36 lat temu płonął nie tylko most Łazienkowski

z15462276qwybuch-gazu-zniszczyl-rotunde-zginelo-49-osob-w

 

 

15 lutego 1979 r., 36 lat temu, o godzinie 12.37 w Rotundzie przy ul. Marszałkowskiej w Warszawie słychać było głuchy odgłos. Potem tąpniecie. Budynek się zapadł.

 

Eksplozja była tak silna, że budynek Rotundy został zniszczony w 70 proc. Na miejscu zginęło 45 osób, 4 kolejne zmarły w szpitalach. Ponad 110 osób było rannych.

„Niemal natychmiast na miejsce katastrofy pośpieszyły jednostki straży pożarnej, MO i wojska. Pędząc na syrenie, pojawiały się z różnych stron karetki pogotowia ratunkowego, reanimacyjne i zwykłe” – pisał tygodnik „Stolica”. Wiadomość o wybuchu szybko podało radio. Mieszkańcy Warszawy zareagowali spontanicznie. „Nie oszczędzali swych samochodów prywatni właściciele, ofiarując pomoc przy odwożeniu lżej rannych do szpitali i ambulatoriów. Na skierowany przez megafony apel o oddawanie krwi dla ofiar katastrofy natychmiast przed autobusami odwożącymi do punktów krwiodawstwa zaczęły tworzyć się kolejki” – pisała praca.

Tego dnia krew oddało 1,4 tys. osób w Warszawie, a w całym województwie warszawskim – 4 tys.

4 kwietnia 1979 r. „Trybuna Ludu” opublikowała komunikat o wynikach prac komisji badającej okoliczności wybuchu w Rotundzie.

Stwierdzał on m.in.: „Jak ustaliły badania bezpośrednią przyczyną wydobywania się gazu było pęknięcie korpusu żeliwnego zaworu gazociągu, umieszczonego obok jezdni, na głębokości 1,5 m pod powierzchnią chodnika, na skutek skurczu termicznego, spowodowanego niską temperaturą i ruchów gruntu wywołanych przez komunikację naziemną i podziemną (tunel linii średnicowej PKP przebiega w odległości 8,0 m). Gaz wydobywający się szczeliną 77 centymetrów powstałą w uszkodzonym zaworze przeniknął przez grunt i dotarł do równolegle ułożonych kanalików 12 – otworowej obudowy kabli telekomunikacyjnych, a stamtąd przedostał się do archiwum w podziemiach Rotundy„.

W przedstawionej czytelnikom informacji jednoznacznie wykluczono inne przyczyny katastrofy niż wybuch gazu ziemnego – (?).

 

Był to ostatni moment, żeby dokończyć to, co nieśmiało i w niezwykle skromnych rozmiarach zaczął realizować W.Gomułka po marcu 1968r.: eliminację żydostwa z całego życia politycznego Polski. Proces ten w 1979r. byłby o wiele trudniejszy. E.Gierek miałby przeciwko sobie także Kościół z JP2, najlepszym papieżem Żydów, na czele, dążących ręka w rękę z anglosaskimi syjonistami do likwidacji PRL. Niewykorzystane szanse mszczą się zawsze okrutnie. To Polacy są dzisiaj eliminowani przez żydo-rządy nie tylko ze sfery politycznej, ale także z całej przestrzeni gospodarczej. Wyrzucani jesteśmy nie tylko z własnych domów, ale i z własnego kraju.

 

                                           *                           *                         *

 

Wcześniej, 21 września 1975 r. – W trzeciej dekadzie września 1975 r. wybuchły w Warszawie dwa poważne pożary.

 

Najpierw, w nocy z 20 na 21 września spłonął położony u zbiegu Alej Jerozolimskich i ul. Brackiej Centralny Dom Dziecka. Ogień był tak potężny i rozprzestrzenił się tak szybko, że mimo szybkiego przybycia straży pożarnej z sześciokondygnacyjnego budynku został sam żelbetowy szkielet. Jedynym sukcesem, jaki udało się odnieść strażakom, było niedopuszczenie do przerzucenia się ognia na sąsiadujące z „cedetem” stare domy mieszkalne przy ul. Brackiej.

