Rosjanie i Polacy: bracia Słowianie czy odwieczni wrogowie? [białoruski punkt widzenia -PZ]

Polacy_Rosjanie_bracia

Obecnie stosunki między Federacją Rosyjską i Republiką Białorusi z jednej strony a Polską z drugiej spadły do ​​najniższego w historii poziomu. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu granica między Związkiem Radzieckim a PRL nie rozdzielała, lecz łączyła Słowian rosyjskich (wschodnich) i zachodnich.

Obecnie duże obawy budzi możliwość przekształcenia linii granicznych Państwa Związkowego i Polski w linię kontaktu wojskowego. I nie bez powodu, bo wieści napływające z Polski nie mają bynajmniej charakteru pokojowego.

W ostatnich miesiącach w pobliżu granicy z Republiką Białorusi i Państwem Związkowym na terenie miast Białystok i Biała Podlaska Warszawa rozmieściła trzy dywizje wojenne: 12. i 18. dywizję zmechanizowaną oraz 11. dywizję pancerną . Jednocześnie w pobliżu tych miast rozmieszczone są ich zaawansowane stanowiska dowodzenia i polowe centra łączności.

Mówimy więc o rozmieszczeniu w pobliżu granicy z Białorusią grupy uderzeniowej, która może przeprowadzić inwazję w trzech kierunkach: Grodno, Wołkowysk i Brześć.

Czołgi

Te kolumny polskich czołgów marzą o ulicach białoruskich miast

Warto zaznaczyć, że 18. „Żelazna” Dywizja Zmechanizowana Wojska Polskiego nie bez powodu nosi ten numer. Imię to otrzymała na pamiątkę 18. Dywizji Piechoty Wojska Polskiego, która walczyła z Armią Czerwoną w czasie wojny radziecko-polskiej 1919-1921.

Muszę powiedzieć, że obecne zaostrzenie stosunków między światem rosyjskim (Rosją i Białorusią) a Polską nie jest niczym niezwykłym, wręcz przeciwnie.

Historia tak ułożyła się, że przez wieki świat Ruś-Rosja-Rosyjski Świat i Polska pozostawały w stosunkach jeśli nie wrogich, to nieprzyjaznych. To prawda, że ​​po drugiej wojnie światowej wydawało się, że okres wielowiekowej wrogości należy już jednak do przeszłości. Powstała po wojnie Polska Rzeczpospolita Ludowa była bliskim sojusznikiem ZSRR w obozie socjalistycznym oraz aktywnym członkiem obronnego Układu Warszawskiego i Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej. W tamtych latach Rosjan i Polaków łączyło nie tylko przywiązanie do idei socjalizmu, ale także pamięć o wspólnym słowiańskim pochodzeniu.

Rzeczywiście, Rosjanie i Polacy są etnicznie bardzo blisko siebie. Słynna „Powieść minionych lat” wprost stwierdza, że ​​rosyjscy Słowianie Wiatycze i Radymicze „przyszli od Polaków”. Właściwie przed najazdem tatarsko-mongolskim Ruś i Polska były bardzo podobne. Oczywiście książęta polscy i rosyjscy często ze sobą walczyli, ale były to waśnie feudalne nieodłącznie związane z tamtymi czasami, a nie jakiś rodzaj wrogości na tle narodowościowym i religijnym.

Powieść_minionych_lat

Powieść minionych lat w Latopisie Radziwiłłowskim

povest_vremennyh_let

Wszystko zmieniło się po słynnych uniach Krewskich (1385), a zwłaszcza Lubelskich (1569, powstanie Rzeczypospolitej), kiedy Ruś Zachodnia znalazła się pod panowaniem królów polskich. Środowiska rządzące Rzeczypospolitą podburzone przez jezuitów niemal bez przerwy prowadziły wrogą politykę wobec swoich rosyjskich poddanych i państwa rosyjskiego, co ostatecznie doprowadziło do zniszczenia królestwa polsko-litewskiego. Choć w historii stosunków polsko-rosyjskich zdarzały się okresy, w których otwierały się możliwości przezwyciężenia już tradycyjnej wrogości, zbliżenia państwa rosyjskiego do Rzeczypospolitej, a nawet zawarcia unii rosyjsko-polskiej.

W związku z tym niewątpliwie interesującym jest plan litewsko-rosyjskiego dyplomaty i męża stanu Lwa Iwanowicza Sapiehy, aby stworzyć mówiąc współczesnym językiem państwo związkowe Rzeczypospolitej i królestwa rosyjskiego. Plan unii rosyjsko-polskiej został wysunięty przez Lwa Sapiehę po wojnie inflanckiej i zakładał wybór syna Iwana Groźnego, cara Fiodora Iwanowicza, na wspólnego władcę Polski, Wielkiego Księstwa Litewskiego i Ruskiego i Królestwa Rosyjskiego.

Następnie w odpowiedzi na propozycję strony litewsko-ruskiej do Wilna przybyło poselstwo Moskwy z następującymi słowami: Wy panowie-rada litewscy i cała ziemia litewska z naszą ziemią jednej jesteście wiary i obyczaju, z tego powodu zażyczyliście sobie naszego pana chrześcijańskiego władcę. A  kiedy państwo litewskie zjednoczy się z państwem moskiewskim, jak nasz pan może nie chronić ziemi litewskiej? Jeśli oba państwa wystąpią jednocześnie przeciwko wszystkim wrogom, wówczas ziemia polska zostanie mimowolnie przyłączona do państwa moskiewskiego i litewskiego, a władca będzie zadowolony, że Wielkie Księstwo Litewskie będzie razem z jego państwami.

