Hellenizm kontra Hebraizm – cz. 3  

(tej Części Trzeciej – podobnie jak części Drugiej, omawiającej osiągnięcia naukowe Chomsky’ego, Changeux i Macieja Giertycha – nie udaje mi się wkleić na neon24. Nie wiem dlaczego?)

Przypomnienie, jak Czciciele HEBRAJSKIEGO BOGA OBŁUDY zadusili, w naukach o Życiu, znajomość Podstawowych Jakościowych Praw Zachowania Się ZOON – czyli istot ożywionych

1100 słów

1Siła Życiowa, czyli PRZECIWENTROPIA, obecnie ze zjawiskiemHormezy kojarzona

(Pojęcie Élan vital – twórczej siły, będącej motorem rozwoju świata istot żywych, wprowadził filozof Heinri Bergson w książce oEwolucji twórczejw 1907 roku. Ja propaguję powstałe na gruncie termodynamiki pojęcie PRZECIWENTROPII, sugerowane przez fizyka Edwina Schroedingera w książeczce „What is Life?” z 1944 roku.)

Na tę sprawę już wielokrotnie zwracałem uwagę, w szczególności w mej pracy doktorskiej „(Antyzoologiczna) filozofia społeczno-polityczna Noama Chomsky’ego (UŚ, 2002/3). Oto, w jej wersji z r. 2016, definicja tej „religijno-naukowej” poznawczej patologii:

„Antyzoologizm– niechęć do uwzględniania pokrewieństwa gatunku ludzkiego z innymi gatunkami zwierząt, a w szczególności z ssakami naczelnymi. Antyzoologizm występował już w starożytności, w cywilizacji judaizmu (…). W czasach nowożytnych antyzoologizm najsilniej się rozwinął w opartej na Biblii cywilizacji anglosaskiej, w której też pojawiły się zrytualizowane metody przerzucania win na odpowiednio dobrane “kozły ofiarne”. Antyzoolodzy – zazwyczaj utożsamiani z kartezjanistami i (neo)darwinistami – negują, wynikający z lamarckowskich Praw Zoologii twórczy, rozwojowy charakter podejmowanych przez ludzi i zwierzęta wysiłków, przypisując losowemu przypadkowi wszelką nowość w biosferze.”

W niedawno opublikowanym eseju „ Przeciwentropia to pierwszy motor Stworzenia” (w: „Przezwyciężyć kryzys kultury” AMW, Gdynia 2020, s. 121-131)odważyłem się przypomnieć że ta, PILNIE NIEWIDZIANA przez licznych laureatów Nagrody Nobla PRZECIWENTROPIA jest doskonale dostrzegalna w zachowaniach się nas samych. Osoby spostrzegawcze potrafią dostrzec, iż ta cecha zoon-żywiny jest odpowiedzialna za całokształt zjawisk zachodzących w BIOSFERZE – i to prawdopodobnie nie tylko Ziemi ale w całym WIECZNOTRWAŁYM KOSMOSIE.

Po raz kolejny zatem przypomnę, na czym polega to zjawisko Aktywnego Przeciwstawiania się Wzrostowi Entropii (bezwładowi zachowania się, utraty in-formacji) charakteryzującemu zachowanie się Przedmiotów Nieożywionych.

Otóż przed blisko 35 laty w ubogim Nepalu, mając chwilę czasu obserwowałem, na schodach jakiejś świątyni jak spacerujące po tych schodach brązowe wije broniły się przed „zaczepkami” licznych tam mrówek. Gdy jakaś mrówka usiłowała ukąsić takiego robaka, ten błyskawicznie zwijał się i rozwijał, „wystrzeliwując” intruza na odległość co najmniej kilkunastu centymetrów. Ale bywały i uszkodzone, z jakichś względów, wije, które ten odruch odrzutu wykonywały niemrawo – i one oczywiście stawały się celem napadu – a następnie i konsumpcji – coraz liczniejszego, gromadzącego się wokół nich zespołu mrówek.