(Dzisiaj trwa wyburzanie cedetu pod kolejny wieżowiec dla światowych korporacji lub ich agend. Dobre przykłady powojennej polskiej architektury, której przecież tak niewiele jest w Warszawie, są likwidowane bez jakiejkolwiek koncepcji architektonicznej władz stolicy – liczy się wyłącznie zysk. – Tylko czyj?)

stolica_1975_39_2809_11cdd

 

Zaledwie dwa dni później, 23 września 1975 roku miał miejsce pożar mostu Łazienkowskiego w Warszawie. Palił się pomost techniczny – konstrukcja drewniana ! – znajdujący się pod jezdnią na skutek czego zniszczeniu uległa nawierzchnia trasy. Winą za podpalenie obarczono kilku uczniów, którzy rozpalili pod mostem ognisko. Skończyło się naganą i mandatem pieniężnym dla rodziców za brak nadzoru nad dziećmi. Pominięto zeznania świadka, który widział uciekającego osobnika z miejsca podpalenia oraz fakt znalezienia przez milicję śladów materiałów palnych znajdujących się jedynie na wyposażeniu wojska.

 

54e074a686ba2_p

 

 Stan nawierzchni mostu po pożarze z 14 lutego 2015

 

 

Znaczna część polskiego społeczeństwa była przekonana o tym, że wspomniane pożary były wynikiem celowego podpalenia – winą za nie obarczano nie tyle przeciwników istniejącego ustroju, co raczej jakąś klikę wewnątrz PZPR, która w drodze zamachów chciała obalić ekipę Edwarda Gierka. Dzisiaj z całą pewnością możemy stwierdzić, że to domniemanie stanowi jedynie część prawdy.

 

Obserwując współczesny świat polityki Zachodu, niepohamowane, brutalne dążenia jego syjonistycznego kierownictwa do podboju świata za wszelką cenę i analizując barbarzyńskie terrorystyczne działania światowego syjonizmu na Bliskim Wschodzie, w państwach Afryki Płn., w Jugosławii, na Białorusi, teraz na Ukrainie, a także terrorystyczne zamachy w Rosji i wyjątkową perfidię syjonistycznego terroryzmu wewnątrz samych USA – zamach na WTC z 11.09.2001r. -, można z dużym prawdopodobieństwem twierdzić, że wybuch w Rotundzie, podpalenie CDT oraz mostu Łazienkowskiego, były aktami barbarzyńskiego terroryzmu syjonistycznego, dążącego do demontażu wszystkich państw tzw. bloku wschodniego.

Dzisiaj wszystkie państwa tego bloku, poza Rosją i Białorusią, są strefą okupacyjną dla żydowskiego kapitalizmu z Wall Street i z londyńskiego City. We wszystkich tych państwach międzynarodowy syjonizm ustanowił podległe sobie żydo-rządy.

 

Dariusz Kosiur

4 Komentarze

Filed under Bez kategorii

4 responses to “36 lat temu płonął nie tylko most Łazienkowski

  1. No tak … Podpalenie mostu to jest ‚znak’ symboliczny… Wiadomo kto podpalił i kto podpala cały świat…. To ‚język’, którym porozumiewają się syjoniści…Ciekawe że prokuratura podpalenie bierze jaką ostatnią ewentualną opcję…
    Przecież nawet człowiek z rozumem dziesięcioletniego dziecka nie uwierzy w ‚samo-zapłon’..
    A co słychać na Ukrainie?
    Zwłoki ukropów są przysypowane przez śnieg…W Kijowie ludzie zaczynają buntować się przeciw ‚czekoadowej panience’… AIDAR zaczyna rewoltę na ulicach Kijowa… Walcman zaczyna panikować…

    A na wschodzie ukropy uruchomili mobilne krematoria gdzie spalają zwłoki ‚czrnych natowców’ – by czasem nie został ślad, że NATO tam walczy bo rdzennych ukropów nie wielu zostało..

    Oglądałem film z udziałem brytyjskiego dziennikarza, który będąc wśród opołoczeńców powiedział: ..jeżeli ci z ‚kotła się nie poddadzą to poprostu będzie z nich masakakra…. Ukropy i Natowcy są wzywani do złożenia broni w zamian za gwarancję życia… Jak to się skończy – zobaczymy…

    Proponuję Simoniakowi, Komorowskiemu, Kopaczce, Kaczyńskiemu, Szeremietowi, Millerowi z naczelnym ukropem i dowódcą Kowalem…
    ..jedžce na wschód Ukrainy i pokażcie jak się bije ruska….

    Polubienie

  2. I jeszcze dopowiem.,,
    Panowie – Kaczyński, Komorowski, , Miller, Dukaczewski, — zapełniajcie swoje zaobniki i pomału się zwijajcie… wasz czas policzony…

    Wasza rusofobia świedczy o jednym … tego się boicie… i dobrze… to jest dla was jedyny bat…. więc jak chcecie to dostaniecie… ale jak was znan to spuerdolicie przed czasem …tak jak w 39…
    Won gnoje z Polski!…

    Polubienie

  3. Franz

    pamiętacie to jeszcze? Jest wnuczek Józefa Światły niejaki węglarczyk- ten od Ogórka z SLD:

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.