Bez gazu, węgla, ropy, ale z IIIŻydo-RP/Polin PiS-dzielców i PO-parańców na karku

Czy nie czas najwyższy pogonić tę syjonistyczną hołotę realizującą interesy światowej, żydowsko-anglosaskiej finansjery i potomków ukraińskich rezunów, hołotę, która sprokuruje nam nie tylko gospodarczą nędzę, ale być może i wojnę z Rosją? Czy rządy idiotów, złodziei, antypolskich, politycznych szubrawców i bandytów mają być naszym słowiańskim ideałem XXI wieku? – D.Kosiur

_____________________________________________

_____________________

Co stanie się z Polską bez rosyjskiego gazu ⁉

________________

Autor: Leonardo da Vinci

za: https://leonardo.neon24.info/post/167367,co-stanie-sie-z-polska-bez-rosyjskiego-gazu

________________

Wsztstko drożeje ❗ PIS padalce grają sobie kosztem Polaków z Rosją w Wojnę . Dzień sądu nad PIS i ich kameradów nadchodzi.

I co chore na rusofobie w Polsce u władzy anty Polacy z PIS jesteście zadowoleni ⁉
Co stanie się z Polską bez rosyjskiego gazu ⁉

Źrodło: Olga Samofałowa

W Polsce powiedzieli, że nie widzą możliwości płacenia za rosyjski gaz w rublach. Jeśli Moskwa nie pójdzie na ustępstwa, to Warszawa może jako pierwsza w Europie zdecydować się na zerwanie kontraktu gazowego. Polscy politycy w końcu spełnią swoje stare marzenie – odmówią rosyjskiego gazu nie tylko słowami, ale i czynami. Tylko konsekwencje dla polskiej gospodarki i polskich obywateli będą katastrofalne.

Prezes zarządu polskiego koncernu naftowo-gazowego PGNiG Paweł Majewski nie widzi możliwości płacenia za rosyjski gaz w rublach. „Nie ma takiej możliwości” – powiedział Majewski w czwartek.

Jeśli Rosja nie zaakceptuje takiej odpowiedzi, oznacza to, że Polska będzie musiała zerwać kontrakt z Rosją i odmówić zakupu rosyjskiego gazu. „Nie jest jeszcze jasne, jak stanowczą pozycję zajmie Rosja. Czy powie, że istnieją opcje rozliczenia, na przykład poprzez rozliczanie płatności ekwiwalentem złota i nie tylko. 
A jeśli Rosja nie pójdzie na ustępstwa, to Polska straci rosyjski gaz – uważa Stanislav Mitrakowicz, pracownik naukowy Uniwersytetu Finansowego przy rządzie Rosji i czołowy ekspert Narodowego Funduszu Bezpieczeństwa Energetycznego.

Formalnie o tym właśnie od lat marzyli w słowach polscy politycy. Ponadto długoterminowy kontrakt z Gazpromem wygasa w grudniu 2022 roku. Warszawa wielokrotnie powtarzała, że ​​nie przedłuży tej umowy z Rosją. Polscy politycy mają szansę spełnić swoje ukochane marzenie wcześniej – już teraz. Inna sprawa, że ​​dla polskiego przemysłu i polskiej ludności będzie to miało bardzo ale to bardzo smutne konsekwencje.
Polska zużywa 20 mld m sześc. gazu, z czego połowę pokrywa importowany gaz rosyjski w ramach długoterminowego kontraktu z Gazpromem.
Polska od wielu lat podejmuje różne kroki, aby przygotować się do zakończenia umowy w grudniu 2022 roku.
Aby zdywersyfikować dostawy gazu, w Świnoujściu zbudowano terminal LNG do odbioru drogiego, ale nie dla rosyjskiego gazu.

Aby polskie firmy zaczęły kupować drogie LNG, Warszawa musiała nawet uchwalić specjalne prawo i zobowiązać się do tego w pewnym stopniu.
Ponadto, pod presją Polaków, budowany jest gazociąg Baltic Pipe o przepustowości 10 mld metrów sześciennych gazu rocznie, który ma dostarczać do Polski także dużo droższy gaz z szelfu norweskiego.Gazowe ultimatum Rosji stawia Europę przed krytycznym wyborem.USA popchało Europę do podjęcia niebezpiecznego kroku przeciwko Rosji.Sankcje wobec Rosji przestraszyły nawet amerykańskich sojuszników.