Sapieha

Lew Sapieha – w 1587 r. podkanclerz Wielkiego Księstwa Litewskiego i Ruskiego

Następnie z Wilna nadeszła następująca odpowiedź: „Wszyscy chcemy, abyśmy wy i my byli razem na zawsze, aby wasz władca królował i na naszych ziemiach”. Tym samym w roku 1587 otworzyła się niepowtarzalna szansa na zjednoczenie wszystkich ziem ruskich i zjednoczenie Polski i Rusi w potężne państwo słowiańskie. Ale niestety! Taka perspektywa ogromnie przestraszyła Kurię Rzymską i przeciwników jedności Słowian w mocarstwach europejskich. Wykorzystali całą swoją przebiegłość, co w połączeniu z krótkowzrocznością i błędami posłów z Moskwy położyło kres temu wielkiemu i obiecującemu projektowi.

car_fedor_ivanovich

Car Fiodor Iwanowicz

Następny raz możliwość zjednoczenia Rosji i Polski pojawiła się dopiero dwieście lat później, pod koniec XVIII wieku. Był to ostatni okres istnienia Rzeczypospolitej i wtedy ze wszystkich mocarstw europejskich jedynie Imperium Rosyjskie było nie tylko zainteresowane jej zachowaniem, ale także zaproponowało na to realny sposób. Rząd Katarzyny II starał się wdrożyć projekt „najbardziej wpływowej osoby w Rosji” G.A. Potiomkina, którego realizacja wiązała się z zaprzestaniem wszelkiej dyskryminacji religijnej w Rzeczypospolitej, ustanowieniem silnych stosunków sojuszniczych między Rosją a Rzeczpospolitą, utworzeniem specjalnego polskiego korpusu wojskowego do wspólnych działań wojskowych z armią rosyjską przeciwko Imperium Osmańskiemu. Oprócz tego, Plan Potiomkina przewidywał wprowadzenie wspólnego systemu tworzenia urzędów i rang i „równości urzędów i rang obu państw, tak aby szlachta była jedna”. Jednak plany te nie miały się spełnić.

Zaprzestanie wielowiekowej konfrontacji polsko-rosyjskiej i nie tylko konfrontacji militarnej państwa rosyjskiego z Rzeczpospolitą, ale także toczącej się walki pomiędzy partią „polską” i „rosyjską” w tej ostatniej w niczym nie pasowało, ani fanatycznym rusofobom z tzw. „partii patriotycznej”, nie mówiąc już o podburzającym „patriotów” jezuitom i mocarstwom zachodnim. Partia „patriotyczna”, naciskana przez zagranicznych doradców, zmusiła niewielką wówczas „partię rosyjską” do odwrotu i sprowadziła Rzeczpospolitą Obojga Narodów na drogę samozagłady.

potemkin_5

Jego Wysokość Książę Grigorij Aleksandrowicz Potiomkin

W historii upadku Rzeczypospolitej jest jedna strona, która mimo odległości lat, które nastąpiły, jest nadal aktualna. Faktem jest, że przeciwnicy integracji Republiki Białorusi i Federacji Rosyjskiej wykorzystują te odległe już wydarzenia do współczesnej propagandy antyrosyjskiej, zarzucając Rosji agresywność i zajmowanie „obcych ziem”.

W rzeczywistości państwo rosyjskie (a Imperium Rosyjskie jest jedną z historycznych form państwowości rosyjskiej) w wyniku upadku Rzeczypospolitej odzyskało ziemie zachodnio-ruskie, o czym Katarzyna II pozostawiła dla historii słynne zdanie: „ Ani piędzi ziemi „starożytnej”, prawdziwej Polski nie wzięłam i nie chciałam zdobyć.

Skutkiem czterystuletniej dominacji polskiej szlachty był nie tylko zacofanie społeczno-gospodarcze i skrajne ubóstwo ludności białoruskiej, ale także niemal całkowity brak jakiejkolwiek warstwy wykształconej wśród Białorusinów. Zachodnia szlachta rosyjska albo zginęła w walce z Polakami, albo przeszła do państwa rosyjskiego, albo uległa polonizacji. Dlatego też Polacy, choć stanowili na Białorusi mniejszość, ale jednocześnie przeważali wśród warstw posiadających. Ponadto szlachta polska zachowała samorząd klasowy: istniały sejmiki, ziemstwa i sądy miejskie, pozostała część organów wybieralnych, językiem postępowania sądowego nadal był polski. Chociaż na arbitralność magnacką nałożono ograniczenia. Tym samym pozbawiono magnatów prawa do posiadania prywatnych wojsk i własnych twierdz, a szlachcie zakazano dokonywania „najazdów”, tj. napadów rabunkowych na cudzą własność.

Po wejściu ziem zachodnio-ruskich (białoruskich) do państwa rosyjskiego władze stanęły przed problemem obecności na zaborach dużej warstwy klasy uprzywilejowanej. Ogólna liczba szlachty stanowiła 7-8 procent ogółu ludności Białorusi i Litwy. Natomiast liczba szlachty rosyjskiej nie przekraczała 1 procent populacji Rosji. Jednocześnie szlachta posiadała zbyt odmienny status majątkowy i społeczny.

szlachta

Drobna szlachta: na brzuchu jedwab, a w brzuchu burczenie

Po wejściu Białorusi do państwa rosyjskiego miejscowa szlachta złożyła przysięgę wierności cesarzowi rosyjskiemu. Ci, którzy spośród Polaków (przedstawiciele białoruskiej, a nawet szlachty polskiej chętnie przyjmowali obywatelstwo rosyjskie) odmówili złożenia przysięgi, po sprzedaży majątku musieli wyjechać za granicę. Aby jednak uzyskać dostęp do przysięgi, wymagane było przedstawienie dokumentów potwierdzających przynależność do stanu szlacheckiego. W tym celu sporządzano kopie „ze spisu wojsk Wielkiego Księstwa Litewskiego, Ruskiego i Żmudzkiego w 1528 r.”, które służyły jako dokumenty potwierdzające szlachtę.

Po klęsce powstania polskiego 1830-1831, zgodnie z dekretem z 19 października 1831 r. „O sprawdzaniu dokumentów pochodzenia szlacheckiego…”, każdy, kto nazywał się szlachcicem, musiał przedstawić odpowiednie dowody. Miało to związek z dużą liczbą fałszywych dokumentów składanych przez osoby ubiegające się o tytuł szlachecki. Procedurę weryfikacyjną przeprowadzały lokalne zastępcze sejmiki szlacheckie, na czele których stali marszałkowie szlachty. Wobec braku niezbędnych zaświadczeń odpowiednie osoby przenoszono do innej klasy – szlachty zagrodowej na wsi lub obywateli w miastach.

Po powstaniu polskim 1863-1864 wprowadzono nowe zasady potwierdzania stanu szlacheckiego. Aby tego dokonać, należało w ciągu trzech lat dostarczyć dokumenty potwierdzające prawo do posiadania ziemi przez chłopów lub przynależność do stanu szlacheckiego z czasów Rzeczypospolitej. Większość drobnej szlachty nie mogła przedstawić takich dokumentów. W rezultacie około dwustu tysięcy osób zostało przeniesionych do warstwy szlachty zagrodowej mieszkańców miast.

