POLSKA ATOMOWA ELEKTROWNIA – MIT CZY RZECZYWISTOŚĆ?

Od dawna polscy obywatele są urabiani w przekonaniu o niezależności energetycznej. Efektem tego była m.in. budowa Gazoportu, planowanie gazociągu z Norwegii i projekt samodzielnej budowy elektrowni atomowej.

Nie pierwszy raz kolejne polskie rządy przymierzają się do budowy takiego obiektu, jednakże przez cały czas wydarza się coś, co niweczy plany. Największą jednakże, jak się wydaje, przeszkodą, są protesty t.zw.: „ekologów” oraz wywołane w społeczeństwie przekonanie o dużym zagrożeniu w przypadku awarii. Jest w tym pewna doza racji, ale pamiętać należy, że system jako taki jest bardzo bezpieczny, jednakże jego najsłabszym ogniwem, jest człowiek! Czarnobyl czy też Fukushima są tego najlepszym dowodem, gdyż to nieprzestrzeganie właściwych procedur, doprowadziło do tego, co się wydarzyło i nic tego nie zmieni!

Kolejną próbę podjęła Polska Grupa Energetyczna (PGE) oraz jej spółka PGE 1, które w latach 2009-2014 planowały budowę elektrowni atomowej. Pierwotnie miała ona dostarczać prąd od 2019 roku, później termin ten przełożono do 2031. Prace zaniechano, przy czym jednocześnie wydano miliony na sfinansowanie, biorących udział w konsultacjach, ekspertów. Tak więc kolejne pieniądze z naszych podatków zostały zmarnowane a decyzja o rozpoczęciu inwestycji musi zapaść jako decyzja rządowa, co dodatkowo komplikuje sytuację!

Jednakże istnieje o wiele prostsze rozwiązanie na wyciągnięcie ręki i dziwnym się wydaje, iż obecni decydenci nie zwrócili na to uwagi ale cóż jaka jest polska dyplomacja, każdy widzi! Od pewnego czasu następuje wyraźna poprawa stosunków z Białorusią i nawet zaniechano ustawicznych prób destabilizacji wewnętrznej sytuacji u naszego wschodniego sąsiada! Media jakoś zamilkły w przedstawianiu Pana Prezydenta Aleksandra Łukaszenki jako dyktatora i satrapy co wydaje się pozytywnym krokiem w kierunku ocieplenia wzajemnych relacji!

Pamiętać przy tym należy, że gospodarka białoruska jest stabilna i silna a pewne działania gospodarcze w początkowym okresie nałożenia embarg na polskie towary przez Rosję, nieco złagodziły dolegliwości dla drobnych polskich producentów rolnych co dla nich miało ogromne znaczenie, często wręcz, ratunek przed bankructwem! Oczywiście nie oceniamy w tym momencie, błędnej (moim zdaniem) polityki sankcji, wobec Rosji, gdyż jak widzimy, Polacy z własnej, nieprzymuszonej woli, wycofali się z rosyjskiego rynku, na który natychmiast weszły inne kraje europejskie a Polska, jak zawsze, została z ręką w nocniku!

Wrócę jednak do meritum sprawy!

Budowa elektrowni atomowej w Ostrowcu na Białorusi rozpoczęła się w 2011 roku. Rosja udzieliła na ten cel władzom w Mińsku kredytu w wysokości 10 mld dolarów. Głównym wykonawcą projektu jest rosyjska korporacja Atomstrojeksport. Pierwszy blok energetyczny planowo ma zostać uruchomiony na początku 2019 roku, a drugi rok później. Okres eksploatacji elektrowni przewidziano na 60 lat. Paliwem ma być nisko wzbogacony uran, a systemy chłodzenia będą zaopatrywane przez rzekę Willę.

         Co prawda zaistniał dyplomatyczny zgrzyt gdy niejaki Waszczykowski (pełniący, podobno, rolę szefa polskiej dyplomacji) z właściwym sobie wyczuciem i taktem, skrytykował białoruską inwestycję zapominając o drobiazgu, że w tej sprawie nastąpiły już wcześniej właściwe ustalenia międzynarodowe!

Jakaś tam Litwa (na marginesie, państewko niezbyt przyjazne Polakom) napuściła Polskę która jak zwykle, wbrew własnym interesom, za kogoś, nadstawia własne cztery litery!

W tej zresztą sprawie zwrócono uwagę rezydującemu w Mińsku ambasadorowi Konradowi Pawlikowi!

Jedynym rozsądnym wyjściem jest, moim zdaniem, poprawić beret i powiedzieć: „PRZEPRASZAM”!!!