Ta prosta „przedindustrialna” obserwacja pozwala laikom w sprawach fizyki uzmysłowić sobie jak działa ta MITYCZNA (dla wielu Sławnych Uczonych)PRZECIWENTROPIA. Otóż w „Filozofii zoologicznej” z 1809 roku, francuski przyrodnik Jean Baptiste de Lamarck zaliczył wije i podobne im inne małe robaki (vers) do klasy prymitywnych „irritables”, czyli zwierzątek reagujących spontanicznie na odczute przez nie zagrożenia. Dzisiaj, po odkryciu mikroskopu, możemy potwierdzić, że w podobny „irytacyjny” sposób zachowują się także maleńkie komórki naszego naskórka podrażnione jakimś zewnętrznym czynnikiem – chociażby ukąszeniem komara. Automatycznie wysyłają one sygnał do naszego mózgu, wymuszający na nas odruch zabicia (lub tylko odpędzenia) intruza zaburzającego nasz „dobrobyt”. Oczywiście czy to te bardzo prymitywne wije, czy my sami, opędzając się od zagrażających nam insektów, zużywamy trochę naszej energii. I tej energii zużywamy jeszcze więcej w procesie REGENERACJI, zazwyczaj z wyraźnym NADMIAREM, naszego naskórka po jakimś jego uszkodzeniu (na przykład jego otarcia w rezultacie pracy ciężkimi narzędziami). Dlaczego? Bo każda, nie krytycznie uszkodzona tkanka naszego ciała posiada PRZECIWENTROPICZNY odruch jej „odbudowy z nadkompensacją”, jak to podkreślał Jean Piaget, jeden z mych genewskich nauczycieli końca lat 1970.

Patrz Fig. 27, z AiP, 1993:

2. Chemiczna podstawa Regeneracji, Wzrostu oraz Różnicowania się organów nie krytycznie zaburzonych w ich fizjologicznej homeostazie

Fakt wzmacniania, dzięki treningowi, zniszczonych/skonsumowanych w trakcie ćwiczeń elementów tkanki mięśniowej, szczególnie dobrze obserwują na sobie samych sportowcy. Ponieważ zaś każdy wysiłek organizmu powoduje spalenie posiadanych przezeń „materiałów pędnych”, więc „głodny” organizm samoczynnie zaczyna poszukiwać, w swym otoczeniu, materiałów pozwalających tą jego „chemiczną potrzebę” zaspokoić. Mówiąc językiem Arystotelesa, wszystkie istoty żywe (zoon) cechuje DUSZA ROŚLINNA, samo się odżywiająca. A ponieważ to PRZECIWENTROPICZNE zachowanie się odbywa się z wymuszonym, przez genetyczny mechanizm bio-syntezy, NADMIAREM (zazwyczaj spożywamy trochę więcej niż wymusza nasz głód!) więc wszelaka odżywiająca się żywina, z przyczyn czysto chemicznych, ma tendencję do jej WZROSTU: dopiero po upowszechnieniu się mikroskopów zauważono, że ten wzrost polega zazwyczaj na POWIĘKSZANIU SIĘ LICZBY składających się na poszczególny egzemplarz zoon komórek. (W wypadku NADREGENERACJI tkanki mięśniowej dojrzałych ssaków dostrzega się, pod zwykłym mikroskopem, wzrost ROZMIARÓW JĄDER zawierających namnożone „metaboliczne geny” w komórkach hipertroficznych fibroblastów – patrz ilustracja z pracy G. Goldspinka na ten temat, sprzed dobrze pół wieku

Fig. 29 A z AiP, 1993:

Patrząc w sposób maksymalnie szeroki, PRZECIWENTROPIA naszych jestestw odpowiada nie tylko za to, że cyklicznie, zwłaszcza po większym wysiłku, chce nam się jeść, ale także odpowiada za proces UCZENIA SIĘ, coraz bardziej adekwatnego reagowania na powtarzające się dochodzące do nas bodźce, za pomocą coraz doskonalszych naszych ODRUCHÓW WARUNKOWYCH. By wskazać tu chociażby na zestaw odruchów, jakie wyrabiają w sobie młodzi kierowcy, ucząc się w miarę bezkolizyjnego „wpasowywania” się w najeżone niebezpieczeństwami środowisko dróg publicznych.) Lamarck przed ponad 210 laty nazwał to zjawisko wzmacniania – i doskonalenia – odruchów często powtarzanych, PIERWSZYM PRAWEM BIOLOGII.

I od razu w tym miejscu zobowiązany jestem dodać, że według tak zwanych neo-darwinistów, jakżesz powszechne odruchy warunkowe, będące przykładem działania spontanicznej INTELIGENCJI żywiny nie mają – bo według ich „hebrajskiej” (tj. OBŁUDNEJ) biologii molekularnej nie mogą mieć – żadnego wpływu na różnicowanie się biosfery w trakcie istnienia Ziemi. (Ziemi mającej, wg. olśnionych Biblią ‘hebraistów’, co najwyżej 10 tysięcy lat, patrz w części 2, poglądy polskiego profesora leśnictwa, wykształconego w Oxfordzie Macieja Giertycha!)

3. Konieczność kodowania genetycznego wyuczonych – często na dziesiątki lat – odruchów warunkowych

W tym szczególnym wypadku, już ponad 40 lat temu w „Open Letter To Biologists” („Fundamenta Scientiae”, no. 2/2 , 1981) pozwoliłem sobie zauważyć, że ODRUCHY WARUNKOWE zwierząt, powstające w rezultacie powtarzanych mięśniowych kontr-reakcji, na powtarzane wielokrotnie irytacje (bodźce), są z konieczności oparte na genetycznych wzmocnieniach i asocjacjach, często pobudzanych do ich ekspresji genów. (Patrz poniżej fig. 31 z „AiP”, 1993). A to z prostej przyczyny, że te odruchy często zapamiętywane są na całe dekady dojrzałego życia, w trakcie którego wszystkie aktywne struktury białkowe zwierząt ulegają cyklicznej wymianie i odtworzeniu(tzw. turnover). Czyli nauka chociażby języków, poprzez mięśniowe powtarzanie reakcji na bodźce w formie zasłyszanych lub przeczytanych słów, u swej podstawy oparta jest na PRZECIWENTROPICZNYCH INTELIGENTNYCH skojarzeniach (połączeniach) między neuronalnych, zazwyczaj trwałych aż do śmierci używającego jakiegoś języka osobnika. (Słowo ‘inteligencja’ w istocie pochodzi od łac. inter-ligare, łączyć pomiędzy, kojarzyć ze sobą).

Fig 31 z AiP, 1993

Tym zaś dzisiejszym entuzjastom „hebrajskiej genetyki”, zabraniającej organizmom przystosowawczo modyfikować, w sytuacjach stresowych, ich własne geny, pozwolę sobie przypomnieć, że już w roku 2000, gdy rozszyfrowano skład całego ludzkiego genomu, to się okazało, że w naszym stanie embrionalnym mamy około 30 tysięcy rozmaitych genów, a w naszym wieku dojrzałym ich liczba wzrasta do około 100 tysięcy! I to dzieje się nie przez (uwielbiany przez Hebraistów!) LOSOWYPRZYPADEK, ale przez PRZECIWENTROPICZNE oddziaływania, naszych dorastających jestestw, z ich otoczeniem.

Koniec Części Trzeciej

Podsumowanie: Testimonium MG 1942-2022 postaram się wkleić jeszcze dzisiaj – MG

(a tak w ogóle, na tym portalu nagle wyskakują jakieś DZIWACTWA zapisu, np. rozmiarów czcionki. No, już trochę udało się to poprawić – MG)

Dodaj komentarz

Filed under Polityka

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.