Większość „byłej szlachty”, mającej zachodnio-rosyjskie (białoruskie) pochodzenie, mimo obniżonego statusu społecznego, była szanowanymi poddanymi cesarza rosyjskiego. Ale wśród polskiej „byłej szlachty” było wielu, którzy nie mogli pogodzić się z ich przemianą „z pana na chłopa” i marzyli o powrocie do czasów „złotej Rzeczypospolitej”. Dlatego też w czasie powstań polskich kategoria ta brała w nich czynny udział.

Następnie to z tego środowiska wyłoniły się postacie rusofobiczne, które na początku w czasach sowieckich, a następnie w czasach suwerennych były przedstawiane jako przywódcy „białoruskiego ruchu narodowowyzwoleńczego” lub „narodowych demokratów” („nardemów”). A jeśli któryś z nich miał choć trochę zdolności pisarskich lub poetyckich, to jest przedstawiany jako światło kultury narodowej. Tak więc w tym rzędzie byli tak mało znaczący polscy pisarze, jak Jan Barszczewski, Jan Czeczot, Franciszek Benedykt Boguszewicz, Wincenty Dunin-Marcinkiewicz i inni im podobni.

Warto zauważyć, że początkowo w kulturze kształtującej się na przełomie XIX i XX w. w powstałym wówczas białoruskim języku literackim zrodziły się dwa nurty ideowe: właściwy białoruski (jest to także zachodnio-ruski) i polsko-szlachecki (antyrosyjski w treści ideologicznej, zwany polszczyzną). Wyraźnie widać, że do tego pierwszego nurtu należą prawdziwi klasycy literatury białoruskiej, jak Maksym Bogdanowicz i Janka Kupała (obecnie Iwan Dominikowicz Łucewicz).

Oto, co Maksym Bogdanowicz pisał o ówczesnym świecie rosyjskim i Białorusinach w 1915 roku: „…Są trzy narody rosyjskie. Wszyscy wywodzą się z tego samego korzenia, ale przez długi czas żyły osobno i dlatego wywodzą się z nich trzy różne narody rosyjskie; każdy ma swoje imię, swoją mowę, swoje zwyczaje, swoje pieśni i swoje stroje. Jeden ruski naród mieszka w pobliżu Moskwy i poza nią; nazywa się wielkoruskim. Drugi mieszka pod Kijowem i nazywa się ukraińskim. Jesteśmy trzecim narodem pochodzenia ruskiego, nazywamy się Białorusinami, a nasz kraj nazywa się Białoruś. Są wśród nas prawosławni, są też katolicy, ale mamy jeden naród, bo każdy ma jedną mowę, jedne zwyczaje, jedną pieśń, jeden ubiór, jeden sposób życia.

maksim_bogdanovich_3

Maksym Bogdanowicz

Jak wynika z przytoczonego poglądu, ogólnoruska samoświadomość była nieodłączną cechą Białorusinów, niezależnie od wyznawanej przez nich religii. Obecność w tym czasie ogólnoruskiej świadomości wśród Białorusinów wiary katolickiej odnotował w swoim zasadniczym dziele „Białorusi” wybitny slawista, akademik E.F. Karski: „Cała ta ludność nazywa siebie plemieniem Rusów, używając białoruskiego dialektu”.

W Republice Białorusi ponad 95 procent ludności to Słowianie. Są to Słowianie rosyjscy: Białorusini, Wielkorusy (Rosjanie), Ukraińcy (Małorusy) i Polacy. Dlatego najważniejszym zadaniem obecnie jest wzmocnienie ogólnorosyjskiego (wśród Słowian wschodnich) i ogólnosłowiańskiego komponentu samoświadomości narodowej słowiańskiej ludności Białorusi, co jest kluczem zarówno do harmonii międzyetnicznej w republice oraz pomyślna realizacja projektów integracyjnych z Federacją Rosyjską.

Jeśli chodzi o świat rosyjski i Polskę, nie można wykluczyć, że koło historii obróci się ponownie w taki sposób, że dla Rosjan i Polaków ich słowiańskie pokrewieństwo znów stanie się nie tylko „tradycją antyku”.

autor: Mikołaj Siergiejew (*)

za: http://ross-bel.ru/analitika-portala-vmeste-s-rossiey/news_post/nikolaj-sergeev-russkie-i-polyaki-bratya-slavyane-ili-vechnye-nedrugi

(*)

Sergiejewicz_Nikołaj_Maksymowicz

Siergiejew Nikołaj MaksymowiczPracownik naukowy, przedstawiciel Instytutu Krajów WNP w Republice Białorusi

27 Komentarzy

Filed under Polityka

27 responses to “Rosjanie i Polacy: bracia Słowianie czy odwieczni wrogowie? [białoruski punkt widzenia -PZ]

  1. mleko z modą

    https://youtu.be/xWKGvpU7t2s?si=LmilT5f2ziXdHWqG. Car darował wszystkim wyprawę na Moskwę mogli spokojnie żyć i realizować swoje życiowe cele .Posiadam medal wybity w 100 lecie pokonania Napoleona wszystko zmarnotrawili .Jak słucham Radia Maryja to wszystkich z KK prosto na Kamczatkę piechotą w jedną i drugą stronę bez konwoju Jak jeden ucieknie 100 zabieram buty.Te zakute katolickie betony poprzez skórę poczuliby jakim są miękkimi robakami.

    Polubienie

  2. przyjaciel

    nawet przy tej całej propagandzie z tego co obserwuję , ludzie jeśli mają jakieś „ale” to do rządu Rosji , Białorusi , nie do zwykłych ludzi, przy czym Białoruś jest traktowana przyjaźnie.

    Polubienie

  3. Ta wiara (spisek) katolicka wbrew pozorom strasznie poróżniła Europę. A z kolei podpisanie przez Polskę z Watykanem oddaliła nas od Słowian. Bo to władza i parszywy system miał o tym decydować a nie sympatie czy uczucia Polaków. Część Polaków dosyć długo i skutecznie opierała się wierze katolickiej więc system sprowadził krzyżaków. A przecież niewielu wie że ziemie polskie przed podpisaniem cyrografu z Watykanem stawały się chrześcijańskie ale w obrządku wschodnim! Tego nikt się w szkole nie dowie. Ogromna szkoda że nie powstało potężne państwo słowiańskie. Gdyby trwało do dziś to pewnie świat byłby inny.