A później przystąpić do negocjacji w sprawie możliwości przyłączenia się do białoruskiej budowy na partnerskich zasadach!

Dotychczasowe doświadczenia wskazują bowiem,że lepiej z Łukaszenką zgubić niż z nazistowską juntą z Kijowa znaleźć, gdyż z tym „towarzystwem” to nawet na zdjęciu nie wyjdzie się dobrze!!!

 

Voytek Mieczysławowicz

za:http://nrt24.ru/pl/news/polska-atomowa-elektrownia-mit-czy-rzeczywistosc

Nawiążę do poprzedniego artykułu w kwestii energetycznej.

Stan prac przy budowie białoruskiej elektrowni pozwala spokojnie na porozumienie się i dołączenie na partnerskich zasadach do wspólnego przedsięwzięcia i wspólnym korzystaniu z wytwarzanej energii.

Miejmy nadzieję, że ekonomika zatriumfuje nad irracjonalnymi uprzedzeniami i możliwość uczynienia potentata energetycznego w naszym rejonie z Polski zdecydowanie będą przemawiały za dogadaniem się z potencjalnym białoruskim partnerem!

Przemawia za tym wiele czynników gdyż:

 

– Stosowane przy budowie białoruskiej elektrowni technologie są skutecznie wykorzystywane przy realizacji identycznych projektów w takich krajach Unii Europejskiej jak Węgry, Słowacja, Finlandia i Czechy – napisało MSZ Białorusi w specjalnym oświadczeniu. – Z tego co wiemy, pod adresem tych krajów krytyki ze strony Polski nie było – dodano. Nie ma potrzeby przeprowadzania długotrwałych i uciążliwych procedur, walki z t.zw. „ekologami” samodzielnego stawiania czoła rodzącym się problemom i rzecz niebagatelna! Z Białorusią graniczy Województwo Podlaskie, jeżeli będzie zawarta odpowiednia umowa, to nie sądzę, by były jakieś przeszkody po temu by polscy pracownicy uczestniczyli w wspólnym przedsięwzięciu!

Zatrudnienie dużej ilości osób pozwoli nie tylko na rychłe ukończenie inwestycji ale również po jej ukończeniu będzie nadal procentować gdyż transfer energii elektrycznej zapewne spowoduje, iż Polska będzie miała dodatni bilans energetyczny a dość zacofany gospodarczo region będzie miał możliwość korzystania z t.zw. „czystej energii” jak jest to istotne dla regionu nie trzeba chyba wyjaśniać!Skorzysta na tym nie tylko potencjalny przemysł ale i turystyka,że o rolnictwie nie wspomnę!

Każdy pragnie wypoczywać w środowisku ekologicznym i to będzie dodatkowym atutem prężnie rozwijającej się bazy turystycznej!

Żywność produkowana, będzie zapewne, spełniała wysokie standardy stawiane produktom a spożywanie takowej przyniesie również poprawę zdrowotności, co przecież nie jest obojętne nikomu (no może z wyjątkiem dynamicznie rozwijającej się branży usług funeralnej)!

„Kapitał nie ma narodowości” – jak niegdyś stwierdził klasyk a moim zdaniem podobnie jest z energią elektryczną, gdyż połączenia sieciowe i dość złożone rozliczenia są bardzo istotne w gospodarce każdego kraju.

Co prawda, są już złe doświadczenia w energetycznych inwestycjach za granicami kraju (jak choćby niezbyt udana transakcja z zakupem Rafinerii w Możejkach) jednakże, należy spojrzeć uważnie z kim były robione interesy gdyż to nigdy nie był przyjazny nam kraik!

Pamiętajmy, jednakże, iż mamy do czynienia z innym partnerem ekonomicznym, który kieruje się zdroworozsądkowym podejściem do ekonomiki i gospodarki a to w zasadzie gwarantuje czysty i zdrowy układ, korzystny dla obu stron!

Zacieśnienie więzi gospodarczych ma bardzo duże znaczenie nie tylko dla gospodarek obu sąsiadujących krajów lecz i przyczyni się do zbliżenia między naszymi społeczeństwami i zarazem rozwoju turystyki gdyż Polska jest tak samo atrakcyjna dla Białorusinów, jak i Białoruś dla Polaków, zwłaszcza, że pamiątki o znaczeniu historycznym są dobrze zachowane i atrakcyjne!                                                                                                                                                                                                                                                      

Żyjący tam Polacy pielęgnują tradycje i język, przy wsparciu władz centralnych i mają więcej praw niż w sąsiedniej Litwie natomiast przedstawiciele legalnie wybranych władz są z niejasnych przyczyn sekowani przez polskie władze!

