem (nie na darmo leżą przecież obok siebie – siebie godni dwaj bohaterowie legend, a czasem wręcz bajek z mchu i paproci), negocjowali ten traktat i uznali go za swój wielki sukces. A może nie zapomnieli, tylko uważają, że nadal jest XVI/XVII wiek, dzikie pola wokół nas i co nam tam do głowy przyjdzie, to robimy, na nikogo się nie oglądając, dumnie i nie na kolanach, rzecz jasna.
A tu okropny, antypolski Trybunał Sprawiedliwości UE ośmiela się żądać czegokolwiek od dumnych Polaków! Hańba! Zdrada! Nie wiem, jak Państwo, ale ja czekałem spokojnie pewien, że ponieważ nie zachodzi tu kontekst amerykańsko-żydowski, to Dobra Zmiana zamiast nadstawiać drugi policzek, przyłoży TSUE, a przy okazji UE i samemu Tuskowi na odlew, co by się na przyszłość nie ośmielali atakować suwerennej i niepodległej Rzeczypospolitej. A tu takie rozczarowanie! Co prawda sam (!) pan poseł Sasin zapewnił mnie i miliony rodaków, że o żadnej porażce nie mam mowy, że z raz obranej drogi nigdy nie ustąpimy, ale zaraz potem nastąpiło deja vu z ustawy o IPN. Szybki projekcik, szybkie komisje, sejm, senat, szybki pan prezydent i ci sami, co tak jednomyślnie walczyli o wolny od ubeków polski sąd, teraz, równie jednomyślnie przyjęli zmianę będącą dowodem ich kolejnej klęski merytorycznej i wizerunkowej. A jak ktoś jest śmieszny i idzie w zaparte, że śmieszny nie jest, staje się groteskowy i wtedy już nie ważne, co tam gdera pod nosem.
Na domiar złego, media wrogie powstałym z kolan upubliczniły rozmowę jaką odbyła pani guber…, przepraszam, ambasador Stanów Zjednoczonych AP z polskimi posłami. Nie chcę dobijać koni, ani być stronniczym, więc podaję dokładnie za mediami (w tym wypadku WP). Pani Żorżetta (Georgette) Mosbacher powiedziała m.in.:
– Powinniście mieć świadomość, że jedna rzecz, co do której Kongres amerykański się zgadza – zarówno demokraci, jak i republikanie – to wolność prasy. I nie mogę tego mocniej wyrazić.
– W tej chwili kongres w USA jest bardzo pozytywnie nastawiony do Polski. I demokraci i republikanie bardzo chętnie pomagają Polsce, bo wiedzą, że Polska jest bardzo ważnym sojusznikiem. Ale, to się może wszystko posypać, jeśli chodzi o wolność prasy, to tu wszystko jest czarno-białe w USA. I mówię to państwu, bo słyszę o tym ciągle.
– w USA politycy są przyzwyczajeni, iż „prasa jest brutalna”. Ale nie ingerujemy. Nie cierpimy tego, ale nie ingerujemy. Dlatego jeśli chodzi o wolność prasy, to z niczym państwu nie pomogę. Kongres nie będzie tolerował takich rzeczy. Będę mówiła prawdę i taka jest prawda. Jakakolwiek ustawa… – ostrzegała obóz rządzący przedstawicielka administracji Donalda Trumpa.
– Mogę zrobić naprawdę dużo, ale w przypadku wolności prasy, proszę do mnie nie dzwonić.
Muszę przyznać, że mocne. Nie chcę doprawdy się pastwić, ale czy tak ma wyglądać suwerenna, niepodległa Rzeczpospolita dumnych Polaków, którzy powstali z kolan dopiero w 2015 r. dzięki PiSowi? Same pouczenia – już mniejsza o to dzwonienie do ambasady, choć swoją drogą ciekawe, w jakich to sprawach mogą dzwonić, bo tu dowiadujemy się, w której sprawie nie mogą – i stwierdzenia, na co się Kongres USA zgodzi a na co nie, są najlepszym dowodem na wasalną pozycję Polski wobec USA, tej Polski, której rządzący i propagandziści na co dzień ryczą o sowieckiej okupacji i wasalstwie okropnych komuchów wobec Sowietów tamtej rzekomej nie-Polski. Doprawdy żałosne.
Jakub Moroz, teatrolog prowadzący ciekawe (tak, są ciekawe programy w publicznej telewizji) programy na TVP 3 i wspólnie z Krzysztofem Kłopotowskim na TVP Kultura, ale także człowiek związany z Klubem Jagiellońskim i Frondą, a więc zupełnie nie moja bajka, wyróżnia się tym, że pozwala w dyskusji wypowiedzieć się także ludziom zupełnie odmiennych poglądów. Ostatnio prowadził ciekawy dyskurs na temat naszej polskiej tożsamości po 1989 r., kondycji polskości itd. Ludzie różnych opcji uczestniczący w rozmowie zgodzili się, że jest z tą kondycją nie najlepiej. Że nie odnaleźliśmy się w sytuacji kraju i narodu, który jest wolny, i który może dysponować swoją wolnością dokonując swobodnego wyboru. Szukamy na siłę kolejnego parasola po tym utraconym w 1989 r. I tu już mój wniosek, na który zapewne nie zgodziliby się dyskutujący – elementem tego poszukiwania nowego pana było wstąpienie do NATO i do UE, zaś dzisiaj przybiera formę dobrowolnego oddania się (oddania suwerenności, kwestii bezpieczeństwa i niebezpieczeństwa) Stanom Zjednoczonym.