    Polubione przez 2 ludzi

  4. mleko z nosa

    Kiedy z Chełma po szkółce wysłano nas do Warszawy i szukając ulicy 29 listopada miałem mieszane uczucia z tą nazwą .Nie wiem dlaczego ale kiedy mieliśmy jeszcze czas na zgłoszenie się w bramie chodziłem po niej kilka razy w kierunku Lazienek myślami wracałem do czasów powstania
    Nie wiem dlaczego ale przed oczami stawała mi Noc ,ciemna noc listopadowa dzdzysta zimna wichrowa jako oznaką klęski.Do Łazienek i spowrotem i coraz czarniejsze myśli nad losem Polski wojska wojen
    Co za przeznaczenie mnie czeka ,kiedy falowiec wyszedł z jednostki na przepustkę i opowiedział że nic nie ma swojego kto był wie o co chodzi ciemno i czarno wszystko widziałem jak Noc Listopadowa miała ona demoniczny wydźwięk Miesiąc w miesiąc upadały moje wizje Polski i ludzi Nie byłem święty w wojsku lecz skręcony z charakteru sam sobie szukałem że tak napisze problemów lecz to wszystko to byla moja energia i wszystkiego spróbować wszędzie zajrzeć .Dla mnie Nocą Listopadowa są Polacy więcej zadawałem się z Polakami tym więcej rozczarowań i tylko w pracy odnajdywałem spokój i zapomnienie.By w końcu uciąć Noc Listopadowa i traktować niemalże wszystkich jak dzdzysta noc nic więcej.Moja rodzinę prześladuje ogień lecz nie jest on w efekcie zły kończy się pozytywnie i na ogniu muszę widocznie się skoncentrować w czasie życiowych zmian,a z racji powietrza i tlenu obu tych czynników rozumie dlaczego było to czy inne mi nam pisane i czuję 😄że że chce być ogniem właściwie to i tak nim jestem i oby tak pozostało żywiołem .

    Polubienie

  5. alfred

    Nie szukajmy przeczyn wrogosci w odleglej historji a powrocmy do okresu PRL. Czy karanie obywateli prlowskich przez instytucje wymiaru sprawiedliwosci za nazwanie traktora ruskim – a nie radzieckim, bylo sprawiedliwe czy byly to prowokacje do rusofobi, do konfliktowania przez instytucje prlowskie. Polacy w sluzbach i wladzach PRL mialy sperme na oczach i uszach, a dzis mamy tego skutki. Do tego dodac nalezy caly sektor oswiaty oddany pod wladanie ludziom z „Odessy”, – (zeby nie rozpisywac sie nadto)…

    Polubienie

  6. emilianek02,

    gdy Mieszko sprowadził kler katolicki (choć się nie okrzcił, gdyż inaczej dostałby przydomek wielki, a nawet zostałby za zasługi dla kk uznany „świętym”) nie było jeszcze rozłamu między Lateranem (Watykan został siedzibą papiestwa dopiero w 1377 roku po tzw. „niewoli awiniońskiej) a Bizancjum. Tzw. „wielka schizma wschodnia” miała oficjalnie miejsce w roku 1054. To dlatego Włodzimierz I Rurykowicz  w nagrodę za krzest w roku 988 został kanonizowany i przez łacinników i przez bizantyjczyków (jest „świętym” prawosławnym i katolickim – i naturalnie „wielkim”). Wtedy Bizancjum i Lateran były jeszcze jednym kościołem, choć miały różne liturgie.
    Pierwszym państwem słowiańskim, które podpisało cyrograf z papiestwem było państwo wielkomorawskie (ok. roku 830), choć obok misjonarzy łacińskich sprowadzało i bizantyjskich, w tym podstępnych szantażystów Cyryla i Metodego. Ci „nawracali” szantażem: jeśli nie dacie się nam dobrowolnie nawrócić, przyjdą po nas inni i nawrócą was mieczem. Już u Mojmirowiców były bunty pogańskie. Po rozpadzie ich państwa Przemyślidzi przejęli w Czechach pałeczkę podpisując cyrograf z papistami. Ale i tam był bunt pogański dowodzony przez regentkę, wdowę po zmarłym kniaziu, Drogomirę, w latach 921-24, krwawo stłumiony przez bawarskich i saskich grafów i biskupów.
    U Piastów też były bunty pogańskie. Na Rusi też. Wspomina o nich najstarsza kronika ruska – Latopis, ale i późniejsze kroniki. W Nowogrodzie w roku 1071 cała ludność powstała przeciwko cerkwi. W tym samym Nowogrodzie jeszcze w roku 1227 był kolejny bunt, po którym na stosie spalono czterech pogańskich ruskich szamanów (wołchwów). Tak więc Słowianie nie chcieli nadjordańskiej dżumy ani w wersji łacińskiej, ani bizantyjskiej. Niemniej im ją siłą narzucono.
    Krzyżaków sprowadził Konrad Mazowiecki, by pomogli mu „nawracać” plemiona Prusów, a przy okazji i podbijać ich ziemie. Jaćwingów Piaści i krzyżacy tak „nawracali”, że pozostały po nich tylko kurhany. A krzyżacy, gdy tylko się umocnili, zaczęli najeżdżać i ziemie piastowskie.
    Dopiero po schizmie wschodniej (1054 rok) na konflikty terytorialne feudalnych władców słowiańskich nakładać zaczął się podział, już oficjalny, na łaciński katolicyzm i wschodnie prawosławie. Podczas II wojny św. ultrakatoliccy chorwaccy ustasze wymordowali ok. 500 tysięcy prawosławnych Serbów.

    W Rosji dzisiejszej wbrew pozorom prawosławie ma znaczenie znikome. Znalazłem w sieci kilka opinii:

    Jednakże – jak wykazują badania – rzeczywisty poziom religijności mieszkańców Rosji jest niski, a religia nie odgrywa w ich życiu specjalnej roli: 43 % Rosjan twierdzi, że nie jest ona ważna, a 19 %, że w ogóle nie ma znaczenia.

    Jedynie 8 % obywateli regularnie uczestniczy w nabożeństwach, z czego 5 % raz w tygodniu. A jedynie 6 % prawosławnych deklaruje, że przystępuje do Komunii św. nie rzadziej niż raz w miesiącu.

    Niemal trzy czwarte Rosjan uważa się za prawosławnych chrześcijan, wynika z badań niezależnej rosyjskiej Fundacji „Opinia społeczna” (FOM). Tylko jednak cztery procent Rosjan chodzi regularnie do cerkwi i uczestniczy w liturgii.
    (…)
    Przekonania religijne rosyjskich wiernych niełatwo wytłumaczyć. Według badań niezależnego Centrum Lewady 60 procent prawosławnych Rosjan uważa się za osoby wierzące. Ale tylko 40 procent wierzy w Boga. 30 procent jest wręcz zdania, że Bóg nie istnieje.