Na zakończenie pozwolę sobie stwierdzić, że chyba lepiej współpracować i się bogacić niż w imię, nie wiadomo czego, tracić możliwość podwyższania poziomu życia i rozumnego współdziałania niosącego korzyść wszystkim!!!

 

Voytek Mieczysławowicz

za:http://nrt24.ru/pl/news/energetyczne-serce-nowej-rzeczpospolitej-dlaczego-nie

7 Komentarzy

Filed under Bez kategorii

7 responses to “POLSKA ATOMOWA ELEKTROWNIA – MIT CZY RZECZYWISTOŚĆ?

  1. „(…) ekonomika zatriumfuje nad irracjonalnymi uprzedzeniami (…)”
    irracjonalnymi uprzedzeniami???

    szkoda, że nikt nie chce zapytać Polaków o zdanie, bo każdy by odpowiedział, że nie chce kolejnego Czernobyla ani kolejnej Fukushimy w Polsce, ani problemów z utylizacją odpadów radioaktywnych!

    energia atomowa to najdroższa z energii, bo jej prawdziwy koszt to masowe zachorowania na raka w okolicach elektrowni, a w przypadku wycieku to na skalę globalną – mutacje dzieci, białaczki, nowotwory, na masową skalę!

    „(…) 20 izotopów plutonu o liczbie masowej od 228 do 247. Wszystkie izotopy są nietrwałe, najdłużej żyjącym izotopem jest 244Pu z czasem połowicznego rozpadu 80,8 miliona lat. Kolejnymi są: 242Pu – 373,3 tysięcy lat, 239Pu – 24,11 tysięcy lat. Pozostałe mają czas połowicznego rozpadu mniejszy niż 7000 lat, a 16 z nich ma czas połowicznego rozpadu większy od 20 minut. Izotopy plutonu mają osiem izomerów jądrowych, wszystkie mają czas połowicznego zaniku mniejszy niż jedną sekundę (…)” źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Pluton_(pierwiastek)”

    Niemcy całkowicie wycofują się z energetyki atomowej do roku 2030.

    Polubienie

  2. jakipodpis

    O energetyce jądrowej, a o polskiej w szczególności słyszałem już na przełomie lat 1960-70 jako uczeń jedynej w Polsce szkoły kształcącej kadrę do obsługi m. in. elektrowni jądrowej w Żarnowcu. Co było a co jest…, a raczej „koń jaki jest, każdy widzi”, „cycóś” w ten deseń. Interesującym, być może, okazać się fakt, iż na zadawane przez nauczycieli zawodu pytanie: gdzie jest najwięcej reaktorów jądrowych, poprawna odpowiedź głosiła: w Indii. My, jako uczniowie dziwiliśmy się, że jak to, jakieś tam Indie… Minęły lata a przede wszystkim wiosny, bo Wiosna, zwłaszcza ta „Miłosna”, dla mnie utożsamia rozwój. No i co…? Czarnobyl, przerwane budowanie Żarnowca, ciężka kasa na zaniechanie inwestycji. Zainteresowawszy się tematem, dowiedziałem się, iż cały, że tak powiem wsad, był gotowy i zakupiony w, o ile dobrze pamiętam Belgii i to nie wedle czarnobylskiej technologii.

    Polubienie

  3. dziobak

    od dość dawna śledzę rozwój stosunków z Białorusią. Mają w tym swą rolę władze lokalne rejonu Augustowszczyzny. Oczywiście–ktoś na to zezwala i nie mam pojęcia kto, ale wyraźnie chodzi o polepszenie układów z Łukaszenką. Przykładowo otwarcie ruchu granicznego poprzez spływy Kanałem augustowskim, duże nakłady na remont tego kanału (także po stronie Białoruskiej). Może to jest dla nas dobre , żeby powoli zaczynać unormalniać stosunki ze wschodem rozpoczynając od małego kraju.
    Już dzisiaj można jechać autobusem nad kanałem (nie każdy lubi kajaki) i wchodzić na 5 dni do Brześcia bez utrudnień. . Powstała cała infrastruktura noclegowa w nawiązaniu do otwarcia tej drogi a rozwój ilościowy widać dosłownie codzień. Daleko może jeszcze do tej elektrowni, ale już coś pozytywnego jest.

    Polubienie

  4. Metro

    Polska spada do poziomu kraju eksportującego siłę roboczą i importującego prąd elektryczny. Domyślam się że tak, jak Burkina Faso. 3RP w akcji.

    Polubienie

  5. ja

    w Polsce można budowac czernobyl a na bialorusi –nie!!!!o co chodzi ?????

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.