Tak nie postępują dumni Polacy, tak postępują Polacy, którym wystarczy pozostawiony przez nowego seniora margines, w którego zakresie mogą sobie pokrzyczeć do woli na seniora poprzedniego. Dotyczy to w istocie całej polskiej parlamentarnej klasy politycznej z nielicznymi wyjątkami. Taka jest prawda o naszej „dumie” i suwerenności i niepodległości w stulecie odzyskania tych wartości. Czy naprawdę jesteśmy zdolni tylko do znalezienia nowego pana i ukrycia się w jego cieniu? Czy tylko taka droga pozostała przed Polską XXI wieku? Mimo wszystko, jestem przekonany, że nie.
Adam Śmiech
Don’t Stop The Danc
PolubieniePolubienie
Jak zaorać Rolę, Marcina Rolę
Moi Konfederaci mieli do mnie pretensję o to dlaczego odmówiłem wystąpienia u Roli przed naszym sejmikiem. I promocja by była i kilka polubień też. Odmówiłem, gdyż surdut w jaki chcieli mnie ubrać jakoś do mnie nie pasował, a na dodatek to zapach czosnku wyczuwam jakość na odległość….
http://nikander.neon24.pl/post/146570,jak-zaorac-role-marcina-role
PolubieniePolubienie
WPS
Józefie,
„A Rolę zaorać trzeba.”, w tej kwestii mimo różnych zastrzeżeń do twojej „metodologii politycznej’ w zakresie polskiej doktryny gospodarczej ( u ciebie w niezrozumiały sposób opartej o przekonanie, że żydo-anglosaskim wolnorynkowcom da się coś wyperswadować w drodze petycji bądź przekonania ich do racjonalizmu gospodarczego – oczywiście z punktu widzenia nie ich, żydowskiej, ale nasze, polskiej racji stanu) jestem w pełni zgodny. Te wytrzepane z koszernego k….a ( że przytoczę niezwykle lapidarne, choć może niepoprawne politycznie i estetycznie określenie mego znajomego EM z żydowskiej jaskini zła, czyli USA, który niedawno podobnie lapidarną definicją tak cię „zraził” do wspólnych działań z WPS) „teorie wolnorynkowe”, to kupa śmiechu z mocnym akcentem na kupę. Gnom Rola o aparycji i ruchliwości Mośka zachwalającego śledzie na łódzkim Bałuckim Rynku, to kwintesencja intelektu nacji zabłąkanej na pustyni zarówno religijnej, jak i intelektualnej. Jest chamsko proste kryterium koszerności medialnej. Jeśli byle szopka „dziennikarska” jak to Rolowanie, Kowalszczyzna chujecka lub Sendecczyzna narodowa ( żeby już nie wprawiać w panikę innych zdekonspirowanych”dziennikarzy narodowych”) windowana jest na kilkanaście lub kilkadziesiąt tysięcy „odsłon” lub „polubień” oraz zapowiada „profesjonalizację studia” apelując dla niepoznaki do szczodrości „mas narodowo-patriotycznych”, to jest to z prawdopodobieństwem 99,99% żydowska ustawka dla wydymania polskich naiwniaków.
stanislav 27.11.2018 11:16:35
PolubieniePolubienie
KROTKO I ZWIĘŹLE telewizja wizraelu24 odkryła karty
https://wiernipolsce1.wordpress.com/2018/11/26/rosyjski-atak-na-ukrainskie-okrety/#comment-155348
PolubieniePolubienie
gdzie Międlara nauczyli kapować, czyli „patrioci, katolicy”
PolubieniePolubienie
Marucha said
2018-11-27 (wtorek) @ 23:00:08
Nikita… Spieprzaj stąd.
–
Tak mi odpisał Marucha na temat tego filmu, brawo prawdziwy patriota katolik
Choć być może to na temat tego filmu https://wiernipolsce1.wordpress.com/2018/11/26/rosyjski-atak-na-ukrainskie-okrety/#comment-155343
Bo on je wszystkie zablokował, ja tylko robię sprawdzam a tam od razu wynik jaki przewidziałem uny już nawet nie udają kim są.
PolubieniePolubienie
Reblogged this on Pekok Antylichwiarz.
PolubieniePolubienie
Nie wiem co Pan Panie Pawle widzi w AŚ?.
PolubieniePolubienie