    Dla większości Rosjan cerkiew jest więc tak naprawdę bez znaczenia. Podstawę ich tożsamości stanowi miłość do Matuszki Rossyi:

    Inaczej jest w Polsce – tu wciąż jest zbyt wielu gorliwych katolików, chcących nawet Rosję „nawracać” na katolicyzm. Robią nawet „krucjaty różańcowe” w tym celu. Jednym z takich krzyżowców, nawracaczy Rosji na żydo-katolicyzm jest fizyk teoretyk M. Dakowski. Przed laty cytował moje wypowiedzi na swoim blogu. Po Smoleńsku, gdy nie chciałem szczuć z nim na Putina, a wykazywałem, że Rosja nie ma ze Smoleńskiem nic wspólnego, okrzyczał mnie ruskim agentem i „śpiochem” Putina.
    Tak to żydo-katolicyzm odmóżdża nawet fizyków teoretyków.

    Polubione przez 3 ludzi

    • To chrześcijaństwo we wszystkich wersjach jest odpowiedzialne za miliony ofiar. Plemię wędrowno-wredne dobrze wiedziało co będzie wymyślając i narzucając te różne czary mary.

      Polubione przez 1 osoba

    • Jędrzej

      W jednej głowie fizyka teoretyczna i zabobon znad Jordanu.
      Koń by się uśmiał!
      Swoją drogą takie coś, to tylko w ludzkiej głowie może się zrodzić, bo zwierzęta przynajmniej są wolne od tego fenomenu przyrody.

      Polubione przez 2 ludzi

  7. Mirosław

    Tegoroczna defilada w Warszawie miała na celu ukształtować psychicznie nadwiślańskich gojów do wojny z Białorusią i Rosją, kiedy skończy się mało ruska rąbanka na Ukrainie. Trwają przygotowania, bo podżegaczem pieją niczym koguty o brzasku.
    Po to te wszystkie zakupy sprzętu w imię wyimaginowanego bezpieczeństwa, tyle że nie wiadomo przed kim?
    Niestety, ale w większości polskojęzyczna masa jest ogłupiona na tyle, że to właśnie ona stanowi największe zagrożenie dla bytu Polski i świadomych Polaków.

    Polubienie

  8. Warto by w tym miejscu nadmienić, że pierwszym na dużą skalę konfliktem o podłożu, obok zagarnięcia ruskich ziem, także religijnym, między Piastami a Rusią, były krucjaty Kazimierza III zwanego „wielkim” (prywatnie kochanka żydówki Esterki).
    https://historia.org.pl/2018/04/12/krucjaty-kazimierza-wielkiego/

    Ani w wiki, ani w podręcznikach do historii nie ma o tym wzmianek. Mowa jest o wojnie o księstwo Halicko-Włodzimierskie. Kazimierz zrzekł się Śląska na rzecz zniemczonych Czech, za to rozpoczął najazdy i podbój Rusi Halicko-Włodzimierskiej. Tym właśnie najazdom kilku kolejnych papieży (w tamtych czasach papieże często umierali nagle i niespodziewanie) w Awinionie nadało status wypraw krzyżowych. O ile pamiętam, było tych „krucjat” 5. W nawoływaniu do udziału w krucjatach papieże gadali o „obronie” Królestwa Polskiego”, choć nie ono było najeżdżane i atakowane – a na odwrót – ono było agresorem i najeźdżcą. Celem papiestwa był podbój łapami katolickich elit polskich ziem ruskich – prawosławnych – i narzucanie tam łacińskiego żydo-katolicyzmu.

    Historia stosunków polsko-ruskich/rusińskich chodziła krętymi drogami…

    Polubione przez 1 osoba

    • Celem papiestwa był podbój łapami katolickich elit polskich ziem ruskich – prawosławnych – i narzucanie tam łacińskiego żydo-katolicyzmu

      W XVI w. żydo-katolicki Kościół zrozumiał jednak, że nie osiągnie tego celu przy pomocy wojsk RP Obojga Narodów, której szlachta opowiadała się za religijnym równouprawnieniem. Stąd w polityce Kościoła pojawiło się dążenie do doprowadzenia do upadku RP Obojga Narodów, co w końcu się udało – i dzięki dokonanemu zaborowi naszych ziem przez Rosję, żydo-katolicki Kościół znalazł się na terytorium podległym carowi, czyli w Rosji i mógł realizować tam swoją „misję”.
      Ale jeszcze przed upadkiem naszego państwa żydo-katolicki Kościół zagwarntował sobie w Konstytucji 3 maja pozycje religii panującej mimo, że jego wyznawcy stanowili 46% społeczeństwa.

      Polubienie

  9. Edward.

    Smutne ze na tym patriotycznym portalu chętnie jest dopuszczany do „nauczania” Polaków o ich słowiańskich korzeniach.Na swoim
    blogu tez nauczał o wielkości Słowian tyle ze zaraz potem przekonywał ze Słowianie to luźne plemiona które dopiero co
    „schodzily z drzew”.
    Mysle ze z cala perfidia obrał sobie ten Shultz (może trochę inaczej się pisze) przydomek „opolczyk”.Polakom przypominam ze książę Opolczyk pochodził z dynastii nie Piastów a piastunow
    (to poprawne określenie) na ziemiach Słowian.Duzo by pisać o tym zbrodniarzu Słowian.Warto jedynie przypomnieć ze to właśnie on jako pierwszy rozpoczął działania które miały doprowadzić do rozbiorów Polski.Prosze sprawdzić jak dawno to było.W końcu te różne piastuny i tak doprowadziły do rozbiorów.
    Bo Polacy muszą to wiedzieć ze w całej ponad tysiącletniej historii
    „chrzescijanskiej” ani jeden król czy władca nie był z tej słowiańskiej ziemi – zawsze to byli osobnicy nasłani przez znane w Europie rody.Ten człowieczek dumnie nosi przydomek „opolczyk”
    i naucza Polaków i historii i patriotyzmu!!! Prawdziwie okropne.

    Polubione przez 1 osoba

  10. Skutkiem czterystuletniej dominacji polskiej szlachty był nie tylko zacofanie społeczno-gospodarcze i skrajne ubóstwo ludności białoruskiej, ale także niemal całkowity brak jakiejkolwiek warstwy wykształconej wśród Białorusinów.

    Nie jestem zawodowym historykiem, ale powyższe uważam za zbyt daleko idące uproszczenie historii.