Wreszcie Warszawa współpracuje z Litwą, która ma pływający terminal LNG. Między obydwoma krajami budowany jest interkonektor, który umożliwi Polsce transport LNG na Litwę.

Polska planowała jednak zrezygnować z zakupu rosyjskiego gazu dopiero od 2023 roku – po zakończeniu umowy z Gazpromem. Jednorazowe odrzucenie go teraz byłoby niezwykle bolesną decyzją.

Prezydent Putin dał wrogim krajom tylko 10 dni na zmianę płatności z euro/dolarów  na ruble. 
Po tym terminie będzie zamykał dopływ gazu dla państw nie płacących w rublach.

Terminal LNG w Polsce ma pojemność 5 miliardów metrów sześciennych gazu, a te ilości są już zużywane. Polacy planują zwiększyć przepustowość terminalu o 2,5 mld m sześc., co może zapewnić nowe ilości gazu. Jednak na razie Polska nie ma ani mocy ani kontraktów na dostawę nowych ilości LNG. A czy pojawi się LNG na rynku światowym specjalnie dla Polski w warunkach już istniejącego niedoboru gazu na rynku światowym to podstawowe pytanie.

Nie mówiąc już o tym, że to LNG trzeba będzie kupić po ekstremalnie wysokich cenach. Już teraz ceny spotowe znacznie przekraczają 1000 USD za 1000 metrów sześciennych. I nawet jeśli teraz sama Polska oficjalnie zerwie kontrakt z Gazpromem, to doprowadzi to do kolejnego gwałtownego wzrostu cen gazu.
Polacy po prostu całą kasę z domowego budżetu wyłożą na opłaty energii i zapewne wyjdą na ulice podziękować Kaczyńskiemu, Morawieckiemu i całej tej rusofobicznej chorej psychicznie plejadzie gnomów z PIS i nie tylko … ❗❗❗

Jeśli chodzi o interkonektor między Litwą a Polską, to częściowo zacznie on działać dopiero od 1 maja, a rura powinna być w pełni operacyjna nie wcześniej niż w październiku 2022 roku.

Dodatkowo sytuacja z litewskim terminalem LNG jest taka, że ​​jego przepustowość jest już zarezerwowana na cały bieżący rok. Oznacza to, że dla Polski nie ma tu zbyt wiele miejsca.

LNG trafia na Litwę z Rosji, Norwegii i USA. Ale od marca litwini przestali przyjmować rosyjski LNG.
W 2021 roku z obiektów terminalu w 2021 roku korzystały cztery przedsiębiorstwa z Litwy, dwa z Estonii i jeden z Norwegii. Jeśli część dostaw do litewskiego terminalu LNG zostanie przekazana Polsce, oznacza to, że ktoś inny straci te dostawy. Oznacza to, że Litwa, Norwegia czy Estonia będą musiały się „przesunąć”.Estonia uważa, że ​​to ona zostanie pozbawiona LNG. Najbliżej znajduje się litewski terminal LNG, więc Estończycy nie chcieliby stracić swojego „kawałka tortu” przez Polskę.

Nawet jeśli wykluczymy wszystkie te problemy, to oba terminale LNG mogą zapewnić niewielkie dodatkowe wolumeny zastępujące rosyjski gaz w rejonie 3-4 miliardów metrów sześciennych. I nie teraz, ale w dłuższej perspektywie. To wciąż za mało.

Gazociąg Baltic Pipe nie został jeszcze ukończony. Zaplanowano uruchomienie dopiero końcem 2022 roku. Jednocześnie budowa rurociągu została wstrzymana na pewien czas ze względu na brak pozwolenia środowiskowego od Danii, gdyż rurociąg przepływa przez jej wody. Budowniczowie otrzymali to pozwolenie dosłownie w tym miesiącu. Ale kiedy rozpoczną budowę ?