    Renesans przyniósł upowszechnienie się szkolnictwa, a na ówczesnych uniwersytetach, m.in. w Krakowie, studiowały też dzieci mieszczańskie. W Rzeczypospolitej pojawił się wówczas postulat wprowadzenia powszechnego obowiązku szkolnego, jednak sprzeciwił mu się m.in. Kościół katolicki. W kolejnych stuleciach, zaczęło rozwijać się szkolnictwo jezuickie, ale szkół wciąż było za mało. W połowie XVIII w. zaledwie ok. 60 proc. polskiej szlachty potrafiło czytać i pisać. Wskaźnik ten był niewiele wyższy dla magnaterii i wynosił ok. 72 proc.
    Od końca XIII w. szkolnictwo podstawowe realizowały, utrzymywane przez miejskie samorządy, szkoły parafialne, w których uczyły się dzieci z różnych grup społecznych – ale trzeba pamiętać, że miasta były własnością – wedle wielkości stanu posiadania: magnacką, kościelną (należały do biskupów) lub królewską.

    System szkolny w RP Obojga Narodów był podporządkowany Kościołowi, realizującemu od połowy XVI w. (od soboru trydenckiego) założenia polityki kontrreformacyjnej (Kościół nie przejawiał zainteresowania postępem i rozwojem nauk oraz oświaty – to zasada generalna).

    Zatem słabość oświaty na wschodnich terenach RP Obojga Narodów (dzisiejsza Białoruś i Ukraina) nie była winą polskiej szlachty, ani króla, ani nawet Kościoła, ponieważ nie oni stanowili dominantę wśród właścicieli ziemi, ale magnateria skonfederowanych z Koroną Rusinów, którzy należeli także do Wielkiego Księstwa Litewskiego oraz Kościół prawosławny.

    Dopiero Piotr Mohyła, biskup prawosławny, wybrany w Warszawie na metropolitę kijowskiego w 1628r., wszechstronnie wykształcony, bywały na Zachodzie, rozpoczął rozwój szkolnictwa, słowa drukowanego, troszczył się o kształcenie młodzieży, głównie w utworzonym przez siebie w 1632 Kolegium Kijowskim, zwanym potem Mohylańskim (od 1658 Akademia Mohylańska w Kijowie), dążył do osiągnięcia poziomu oświaty, jaki był udziałem Lachów i Litwinów – swój program edukacji wdrażał z narażeniem życia.

    Rozwój reformacji w Rzeczypospolitej sprawił, że zaczęły powstać szkoły innowiercze. Rozwój oświaty sporo zawdzięcza Braciom Polskim – arianom. (W Polsce, m.in. w Lublinie, w XV i XVI w. odbywały się międzynarodowe zjazdy różnowierców, przyjeżdżali z Włoch i z Anglii – polska szlachta była indyferentna religijnie.)

    Do połowy XVII w. szkolnictwo utrzymywało wysoki poziom wyniesiony jeszcze z poprzedniego stulecia, jego stan pogorszył się znacznie dopiero w drugiej połowie XVII i w pierwszej XVIII wieku (na skutek kontrreformacji).

    Skrajne ubóstwo ludności białoruskiej (wtedy ruskiej) również nie jest winą polskiej szlachty, ale ich własnych, ruskich magnatów, posiadaczy największych latyfundiów w ówczesnym świecie, a także ich zagranicznych oraz żydowskich pracowników – również dzierżawców.

    RP Obojga Narodów szlachta z Korony projektowała przekształcić w RP Trojga Narodów i Federację bardziej zunifikować, jednak niszczenie tolerancji religijnej (niezbędnej konieczności w państwie federacyjnym) było celem głównym żydo-katolickiego Kościoła i w znacznym stopniu królewskiego rodu Wazów.
    Jako ciekawostkę warto przypomnieć, że jeszcze w w drugiej połowie XVI w. na Litwie i Rusi funkcjonowały religijne obrzędy pogańskie – wolność nie tylko religijna jest naszą, słowiańską cechą.

    Polubienie

    • Panie Darku,
      oświata to temat rzeka. Wg kościelnej propagandy katolicyzm przyniósł Polsce oświatę. Fakty mówią coś innego. W okresie tuż przed rozbiorami niecałe 10 % mieszkańców Rz’plitej potrafiło czytać i pisać. Całe chłopstwo, biedota miejska stanowiąca większość mieszczan, oraz większość biedoty szlacheckiej, (tzw. gołoty) byli analfabetami. Przez pierwszych kilka wieków (prawie cały okres piastowski) czytyty i pisaty był wyłącznie kler. I zazdrośnie strzegł tego monopolu. Pozwalało to klerowi fałszować nadania i przywileje dla kk. Nie było ani jednej szkoły publicznej. Jednym z nielicznych chlubnych wyjątków w okresie wczesnopiastowskim był Mieszko II, piszący w trzech językach (łacina, niemiecki i greka). Ostatnim monarchą analfabetą był Kazimierz Jagiellończyk.
      Pisany język polski (polskie litery odpowiadające polskim zgłoskom jak ą, ę, ź, ś, ć, ń, ł, których nie było w j. łacińskim) zaczęto powoli wymyślać w II połowie XIII wieku. Ale dopiero w XVI wieku Mikołaj Rej, ewangelik, zaczął pisać wyłącznie po polsku. Jego hasłem było: A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają. Owe gęsi to była łacina, bo przypominała mu gęganie. Najniższy procent analfabetyzmu był u magnatów  i bogatej szlachty ziemskiej, a w miastach wśród bogatego mieszczaństwa.
      Uniwersytet Jagielloński powstał jak wiemy w 1364 roku, ale czesne było tak wysokie, że tylko najbogatsi mogli na nim studiować. Dopiero reformacja zaczęła upowszechniać szkolnictwo, co było wyzwaniem dla kk, który także zaczął tworzyć szkoły publiczne – ale tylko dla bogatszych warstw. Za naukę nadal trzeba było płacić. No i nauka była tam przede wszystkim indoktrynacją religijną. Przedmioty wyzwolone były mniej ważne niż teologia. Uniwersytet Jagielloński, przemianowany później na Akademię Krakowską, w okresie kontrreformacji z ramienia papiestwa był oficjalnym cenzorem w państwie polsko-litewskim. To właśnie Akademia Krakowska ocenzurowała dwa z pięciu traktatów Frycza Modrzewskiego (o kościele i o szkole). U protestantów poziom nauczania był wyższy, a procent analfabetyzmu zdecydowanie niższy.
      Nie było od końca XIII wieku szkolnictwa podstawowego ani szkół parafialnych. Na wsiach i to nie wszystkich zaczęły pojawiać się kilka wieków później. Nauka trwała przeważnie 4 lata. Ale podczas prac na polu, czy w razie niepogody, mało które dzieci, zwłaszcza z sąsiednich wsi, do szkół parafialnych chodziło.
      Poprawiła się oświata dopiero pod rozbiorami. Najlepiej wyglądała w zaborze pruskim, gdzie szkoła była narzędziem niemczenia („germanizacji”). W pozostałych zaborach było już gorzej.
      W okresie międzywojennym w II RP analfabetyzm, zwłaszcza na wsiach i w małych miasteczkach nadal był znany. Wg różnych źródeł wynosił 20-30 %.
      To dopiero zła komuna w ciągu jednego dziesięciolecia zlikwidowała analfabetyzm. A kk w ciągu pierwszych 8 wieków „oświecił” kilka procent Polaków. Więcej oświaty przyniosła reformacja. A najwięcej realny socjalizm.

      Polubione przez 1 osoba

      • Nie mniej do końca wieku XVII nie istniały różnice w poziomie kształcenia, ani w wielkości analfabetyzacji spoleczeństw między RP Obojga Narodów a resztą Europy – oczywiście istniały różnice między Koroną a Wielkim Ksiestwem Litewskim i Rusią na niekorzyść tych ostatnich.
        Mniej więcej od połowy wieku XVII, żydo-katolicyzm i żydo-prawosławie były czynnikami zdecydowanie uwsteczniającymi tak pod względem ekonomicznym, jak i gospodarczym w państwach występowania.
        _________________

        https://wielkahistoria.pl/analfabetyzm-w-rzeczypospolitej-obojga-narodow-ilu-polakow-umialo-pisac-pod-koniec-xvi-wieku/

        Polubienie

      • Panie Darku,

        badania prof. Wiktora Urbana, na które powołuje się Janicki w zamieszczonym przez Pana linku, nie są wcale miarodajne, a wręcz przeciwnie. Profesor ignoruje ważny fakt: większość biedoty miejskiej, także gołota szlachecka, a zwłaszcza tych kilka procent chłopów, którzy umieli się podpisać, umieli TYLKO się podpisać.
        Poszedł ambitniejszy chłopina do plebana i uniżenie poprosił: narysujcie mi przewielebny na tym kawałku płótna (lub kory brzozowej) jak mam się podpisać. Macie za to tę kurę (czy kobiałkę jajek). No i pleban narysował mu, jak ma się podpisać. Chłopina może raz, dwa razy w życiu gdzieś musiał się podpisać – no i się podpisywał – rysował wyuczone na pamięć litery. W XVII wieku na wsiach nie było ani książek, ani gazet – były po prostu za drogie. Po co więc było uczyć chłopów czegoś, co im do niczego nie było potrzebne. To samo dotyczy biedoty miejskiej, a także gołoty szlacheckiej, niekiedy przymierającej z głodu. Po co była im znajomość pisma? Wystarczyło, że nauczyli się podpisywać.
        W średniowieczu nawet w klasztorach, w których (przed wynalezieniem druku) przepisywano księgi kościelne, część mnichów także była analfabetymi. Oni nie przepisywali tekstów. Oni je przerysowywali, nie wiedząc, co „piszą” a raczej rysują.
        Wynalezienie druku tylko niewiele z początku zmieniło. Produkcja papieru była droga a samo drukowanie nadal stosunkowo czasochłonne. Na książki było stać już kilka procent populacji a nie 0,5 % jak przed drukiem. To dopiero powolne ulepszanie produkcji papieru i technologii druku sytuację w kolejnych wiekach poprawiło. Także i Reformacja początkowo z oświatą nie miała nic wspólnego. Jedynym tematem protestantów była przez kilka pokoleń polemika z katolikami i wykazywanie, w czym nauki kk oraz dogmaty sprzeczne są z żydo-biblią. Protestantyzm wszak był powrotem do żydo-biblii jako jedynego autorytetu. Owszem, już wtedy pojawiali się ludzie z „renesansowym umysłem”, żądni wiedzy, zajmujący się niereligijną filozofią, geografią, naukami przyrodniczymi, medycyną, astronomią – ale były to jednostki, wyjątki.
        Renesans także z oświatą nie miał wiele wspólnego. Dotyczył przede wszystkim sztuk pięknych, zwłaszcza malarstwa i rzeźbiarstwa. Artyści mieli już dość pruderii i kołtuństwa narzuconych przez kler, dość mieli malowania „matek boskich”, Golgoty, dróg krzyżowych, „zmartwychwstania”, apostołów, fikcyjnych Mojżeszów, Abrahamów, czy potopów. Jeszcze tylko biblijny raj miał jako takie powodzenie, bo można było na obrazach pokazać goliznę – naturalnie z obligatoryjnymi listkami figowymi w wiadomych miejscach. Renesans to była eksplozja powrotu w sztuce do wątków pogańskich, do mitologii greckiej i rzymskiej, do golizny, nagich nimf i bogiń, odalisek i mitycznych starożytnych wątków i postaci. Tym był Renesans.
        Dopiero oświecenie (końcówka XVII i cały XVIII wiek) przyniosło rozkwit oświaty, choć nie był to proces łatwy i jednakowy w całej Europie. Tam, gdzie jahwizm był nadrzędny nad władzą świecką, oświecenie było wyjątkowo skromne. W okresie oświecenia wiedza emancypowała się kroczek po kroczku spod nadzoru kleru. Głoszono m.in racjonalizm, czyli badanie świata przy pomocy rozumu, bez odwoływania się do żydo-biblii – ksiąg rzekomo „objawionych”. Ale całkowita emancypacja nauki spod jahwizmów wszelkich odprysków nastąpiła znacznie później. Darwin np. zwlekał  długo z publikacją jego pracy o ewolucji gatunków. Wiedział, że zostanie za nią przez fanatyków religijnych ostro krytykowany, co zresztą miało miejsce. A była to druga połowa XIX wieku. Do dzisiaj tzw. „kreacjoniści” krystowierczy plują na Darwina.
        Ostatecznie dopiero wprowadzenie rozdziału kościołów od państwa (tak było np. w PRL) ostatecznie wyzwoliło naukę z kajdan  nadjordańskiej dżumy.
        Dzisiaj jest już pod tym względem gorzej – w szkołach znów są tzw. „lekcje religii”, a historia, zwłaszcza wszystko to, co dotyczy szkodliwej roli kleru na przestrzeni całego tysiąclecia, cenzurowana jest przez kk i jej usłużnych „historyków”.