„Nawet jeśli będą naciskać, to Baltic Pipe nie będzie działać, certyfikaty i stopniowamie. Gazociąg zwykle osiąga pełną przepustowość stopniowo, to znaczy nie będzie możliwe natychmiastowe przepompowanie 10 mld m sześc.”

Warszawa uważa, że ​​Baltic Pipe zostanie oddany do eksploatacji w dwóch etapach. Od 1 października 2022 r. gazociąg zacznie eksploatować zaledwie 2-3 mld m sześc. rocznie, a pełną przepustowość osiągnie 1 stycznia 2023 r. Jednak w praktyce może być inaczej. „Polacy, sądząc po wiadomościach, nie mogli zarezerwować całej przepustowości gazociągu. W związku z tym istnieją duże wątpliwości, czy wszystkie te 10 miliardów metrów sześciennych rzeczywiście trafi do Polski z Norwegii – mówi Mitrakowicz. Do tej pory Polacy zakontraktowali zaledwie 2-3 miliardy metrów sześciennych.

I jeszcze najważniejszy problem dla Polski.

W każdym razie należy rozumieć, że nie planuje się transportu tym gazociągiem nowego norweskiego gazu, ponieważ Norwegia nie ma możliwości tak dużego zwiększenia wydobycia. „Mówimy o tym, że Baltic Pipe przekieruje norweski gaz, którego Niemcy nie otrzymają. A nie nowy abstrakcyjny gaz z Norwegii – mówi ekspert.

Oznacza to, że Niemcy mogą stracić część norweskiego gazu, a jedynym sposobem na odrobienie straty będzie zwiększenie importu z Rosji (NATURALNIE jeśli WYKLUCZYMY EKONOMICZNE SAMOBÓJSTWO NIEMIEC w postaci całkowitego odrzucenia rosyjskiego gazu). Biorąc pod uwagę, że Nord Stream 1 pracuje już z pełną przepustowością, a Nord Stream 2 jest zablokowany, Niemcy będą musiały zwiększyć dostawy rosyjskiego gazu przez gazociąg Jamał-Europa, który przebiega przez terytorium Polski.

Gazociąg ten jest obecnie używany głównie do manewrowania popytem i jest używany, gdy w Europie rośnie zapotrzebowanie na gaz i jest gotowy do przyjęcia więcej niż Nord Stream 1, Turkish Stream i ukraiński gazociąg.  Warszawa będzie próbowała przejąć część rosyjskiego gazu z gazociągu w ramach papierowych umów na dostawy gazu z Niemiec. Mówimy o wirtualnym rewersie przez analogię z Ukrainą.

Oznacza to, że Polska kupi „nadwyżkę” gazu z Niemiec, ale fizycznie Polacy te ilości zabiorą z rury tranzytowej. To nie jest nowy schemat, działa do dziś. Polskie statystyki uwzględniają dostawy gazu z Niemiec.
Ten schemat pozwoli Polsce pośrednio kontynuować odbiór rosyjskiego gazu. Kolejne pytanie brzmi, jakie ilości można omówić. Będzie to zależało od potrzeb samych Niemiec – jaka „nadwyżka” będzie na ich rynku. Takie dostawy trudno nazwać stabilnymi.

Polska – jako kraj z największymi zasobami węgla w Europie – mogłaby przestawić swoje stacje z gazu na węgiel. Jednak zdaniem eksperta nie wszystkie elektrociepłownie da się przestawić przynajmniej szybko. Ponadto Polska przez debilną politykę PiS jest uzależniona nie tylko od rosyjskiego gazu, ale także od rosyjskiego węgla.

„Polska z rusofobicznym PIS bawiła się liberalizacją rynku i zreformowała przemysł węglowy w taki sposób, że inwestycje w niego stały się nieopłacalne, a „zielona” agenda ostatecznie wykończyła branżę. Polska uzyskała status importera netto, gdy musi importować węgiel, w tym z Rosji. Co więcej, zarówno węgiel z grupy gazowej, jak i antracyt – zauważa Stanislav Mitrakowicz.

Według najnowszych danych dotyczących bilansu energetycznego Polski publikowanych przez Agencję Rynku Energii (ARE), udział energii elektrycznej wytworzonej z węgla w 2021 r. przekracza 10%. W pierwszym półroczu kraj sprowadził 6,2 mln ton węgla, z czego większość – 4 mln ton – z Rosji oraz 1,15 mln ton aż z Australii a tym samym znowu skrajnie drogi węgiel ze względów kosztów transportu z Australii.