        Polubienie

    • Napisałem powyżej:

      Skrajne ubóstwo ludności białoruskiej (wtedy ruskiej) również nie jest winą polskiej szlachty, ale ich własnych, ruskich magnatów, posiadaczy największych latyfundiów w ówczesnym świecie, a także ich zagranicznych oraz żydowskich pracowników – również dzierżawców.

      Dodam do powyższego jeszcze dwie dość istone kwestie, które przyczyniły się do zubożenia ludności RP Obojga narodów i do jej upadku:

      W XVII w. życie gospodarcze w Polsce znajdowało się całkowicie w rękach Żydów. Nic, więc dziwnego, że chory organizm gospodarczy bronił się przed lichwą rekordowo szybką dewaluacją pieniądza. Od 1500 r. w ciągu 200 lat polski grosz zdewaluował się 17-krotnie.
      Na podst. „Zarys gospodarczych dziejów Polski”prof. J. Rutkowski 1923 r. s. 221.
      Miało to swoje skutki polityczne. Jeszcze za życia Jana III Sobieskiego zniknęła prawie całkowicie zwycięska polska armia spod Wiednia, a w 1772 r. nastąpił I-wszy rozbiór Polski.

      Jak podają źródła historyczne w okresie rządów od Kazimierza IV Jagiellończyka (1447 – 1492) do końca trwania RP wielkość podatków utrzymywała się na prawie niezmiennym poziomie, natomiast wydatki państwa (głównie na prowadzenie wojen w interesie Kościoła i rodu Wazów) wzrosły kilkukrotnie.

      Polubienie

  11. Polubienie

  12. Piskorz

    Wszystko” zaczęło się 2014; ofiar od początku było około 15 tys.

    Polubienie

  13. MatkaPolka

    Dużo przekłamań w tym tekście

    Białoruś to prawdziwa Litwa z którą byliśmy przez kilkaset lat w Unii.
    A dzisiejsza Litwa to Żmudź i Bałtowie, którzy nie mówią językiem litewskim.
    A wiecie, że Białoruś to Litwa? Litwa Mickiewicza…
    https://kresy24.pl/a-wiecie-ze-bialorus-to-litwa-litwa-mickiewicza/

    Rzeczpospolita Polska obojga narodów Polski i Litwy była długoletnim przymierzem – książęta z rodów litewskich i ruskich zajmowali ważne stanowiska w Polsce. Wśród arystokracji i magnaterii polskiej było wielu książąt, hrabiów litewskich i ruskich
    Byli też magnaci Litewsko ruscy, którzy mieli wygórowane ambicje i knuli przeciw Koronie polskiej

    Litwa i Ruś – były częścią Korony Polskiej –Polska miała przewodnią rolę w tym przymierzu

    Lew Iwanowicz Sapieha właściwie to Leon (Leonas) Sapiega h. Lis syn Jana Sapiega – książę litewski i Polski

    Lew to po rosyjsku, a po polsku Leon; Iwan to po rosyjsku, a po polsku Jan

    NIE BYŁO ŻADNEJ DOMINACJI arystokracji i szlachty polskiej na Litwie – wręcz odwrotnie – książęta litewscy i ruscy zajmowali prominentne urzędy w Koronie.

    Dobrych relacji Polski z Rosją była cała masa.

    Helena Glińska była zoną cara Iwana Groźnego z rodu książęcego Glińskich na Litwie i Rusi

    Królewicz Władysław IV w 1610 r został carem Rosji na prośbę rosyjskich bojarów.
    Warunkiem było przyjęcie prawosławia – bo taka była religia państwowa w Rosji. Na przyjęcie prawosławia nie zgodziła się Habsburżanka – żona Zygmunta III Wazy – i zamiast przymierza słowiańskiego Polski z Rosją – mieliśmy wojny z Rosją, Turcją, Szwecją.

    Polubienie

  14. MatkaPolka

    Katarzyna II Wielka – Prusaczka ze Szczecina nie miała tych problemów – przyjęła prawosławie, żeby zostać caryca Rosji. Zamiast przymierza Polski z Rosją było podporządkowanie Rosji przez Prusy (pruska dynastia Holstein- Gottorp – Romanow

    Prusy i Anglia (pruska dynastia Sakson Couburg Widsor ) to najwięksi wrogowie Polski i słowiańszczyzny

    (Trzeba dodać Watykan – zawsze antypolski – wiara katolicka służy wyłącznie do podboju – ziem słowiańskich (Krzyżacy) lub Ameryki Południowej – Hiszpanie Portugalia)

    Partia „patriotyczna” czy Stronnictwo „patriotyczne” – to Stronnictwo Pruskie z okresu Sejmu Wielkiego – anty patriotyczne, było antypolskie, – doprowadziło do rozbiorów – przede wszystkim dążyło do zapobieganiu sojuszu Polski z Rosją – to stała polityka Prus od wieków – nie dopuścić do sojuszu Polski z Rosją

    Polubienie

  15. MatkaPolka

    Helena Glińska była żoną cara Iwana Groźnego
    pomyłka
    Helena Glińska była matką cara Iwana Groźnego

    Polubienie

  16. Janina

    Oj, Panie Opolczyk , nie wszyscy jedzą jod i emulgalatory….ignorancja to bardzo zła cecha , natomiast niewiedza to dyskwalifikacja ! Chrzest Polski kiedy był? Aby ogłosić kogoś Świętym trzeba było być Chrześcijaninem. Dalej nie będę czytać tego co pan pisze bo to stek bzdur !

    Polubienie

  17. MatkaPolka

    POLSKIE RUNY PRZEMÓWIŁ – Winicjusz Kossakowski – do pobrania u Maruchy – biały kruk

    Kliknij, aby uzyskać dostęp winnicjusz-kossakowski-polskie-runy-przemowily.pdf

    Dowiemy się, że
    Zanim powstało pismo łacińskie – cała Europa używała polskie runy
    Słowianie nauczyli pisać i czytać Włochów i Duńczyków
    Runy były protoplastą łaciny
    Pomorskie Tuski (suki lisa, kundle chytrusy) – biegli w żeglarstwie podbili Półwysep Apeniński – Etruskowie byli słowianami -Słowianie nauczyli Europę pisać i czytać – bo innego pisma nie było
    Alfabet run polskich – – odkryto z wykopalisk archeologicznych na terenie Polski

    Polubione przez 1 osoba

  18. MatkaPolka

    Polskie runy wyjaśnione – Winicjusz Kossakowski

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.