Zdolność Polski do szybkiego zastąpienia około 10 miliardów metrów sześciennych rosyjskiego gazu w ujęciu rocznym jest więc niewielka. „Oznacza to, że Polska będzie musiała odciąć część lub całość swojego przemysłu” – mówi Mitranowcz. Zamknięcie branży doprowadzi nie tylko do kryzysu energetycznego, ale także do silnego kryzysu gospodarczego, wzrostu inflacji itp. „Na przykład polski producent nawozów azotowych Grupa Azoty prawdopodobnie całkowicie przestanie działać , bo nawozy są produkowane z gazu. I to jest ważna część polskiej gospodarki. Polscy rolnicy ucierpią, bo w UE już brakuje nawozów, a są drogie, a wiosenny siew już się zaczyna – info źródło.

Nawet jeśli zatrzymanie całej branży nie wystarczy, to Polska będzie musiała przygotować się na stopniowe wyłączanie urządzeń użyteczności publicznej z prądu. „Prawdopodobnie w kraju są jakieś rezerwy gazu i nie nastąpi to od razu, ale będzie letni szczyt zużycia”

Polacy pewnie serdecznie podziękują pisowskim kanaliom bo czasy będzą trudne. Mówimy o racjonowaniu zużycia energii elektrycznej przez ludność, gdy każdy region otrzymuje energię elektryczną tylko w określonych godzinach. To mniej więcej tyle samo, co na Krymie w 2016 roku, kiedy strona ukraińska wysadziła linię energetyczną z Chersonia – mówi ekspert FNEB.Tylko polskie władze same doprowadzą kraj do tego.

„Jak zareagują w tej sytuacji polscy konsumenci, to także ciekawe pytanie” – konkluduje ekspert, wskazując na niezadowolenie społeczne z powodu problemów ekonomicznych i poważnego pogorszenia się życia zwykłych Polaków. A przy tym rusofobiczny pis całą uwagę i miliardowe wydatki w tym samym czasie poświęca banderowskiej Ukrainie i ponad 2 milionom uciekinierów wśród których jest pełno spadkobierców rezunów nienawidzących Polaków.

Polacy, czy wszyscy się martwicie tym, jak ci szaleńcy w obronie nazistów i banderowców na Ukrainie spowodują że będziemy żyć bez rosyjskiego taniego gazu ? i bulić za amerykański, norweski, czy arabski gaz dla przyjemności rusofobów z PIS 2 lub 3 razy więcej z naszej kieszeni by zadowolić parchy z PIS i ich banderowskie kamerady na UPA padlinie ❗❗❗

To oni, to te chore psychole z PIS PO SLD PSL nie pozostawili kamienia na kamieniu w stosunkach z Rosją, do tego stopnia, że ​​istnieje chęć przerobienia ich na nawóz. Teraz nie wystarczy lamentować nad przyszłym losem ❗

W końcu Polacy zacznijcie myśleć więcej o sobie !
A nie o ukr’ach i USSmanach o Żydach robiących w Polsce knesety i innych obcych pasożytniczych gadach.

No ale ale spokojnie.
My Polacy kiedyś żyliśmy bez gazu 🙂
Siedzieliśmy na drzewach, polowaliśmy na mamuty. ;)))

To damy sobie przecież radę, Bo  nasze motto to:

Polacy NIC się NIE STAŁO ❗❗❗

” Polacy, nic się nie stało
Nie raz, nie dwa się przegrało
Polacy, nic się nie stało
Jutro pójdziemy na całość
Będziemy bez światła i gazu.
Zapalmy ogniska od razu.
Polacy, nic się nie stało
Ważne by nam się znowu chciało

Znowu nam nakopali.
PISyny 4 miliony ukr’ów
nam na nasz łeb nawali… .❗”

A na koniec to SZLAG BY TYCH WSZYSTKICH  BANDER SYNÓW I RUSOFOBÓW W PISDUUUDE TRAFIŁ ❗❗❗.